Spis treści
- JESTEM Z LASU – W ŚWIECIE DEFICYTU NATURY
- CZY WIESZ, ŻE LUBUSKIE…?
- POWÓD 1. LAS, CZYLI LUBUSKIE MORZE
- 1. WDYCHAJ ZAPACH SOSNY
- 2. ZACHWYĆ SIĘ BUKAMI
- 3. POCZUJ KLIMAT LASU BAGIENNEGO
- CO ZOBACZYĆ W LUBUSKICH LASACH? … KAŻDY LAS… PO PROSTU :)
- POWÓD 2. LUBUSKIE – KRAINA 500 JEZIOR
- 4. ŻEGLUJ PO JEZIORZE SŁAWSKIM
- 5. POPŁYŃ GALAREM PO JEZIORZE ŁAGOWSKIM
- 6. ZANURKUJ W JEZIORZE TRZEŚNIOWSKIM (CIECZ)
- POWÓD 3. WSZYSTKIE RZEKI LUBUSKIEGO
- 7. POPŁYŃ W REJS PO ODRZE
- 8. SPŁYŃ KAJAKIEM PO LUBUSKICH RZEKACH
- 9. ZOBACZ JAK WYGLĄDAJĄ BAGNA
- POWÓD 4. LUBUSKIE – TU MIAŁ SWOJE CZOŁO LODOWIEC
- 10. ZACHWYCAJ SIĘ KOLORAMI POJEZIERZA ANTROPOGENICZNEGO
- 11. SZUKAJ POZOSTAŁOŚCI PO KOPALNI
- 12. ZOBACZ KRAJOBRAZ Z GÓRY
- POWÓD 5. KRAINA WINEM PŁYNĄCA
- 13. PODZIWIAJ PRADOLINĘ ODRY Z WINNICY STARA WINNA GÓRA W GÓRZYKOWIE
- 14. WEŹ UDZIAŁ W WINOBRANIU
- 15. ODWIEDŹ WINNICĘ W SKANSENIE W OCHLI
- Miejsca z naszego filmu promującego województwo lubuskie
Idę ścieżką po pachnącym sosnowym lesie. Pod nogami łamią mi się suche gałązki, w oddali widzę lazurową wodę jeziora, w której odbijają się chmury i drzewa. Zatrzymuję się na chwilę, bo córka znalazła krzaczek obsypany fioletowymi jagodami. Nie chce iść dalej, traktując swoją zdobycz jak najpyszniejszą rzecz na świecie. Obiecuję jej, że tuż za rogiem kryje się coś równie fajnego! Idzie ze mną, a Ty? Idziesz? Zdradzę Ci 5 powodów by lubić lubuskie i pokażę 15 miejsc, które warto odwiedzić.
Kiedy ostatni raz byłeś w lesie? Nie, park się nie liczy. W takim prawdziwym lesie. Gdzie zamiast szutrowej alejki jest wąska, wydeptana przez sarny ścieżka. Gdzie za ławkę służy powalony pień drzewa. Gdzie nie słychać pędzących po szosie samochodów ani gwaru przechodniów. Jest tylko cisza, śpiew ptaków, echo i Ty… i może Twoja rodzina :). Kiedy ostatni raz jadłeś jagody prosto z krzaczka? A poziomki? Czy Twoje dzieci w ogóle miały taką okazję?
JESTEM Z LASU – W ŚWIECIE DEFICYTU NATURY
Znasz pojęcie „syndrom deficytu natury”? Jako pierwszy użył go amerykański pisarz i propagator edukacji przyrodniczej Richard Louv, autor książek „Ostatnie dziecko lasu” i „Witamina N”. Według niego dzieci (dorośli też) pozbawione obecności przyrody cierpią z powodu stresu i zmęczenia. Miasto i technologia wprowadzają nasze zmysły w stan odrętwienia. Zupełnie inaczej jest w przypadku przyrody – wyostrza zmysły, pozwala ćwiczyć uważność, a jednocześnie daje nam rozrywkę i ukojenie. Dlatego nasz blog opiera się głównie na tych „zielonych wycieczkach”.
Dobrze. Miało być jednak o tym, dlaczego jechać w lubuskie? To w końcu nasz trzeci tekst promujący województwo lubuskie w Turystycznych Mistrzostwach Blogerów organizowanych przez Polską Organizacje Turystyczną.
Już za chwilę pokażemy Wam 15 miejsc w województwie lubuskim, które naszym zdaniem warto odwiedzić (mapa na końcu wpisu)
CZY WIESZ, ŻE LUBUSKIE…?
- …JEST NAJBARDZIEJ ZIELONYM WOJEWÓDZTWEM W POLCE?
To miejsce, które może poszczycić się największym udziałem lasów (ponad 50 procent powierzchni województwa to lasy).
- …MA 500 JEZIOR?
Jedno z nich przez wiele lat nazywane było „śląskim morzem”, ale są tu też dużo mniejsze akweny słynące z krystalicznie czystej wody.
- …PRZEZ LUBUSKIE PŁYNĄ DRUGA I TRZECIA NAJDŁUŻSZA RZEKA W POLSCE?
Odra ma 854 km długości, Warta – 808 km. Co ciekawe, Odra byłaby o 150 km dłuższa, gdyby nie prace melioracyjne wykonane z inicjatywy Fryderyka II w XIX wieku. Podobne prace wykonano w okolicach ujścia Warty do Odry, tworząc niezwykle ważny obszar na mapie Polski i Europy (dlaczego? Przeczytaj tutaj).
- … MA JEDYNY W POLSCE ŚWIATOWY GEOPARK UNESCO?
Unikatowa budowa geologiczna okolic Łęknicy została doceniona w XIX wieku przez górników, którzy odkryli tu złoża węgla kamiennego i iłów ceramicznych. Po latach, kiedy kopalnie zamknięto, natura wspólnie z człowiekiem zmieniła teren w bajkowe kolorowe pojezierze. Później upomniało się o te ziemie UNESCO, zwracając uwagę na ich olbrzymią rolę dla światowego dziedzictwa geologicznego. O Łuku Mużakowa i Kolorowym Pojezierzu w Łęknicy przeczytacie w naszym pierwszym tekście o lubuskim pt. „Kolorowe Pojezierze na Łuku Mużakowa – jedyne takie miejsce w Polsce”
- … JEST STOLICĄ POLSKICH WINNIC?
Dobre ukształtowanie terenu i łagodniejszy klimat niż w innych częściach kraju sprawiają, że lubuskie jest wręcz idealnym miejscem do uprawiania winorośli. To nie dzie indziej, ale właśnie w Zielonej Górze odbywa się największe święto wina w Polsce – Winobranie.
A teraz sam powiedz. Czy połączenie tych rzeczy nie brzmi jak wymarzone miejsce do rekreacji i wypoczynku wśród zieleni? Dlaczego polubiliśmy lubuskie?
Na dole wpisu znajdziesz miejsca, które „wystąpiły” w filmie!
POWÓD 1. LAS, CZYLI LUBUSKIE MORZE
W lubuskim na brak zieleni nie ma co narzekać. Co drugi hektar to las, więc często mówiąc o lubuskich lasach używa się stwierdzenia „lubuskie morze”. Najczęściej spotkać tu można sosnę, dlatego Ziemia Lubuska nazywana jest właśnie „królestwem Sosny”, a sama sosna „królową naszych lasów”.

1. WDYCHAJ ZAPACH SOSNY
Jeśli już jesteśmy przy sośnie, to czy wiecie, że najcięższa szyszka może ważyć nawet 3,5 kg i mieć wielkość głowy dorosłego człowieka?! Takie szyszki można spotkać w słonecznej Kalifornii na Sośnie Coultera (Pinus coulteri D. Don). Jednak, żeby je zobaczyć, wcale nie trzeba jechać za ocean. Takie drzewo rośnie bowiem w ogrodzie dendrologicznym przy Ośrodku Edukacji Przyrodniczo-Leśnej w Jeziorach Wysokich! Prócz sosny Coultera jest tu także 30 innych gatunków sosen. To, a także kolekcja szyszek, prawdziwe oczko w głowie dyrektora ośrodka! Z przyjemnością słuchaliśmy jego opowieści o poszczególnych gatunkach sosen i patrzyliśmy na błysk w oku, gdy oprowadzał nas po ogrodzie. Widzieliśmy też lekką obawę o drzewa, gdy Sara postanowiła sprawdzać teorię o igłach w praktyce! Ale obeszło się bez szkód w dzieciach i drzewach :D
Prócz sosen na terenie ośrodka można zobaczyć także kolekcje szyszek z różnych stron świata oraz obejrzeć interaktywną wystawę w drewnianej leśniczówce z 1926 roku. Naszej Sarze bardzo się podobało, tym bardziej, że mogła wejść do gniazda orlika białego. Ośrodek edukacyjny oferuje zajęcia edukacyjne dla grup zorganizowanych, ale można odwiedzać go także indywidualnie (sprawdź godziny otwarcia).
Tuż obok ośrodka mieści się także 41 metrowa wieża widokowa, która pełni przede wszystkim funkcję ostrzegania przeciwpożarowego.
Tuż obok ośrodka znajduje się ścieżka dydaktyczna „Na wąwozach”, a także ścieżka historyczno-przyrodnicza „Od Sasa do lasa”, która prowadzi od Jezior Wysokich do położonego kilka kilometrów dalej pięknego Pałacu w Brodach (znajdującego się obecnie w ruinie, ale wciąż uważamy, że jest piękny).
W okolicznych lasach można znaleźć Sosnę Ośmiornicę – czyli drzewo z pnia którego wyrasta aż osiem konarów, co jest dość nietypowe dla sosny zwyczajnej. Poza tym można zobaczyć tańczące sosny, czyli „Leśne Kandelabry”, fantazyjnie powyginane sosny, które sprawiają wrażenie jakby tańczyły. Jest to obecnie powierzchniowy pomnik przyrody. Nie do końca wiadomo dlaczego sosny tańczą. Jedna z teorii upatruje powodów takiej budowy drzew w uszkodzeniu pędu głównego przez stacjonujące tu podczas II WŚ pojazdy wojskowe. (Lokalizacje wszystkich punktów, o których piszemy znajdziecie na mapie na końcu wpisu)
2. ZACHWYĆ SIĘ BUKAMI
Lubuskie lasy to jednak nie tylko bory sosnowe. Dla odmiany zabieramy Was także w buczyny, do Łagowsko-Sulęcińskiego Parku Krajobrazowego.
O tyle, o ile sosnowe lasy uwielbiam za ich zapach, to bory bukowe kocham za klimat i podniosłą atmosferę. Szarość smukłych pni buków połączona z gęstymi koronami, brakiem krzewów oraz grubą ściółką starych, ciemnozłotych liści sprawia, że ilekroć przychodzę w buczyny mam wrażenie, że przenoszę się do innego świata. Tak też było w Łagowie Lubuskim. W tym przypadku magii dodało także ukształtowanie terenu i lazurowa woda Jeziora Łagowskiego i Trześniowskiego.
Wybraliśmy się na dwa długie spacery. Jeden wschodnim brzegiem jeziora Trześniowskiego – i tej ścieżki nie polecamy dla rodzin z małymi dziećmi, absolutnie nie nadaje się dla wózków, miejscami jest stroma (nawet bardzo). Jeśli jednak, podobnie jak my, lubisz górskie klimaty i masz już górskie doświadczenie z rodziną, to nawet z dziećmi dasz sobie radę. Tylko bądź ostrożny! Ścieżka ta prowadzi do Rezerwatu przyrody „Buczyna łagowska”, w którym rosną nawet 150-letnie buki.
Łatwiejsza ścieżka prowadzi wokół Jeziora Łagowskiego, szczególnie po jego zachodniej stronie. Warto wspomnieć, że wychodząc z Łagowa natraficie tutaj na ścieżkę sportową. Miłe urozmaicenie zwiedzania. Po drodze mijacie także wiele pomostów dla wędkarzy, a także wypożyczalnie sprzętu wodnego (o samym jeziorze przeczytacie w kolejnym punkcie).
My ten park krajobrazowy zwiedzaliśmy zarówno z lądu jak i z wody. Z tej drugiej perspektywy połączenie koloru wody z zieloną ścianą lasu robi naprawdę duże wrażenie.
Odwiedzając Sulęcińsko-Łagowski Park Krajobrazowy, poza wspomnianymi przez nas trasami spacerowymi, warto wybrać się na Wzgórze Poźrzadelskie, do którego prowadzi zarówno szlak nordic walking, jak i rowerowy. Polecanym miejscem jest także Rezerwat Przyrody „Pawski Łuk”.
3. POCZUJ KLIMAT LASU BAGIENNEGO
Podczas, gdy całe województwo lubuskie słynie z lasów, region na północy (który swoją drogą podlega już pod zarząd Lasów Państwowych ze Szczecina) ma lasów znacznie mniej. Na terenie samego Parku Narodowego „Ujście Warty” jest to zaledwie… 1%! Pomyśleć, że kiedyś teren śródlądowej delty Warty pokryty był głównie przez gęstą puszczę. (Jeśli nie czytałeś wpisu o Ujściu Warty koniecznie to nadrób, a potem… planuj wycieczkę na jesień:)
Tak wygląda krajobraz Parku Narodowego „Ujście Warty” i jego Otuliny.Właśnie do tego 1% lasów chcielibyśmy Was zaprosić. To miejsce jest wyjątkowe i odbiegające swoim charakterem od innych lasów. Jedziemy na Polder Północny Parku Narodowego „Ujście Warty” na ścieżkę przyrodniczą „Olszynki”. Ścieżka ma około 3 km i ze względu na podmokły charakter prowadzi po drewnianej kładce.
Ols porzeczkowy to nic innego jak las olchowy porastający bagienne siedliska. Kiedy, po kilku dniach spędzonych na bezkresnych łąkach w Otulinie Parku Narodowego „Ujście Warty” trafiliśmy tutaj, przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Czuliśmy się tak, jakbyśmy właśnie znaleźli się w lesie deszczowym w Malezji! Zresztą zobaczcie sami na zdjęciu poniżej.
CO ZOBACZYĆ W LUBUSKICH LASACH? … KAŻDY LAS… PO PROSTU :)
? Wiesz co to jest Sylwaturystyka? To po prostu turystyka leśna. Województwo lubuskie jest wręcz stworzone do przebywania na łonie natury. Piszę tak nie dlatego, że lasów jest tu po prostu dużo, ale dlatego, że są bardzo dobrze przygotowane do celów turystycznych (jest wiele ścieżek pieszych, rowerowych, czy do nordic walking, a także wież obserwacyjnych, czy ścieżek sportowych). To zasługa leśników z Nadleśnictwa Zielona Góra, z którymi mieliśmy okazję rozmawiać. Pani Iwona Mrowińska, pan Paweł Mrowiński oraz Pan Marek Maciantowicz opowiedzieli nam o dziesiątkach miejsc, które koniecznie powinniśmy odwiedzić w lubuskich lasach. Niestety nie sposób było zobaczyć je wszystkie w tak krótkim czasie. Na pewno z nieodwiedzonych przez nas miejsc, a będących na 1. miejscu, jest Zielony Las w Żarach.
POWÓD 2. LUBUSKIE – KRAINA 500 JEZIOR
Nie sposób mówić o województwie lubuskim bez wspominania o jeziorach. To poza lasami główne skojarzenie z tym województwem. Nie bez powodu to miejsce nazywane jest krainą 500 jezior. Mimo, że nie należymy do miłośników jezior to tu znaleźliśmy swoją miłość <3
4. ŻEGLUJ PO JEZIORZE SŁAWSKIM
Jezioro Sławskie to największe jezioro województwa lubuskiego. Bywa nazywane „Śląskim morzem”, bo z jednej strony leży w granicach historycznych Dolnego Śląska, a z drugiej jest najbliżej położonym tak dużym jeziorem zarówno dla mieszkańców Dolnego, jak i Górnego Śląska.
Jego powierzchnia to 830 hektarów, a linia brzegowa ma ponad 27 kilometrów. Żeby poczuć wiatr we włosach, wybraliśmy się na rejs po jeziorze łodzią motorową. Niestety nie udało nam się wybrać na rejs żaglówką, ale warunki na jeziorze do uprawiania tego sportu są bardzo dobre. Nie dość, że jezioro jest duże, to ma ciekawą, urozmaiconą linię brzegową oraz 4 wyspy na środku. Jedna z nich nosi nazwę „Wyspa Kormoranów” za sprawą zamieszkujących ją ptaków. Tajemnicze zatoczki i zakątki z pewnością zainteresują wielbicieli żeglarswa i innych sportów wodnych.
Na brzegu, w Sławie, czy Lubiatowie jest wiele wypożyczalni sprzętu wodnego. Prócz kajaków i rowerów wodnych, można wypożyczyć tu także łodzie wiosłowe, motorowe oraz żaglówki. Warto też wspomnieć, że Jezioro Sławskie rozpoczyna 200 kilometrowy Lubuski Szlak Wodny.
Będąc w okolicy warto pojechać na 40 metrową Więżę Widokową „Joanna” w Lubiatowie, postawioną tu przez Lasy Państwowe. Ze szczytu widać zarówno Śląskie morze, jak i to Lubuskie (lasy).
Nad Jeziorem Sławskim, w miejscowości Sława jest bezpłatna plaża publiczna.
Jezioro Sławskie jest częścią Pojezierza Leszyńskiego. Pięknie o tych okolicach napisała Zależna w podróży.
5. POPŁYŃ GALAREM PO JEZIORZE ŁAGOWSKIM
Kiedy zapytaliśmy mieszkańców i sympatyków województwa lubuskiego (polecamy grupę Niesamowite Lubuskie) o najpiękniejsze jezioro, bezapelacyjnie zwyciężyło Jezioro Łagowskie. Postanowiliśmy na własnej skórze przekonać się, czy faktycznie jest jak piszą: woda jest turkusowa i tak czysta, że można ją pić (choć tego akurat nie sprawdzaliśmy), a lasy i okolica tak piękne, że zapiera dech w piersiach.
Wybraliśmy się w rejs galarem po jeziorze w towarzystwie przewodnika po Łagowie Lubuskim, pana Grzegorza Rutkowskiego. To dobry duch tego miejsca i człowiek, który Jezioro Łagowskie ma tak głęboko w sercu, że postanowił na nim zamieszkać! Opowiemy Wam o nim w jednym z kolejnych wpisów (bo okazuje się, że nasza lubuska przygoda nie zamknie się w trzech konkursowych tekstach), ale już dziś zabieramy Was w krótki rejs jego galarem. Opowiedział nam ciekawostki o jeziorze i podpowiedział, że warto odwiedzić to miejsce także jesienią i zimą, kiedy turystów jest zdecydowanie mniej.
Jezioro Łagowskie to jezioro rynnowe o powierzchni 82 hektarów. Warto też zwiedzić Zamek Joannitów w centrum Łagowa, wejść na wieżę, z której widać zarówno piękne bukowe lasy, jak i Jezioro Łagowskie i Trześniowskie. Tuż obok mieszczą się dwie bramy miejskie, a także urocza, średniowieczna zabudowa. Zupełnie nas nie dziwi, że to miejsce nazywane jest Perłą Ziemi Lubuskiej.
Na Jeziorze Łagowskim nie można jeździć sprzętem motorowodnym (przynajmniej nie spalinowym, bo są wyjątki z silnikami elektrycznymi), ale można poruszać się kajakami i rowerami wodnymi. Ponoć w pogodne dni, kiedy wszystkie 300 rowerów wodnych dostępnych w okolicy wyruszy na wodę, tafla jeziora z lotu ptaka wygląda jak usiana kolorowymi liliami wodnymi.
Plaże nad jeziorem, to głównie plaże prywatne, należące do ośrodków. Spotkaliśmy jednak jedną, malutką plażę miejską wysypaną piaskiem, a także dziką plażę, a właściwie wejście do wody, tylko dla nas.
O okolicy pisaliśmy Wam już przy okazji lasów i Sulęcińsko-Łagowskiego Parku Krajobrazowego.
6. ZANURKUJ W JEZIORZE TRZEŚNIOWSKIM (CIECZ)
Jezioro Łagowskie łączy się wąskim przesmykiem z Jeziorem Trześniowskim (Ciecz). Zanim Joannici zbudowali tu swój zamek przesmyk był większy. Niektórzy uważają, że było to wtedy jedno jezioro.
Turkusową barwę zawdzięcza dużej głębokości i obecności wapienia. A’propos głębokości, Jezioro Trześniowskie jest 10. najgłębszym jeziorem w Polsce. Ze swoimi 58,8 metrami robi wrażenie na nurkach, którzy przyjeżdżają tu podziwiać podwodne życie. Ponoć widoczność jest tu niebywała, a prócz powalonych konarów drzew i intensywnego życia podwodnego, można podziwiać także ścianę węglową i iłową. Nam niestety nie było dane spróbować, ale rozkoszowaliśmy się widokiem jeziora z pomostu, a widoczność była naprawdę niezła i podziwialiśmy… kolorowe rybki!
I z wody.
Jezioro Trześniowskie to zdecydowanie nasz faworyt jeśli chodzi o lubuskie jeziora. Podczas zwiedzania województwa lubuskiego przyjeżdżaliśmy tu… trzykrotnie. W tym dwa razy przejazdem, bo żal byłoby być tak blisko i nie wykąpać się w tej orzeźwiającej wodzie.
POWÓD 3. WSZYSTKIE RZEKI LUBUSKIEGO
Lubuskie poprzecinane jest błękitną siecią rzek i kanałów. To, prócz lasów i jezior, stanowi u uroku Ziemi Lubuskiej. Przez lubuskie przepływają druga i trzecia rzeka w Polsce. Jednak cały obszar województwa pokryty jest gęstą siecią mniejszych rzek (Drawa, Bóbr, Nysa Łużycka, Obra, Paklica, Obrzyca, Pliszka, Postomia itd.). To prawdziwy raj dla amatorów sportów wodnych, ale także spacerowiczów, biegaczy, miłośników rowerów, czy wędkarzy.
7. POPŁYŃ W REJS PO ODRZE
Odra to druga co do długości polska rzeka. Swoje źródło ma w czeskich Sudetach, później przez 742 km płynie przez Polskę, na długim odcinku będąc rzeką graniczną z Niemcami.
Z rejsami po Odrze kojarzyły nam się dotychczas statki turystyczne, tramwaje wodne i katamarany we Wrocławiu. Jednak pływać można także poza Wrocławiem. Za sprawą inicjatywy „Odra dla turystów” po Dolinie Środkowej Odry pływają dwa statki turystyczne. Jeśli warunki pogodowe pozwalają, to z ich pokładu można podziwiać zarówno samą Odrę na długości ok. 220 km, drugą co do wielkości rzekę w kraju, a także uroki nadodrzańskiego krajobrazu: płaskie równiny i wysoczyzny w połączeniu z dziką przyrodą.
„Zefir” odpływa z Krosna Odrzańskiego, płynąc przez Frankfurt nad Odrą do Kostrzyna nad Odrą a „Laguna” wypływa z dolnośląskiego Głogowa, przez Bytom Odrzański, Nową Sól aż do Cigacic. UWAGA! Niestety, z uwagi na suszę i niski stan wód aktualnie dostępne są tylko rejsy w Głogowie (czyli jeszcze na terenie województwa dolnośląskiego). Ofertę najlepiej sprawdzać bezpośrednio tutaj. To wspaniała inicjatywa i ciekawy sposób zwiedzania. Mamy nadzieję, że sytuacja poprawi się na tyle, że będzie ona znów dostępna dla turystów.
8. SPŁYŃ KAJAKIEM PO LUBUSKICH RZEKACH
Jeśli ktoś woli turystykę indywidualną i bardziej dziką, lubuskie stoi otworem. Dostępna jest bardzo różnorodna sieć szlaków kajakowych. My skorzystaliśmy ze szlaku zimorodka w Rzeczpospolitej Ptasiej i pływaliśmy kajakiem po kanałach Postomii i Warty << przeczytaj więcej o tym miejscu >>.
Jeśli wybieracie się do Łuku Mużakowa, warto zwiedzić Park Mużakowski i teren Parku Krajobrazowego Łuk Mużakowski z perspektywy szlaków kajakowych po Nysie Łużyckiej. Tu dowiecie się więcej na temat dostępności tras kajakowych.
Z kajakami mamy pewien niedosyt, bo z racji, że podróżujemy z dwójką maluchów nie mogliśmy sobie pozwolić na eksploracje lubuskich szlaków w takim stopniu, w jakim na to zasługują. Uznaliśmy jednak, że trzeba o tym napisać, bo to naprawdę kajakowy raj. Nie będziemy jednak wskazywać Wam konkretnych miejsc, bo ich nie widzieliśmy (jeszcze! bo nie mówimy lubuskiemu ostatniego słowa). Polecano nam spływy w Drawieńskim Parku Narodowym i w okolicy Lubrzy.
9. ZOBACZ JAK WYGLĄDAJĄ BAGNA
Rzeki to jednak nie tylko szerokie i wartkie pasma wody, to także ich delty i rozlewiska. Można podziwiać je w okolicy ujścia Warty do Odry, gdzie został utworzony Park Narodowy „Ujście Warty” za sprawą powstania na tym obszarze wyjątkowego terenu, który stał się ostoją dla 280 gatunków ptaków z 400 występujących w Polsce.
Prócz podziwiania ptaków, można tu zobaczyć jak wyglądają bagna, rozlewiska i kanały z leniwie płynącą wodą. Więcej informacji na ten temat znajdziesz w osobnym wpisie. Jeśli go nie czytalliście to warto go przeczytać, bo prócz pięknych krajobrazów, informacji o jednym z największych siedlisk ptaków wodnych i błotnych w Europie (wiedzieliście?) znajdziecie tu także historię o Nowej Ameryce! Wiedzieliście, że na dzisiejszych terenach Polski był kiedyś… Nowy Jork?? << Park Narodowy „Ujście Warty” – zobacz krainę, która kiedyś była puszczą, dziś wielką łąką>>
POWÓD 4. LUBUSKIE – TU MIAŁ SWOJE CZOŁO LODOWIEC
Województwo lubuskie leży na obszarze Polski, gdzie intensywnie pracował lodowiec. Liczne jeziora, wzgórza morenowe, a także gęsta sieć rzek, to zasługa działalności lodowca. Jednym z najciekawszych miejsc, które zawdzięczamy jego działalności, jest ŁUK MUŻAKOWA, czyli obszar moreny czołowej lodowca. Poprzez swoją działalność, w tym miejscu nagromadziła się ziemia bogata w pierwiastki mineralne, która później została wykorzystana do działalności górniczej. Dziś, w okolicy Łęknicy można uczyć się zarówno o geologii, ale także o tym, jak natura i człowiek kształtują krajobraz. Bo okazało się, że krajobraz nie jest kopalniany, ale… bajkowy.
<< Łuk Mużakowa stanowi nasz pierwszy wpis poświęcony Ziemi Lubuskiej. Poniżej skrót >>
10. ZACHWYCAJ SIĘ KOLORAMI POJEZIERZA ANTROPOGENICZNEGO
Na terenie moreny czołowej Łuku Mużakowa oraz miejsca, gdzie jeszcze kilkadziesiąt lat temu funkcjonowały kopalnie węgla i iłów ceramicznych powstało jedyne w Polsce Kolorowe Pojezierze Antropogeniczne, czyli powstała na skutek działalności człowieka.
Zobaczyć tu można ponad 100 kolorowych jezior po polskiej stronie (W sumie po obu stronach granicy jest ich ponad 400). Są intensywnie zielone wody, lazurowe zatoczki, rdzawo czerwone zbiorniki, czy tęczowe jeziora – to trzeba zobaczyć na żywo. Swoje barwy zawdzięczają obecności pierwiastków mineralnych w podłożu.
Chcesz przeczytać o tym miejscu więcej? Koniecznie zajrzyj do naszego wpisu o Łuku Mużakowa.
11. SZUKAJ POZOSTAŁOŚCI PO KOPALNI
Jednak dzisiejszy Łuk Mużakowa to nie tylko bajkowe krajobrazy, to także iście księżycowy krajobraz powstały jako skutek działalności kopalni podziemnych i odkrywkowych na tym terenie.
Kiedyś ten teren pozbawiony był drzew, ale za sprawą olbrzymiej pracy wolontariuszy i Lasów Państwowych dziś pokopalniany krajobraz jest częścią wielkiego lasu. Pomiędzy drzewami można spotkać pozostałości po górniczych hałdach i niezalanych kopalniach odkrywkowych.
12. ZOBACZ KRAJOBRAZ Z GÓRY
Na terenie Łuku Mużakowa funkcjonuje jedyny w Polsce Światowy Geopark UNESCO, a także Ścieżka Geoturystyczna „Dawna Kopania Babina”. Dzięki tej ostatniej w prosty i przyjemny sposób można podziwiać najciekawsze zakątki całego obszaru. Przy szerokiej, szutrowej drodze znajdują się ławki, tablice informacyjne oraz wieża widokowa.

<< Łuk Mużakowa – dowiedz się więcej. Przeczytaj nasz osobny wpis o tym miejscu. >>
POWÓD 5. KRAINA WINEM PŁYNĄCA
Lubuskiego wina napiliśmy się pierwszy raz… gdzieś nad Pakistanem. Lecieliśmy właśnie do Singapuru, Polskimi Liniami Lotniczymi LOT, które swoim pasażerom proponują właśnie lubuskie wino. Nie mieliśmy wtedy świadomości, że za kilka miesięcy będziemy chodzić wśród lubuskich winorośli w winnicy, z której pochodzi pokładowy trunek.
Tradycje winiarskie w okolicach Zielonej Góry sięgają XII wieku, kiedy to właśnie przybyli w te okolice osadnicy z Flandrii lub Walonii wraz ze szczepami winorośli. Winorośle przyjęły się tu zaskakująco dobrze. Sprzyjał im zarówno klimat (lubuskie to polski biegun ciepła), ukształtowanie terenu (odpowiednie nachylenie ) jak i rodzaj gleby.
13. PODZIWIAJ PRADOLINĘ ODRY Z WINNICY STARA WINNA GÓRA W GÓRZYKOWIE
Żeby poczuć klimat lubuskich winnic, odwiedziliśmy Winnicę Stara Winna Góra w Górzykowie. Tą samą, z której pochodził najlepszy polski riesling (wg Magazynu Winiarskiego) ,wypity przez nas w podróży #100dniWazji. Kiedy przyjechaliśmy na podwórze, naszym oczom ukazały się rzędy soczystych winorośli, pośród których wyrastał przepiękny dworek. Jak się później okazało, w dworku, a także położonej tuż obok winnicy było dwóch polskich prezydentów, którzy wspólnie z winiarzami rozmawiali o przyszłości polskiego winiarstwa.
Winnica słynie z przepięknego położenia. Taras widokowy na pradolinę Odry i ogród skradł serca wszystkich członków naszej rodziny do tego stopnia, że nie chcieliśmy wracać do domu! To był miły przystanek w stylu slow podczas naszego zwiedzania województwa lubuskiego.

Nie dość, że jest tu przepięknie, to jeszcze przepysznie. Restauracja zasługuje na same pochwały i jeśli będziecie kiedykolwiek w okolicach Zielonej Góry, koniecznie przyjedźcie do Górzykowa na obiad i wino!
Winnica Stara Winna Góra jest częścią „Lubuskiego Szlaku Wina i Miodu”. W trakcie przemierzania szlaku można podglądać różne winnice. Ponoć najciekawiej jest odbyć wycieczkę podczas wrześniowego winobrania. Do winnic w Górzykowie można dopłynąć galarem z Cigacic.
14. WEŹ UDZIAŁ W WINOBRANIU
Na początku września władzę nad Zieloną Górą, wraz z okolicznymi winnicami, przejmuje Bachus, grecki bóg wina. Zielona Góra to jedyne polskie miasto, w którym w samym centrum miasta jest działająca winnica! A na bazie Domu Winiarza, w którym przechowywano narzędzia do pracy w winnicy, zbudowano piękną Palmiarnię.
Kiedy Bachus został zamordowany przez tytanów, jedna z kropel krwi spadła w rejon Zielonej Góry, czemu powinniśmy zawdzięczać hodowle winorośli na tym terenie.
Najbardziej znanym elementem zielonogórskiego świętowania jest Korowód Winobraniowy, w trakcie którego przez miasto idzie nie tylko Bachus. Prócz tego wokół Ratusza powstaje Jarmark Winobraniowy (w 2019 roku od 7. do 15. września), na którym można zapoznać się z tradycjami winiarskimi, uprawą winorośli i skorzystać z wielu atrakcji artystycznych.
Chcemy w końcu przyjechać tu na winobranie. Planujemy to już kolejny rok, ale nigdy się nie udawało. W tym roku, z racji na nasze promowanie województwa, będziemy na pewno! Tym bardziej, że kiedy kilka tygodni temu odwiedziliśmy Zieloną Górę, zrobiła na nas bardzo dobre wrażenie.
15. ODWIEDŹ WINNICĘ W SKANSENIE W OCHLI
Piękne Muzeum Etnograficzne położone w Ochli, dzielnicy Zielonej Góry, słynie z ciekawych obiektów wiejskiej architektury, ale też z kilkuarowej winnicy. To właśnie w niej można zobaczyć jak powstało wino przed wiekami, dzięki pracy ludzkich rąk. Tutaj, w przeciwieństwie do odwiedzanych przez nas winnic, czy to w Górzykowie, czy na północy Włoch (link), winorośle rosną na pojedynczych palikach.
Znajduje się tu także szachulcowa, XVIII-wieczna wieża winiarska, która pełniła rolę wieży obserwacyjnej, oraz pomieszczenia do prac winiarskich. W wieży dalej można zobaczyć tradycyjne narzędzia winiarskie.
MAPA OPISYWANYCH MIEJSC
Miejsca z naszego filmu promującego województwo lubuskie
Kolejność zgodna ze scenami w filmie:
- „Rzeczpospolita Ptasia”, Słońsk, okolice stacji pomp
-
Ścieżka Geoturystyczna „Dawna Kopalnia Babina”, Łęknica
- Malowniczy most :) (jeszcze go namierzymy)
- Jezioro Sławskie
- Ścieżka Geoturystyczna „Dawna Kopalnia Babina”, Łęknica
- Jezioro Trześniowskie (Ciecz), plaża przy pensjonacie Sage
- Ścieżka Geoturystyczna „Dawna Kopalnia Babina”, Łęknica
- Park Narodowy „Ujście Warty”, Słońsk, betonka
- Jezioro Łagowskie
- Ścieżka Geoturystyczna „Dawna Kopalnia Babina”, Łęknica
- Ścieżka Geoturystyczna „Dawna Kopalnia Babina”, Łęknica
- „Kaniony”, okolice Nowych Czapli i Pustkowa
- „Szlak Zimorodka” w „Rzeczpospolitej Ptasiej”, Słońsk
- Jezioro Łagowskie
- Pole słoneczników w okolicy Sławy
- Park Narodowy „Ujście Warty”, Słońsk, ścieżka „Ptasim Szlakiem”
- Winnica „Stara Winna Góra”, Górzykowo
- „Rzeczpospolita Ptasia”, Słońsk
- Ścieżka Geoturystyczna „Dawna Kopalnia Babina”, Łęknica
- Łagów
- „Kaniony”, okolice Nowych Czapli i Pustkowa
- Malowniczy most :) (jeszcze go namierzymy)
- Jezioro Łagowskie, rejs galarem
- Jezioro Łagowskie
Powyższe atrakcje to nasz subiektywny wybór przyrodniczych (i nie tylko) atrakcji w województwie lubuskim. Wiele miejsc pozostało przez nas wciąż nieodkrytych, ale już dziś możemy Was zapewnić, że nie mówimy ostatniego słowa dla wycieczek w lubuskie!
Poza trzema obowiązkowymi tekstami konkursowymi mamy jeszcze materiał na co najmniej kolejne 3 teksty, ale apetytu… na wiele więcej.
Tekst powstał w ramach Turystycznych Mistrzostw Blogerów organizowanych przez Polską Organizację Turystyczną #visitpoland #mistrzostwablogerow