Spis treści
- BARANIA GÓRA – CO TO ZA GÓRA? I SKĄD JĄ ZNASZ :) BO NA PEWNO SŁYSZAŁEŚ
- BARANIA GÓRA TO JEDNO Z ULUBIONYCH MIEJSC HABSBURGÓW
- SCHRONISKO NA SZLAKU
- JAK ZDOBYLIŚMY BARANIĄ GÓRĘ Z DZIEĆMI? I DLACZEGO ZAJĘŁO MI TO… 7 DNI, CZYLI SZLAK Z PRZEŁĘCZY SZARCULA PRZEZ STECÓWKĘ I SCHRONISKO PRZYSŁOP NA SZCZYT BARANIEJ GÓRY
- CZY DROGA DO SCHRONISKA PRZYSŁOP POD BARANIĄ GÓRĄ JEST TRUDNA?
- SCHRONISKO PRZYSŁOP POD BARANIĄ GÓRĄ – IDEALNE NA KRÓTKI I DŁUŻSZY PRZYSTANEK
- JAKIE WARUNKI PANUJĄ W SCHRONISKU PRZYSŁOP POD BARANIĄ GÓRĄ?
- ATRAKCJE NA PRZYSŁOPIE POD BARANIĄ GÓRĄ
- BARANIA GÓRA Z DZIEĆMI. KTO MOŻE WYBRAĆ SIĘ NA BARANIĄ GÓRĘ? CZY TO TRUDNA GÓRA DO ZDOBYCIA DLA KILKULATKA?
- BARANIA GÓRA Z DZIEĆMI
- CZY DROGA ZE SCHRONISKA NA BARANIĄ GÓRĘ Z DZIEĆMI JEST TRUDNA?
- NAGRODA: WIDOKI Z BARANIEJ GÓRY
- WIEŻA WIDOKOWA NA BARANIEJ GÓRZE
- BARANIA GÓRA Z DZIEĆMI LUB BEZ – INNE DROGI NA SZCZYT ;)
Nie sądziłam, że Beskid Śląski zauroczy mnie tak bardzo! Mimo że od dawna jestem już w domu, wciąż przed oczami mam gęste paprocie przy beskidzkich ścieżkach, czerwieniącą się jarzębinę, wartko płynącą Czarną Wisełkę i olśniewający widok ze szczytu Baraniej Góry. W ustach czuję smak soczystych jagód. Wiem, że pojadę tam znowu. Za jakiś czas. Dziś chcę Was zachęcić do tego samego.
BARANIA GÓRA Z DZIEĆMI
Baranią Górę z dziećmi odwiedziliśmy po raz pierwszy za sprawą „Leśnej Odysei” – warsztatów leśnych organizowanych w Schronisku Przysłop pod Baranią Górą. W tym tekście opowiem Wam co nieco o samej Baraniej Górze, schronisku i Leśnej Odysei.
Zapraszam zatem na Beskid Śląski. To był nasz pierwszy raz.
Idziemy na Baranią Górę z dziećmi.
Dodamy jeszcze, że wszystkie zdjęcia naziemne we wpisie zostały wykonane telefonami Xiaomi Mi 10 Pro i Xiaomi Mi 9. Często nas o to pytacie, więc niebawem napiszemy osobny wpis o tym, dlaczego robimy zdjęcia już tylko telefonem.
BARANIA GÓRA – CO TO ZA GÓRA? I SKĄD JĄ ZNASZ :) BO NA PEWNO SŁYSZAŁEŚ
Barania Góra to najwyższy szczyt polskiej części Śląska Cieszyńskiego (1220 m n.p.m.). Nawet jeśli nie jesteś znawcą Karpat, z pewnością o niej słyszałeś. To właśnie na zboczach Baraniej Góry znajduje się źródło Wisły, czyli wypływa Biała i Czarna Wisełka.
Nazwa góry wskazuje na bogatą tradycję pasterską. Choć według legendy powstanie nazwy może mieć związek z kształtem góry przypominającym barana, albo pożarem bacówki, w którym spłonęło 300 baranów. Dziś owiec w Beskidzie Śląskim widzieliśmy bardzo mało. Kilka w Centrum Pasterskim w Koniakowie i stado koło Stecówki (w drodze na Baranią Górę).
W XIX wieku wielkie połacie lasu na Baraniej Górze wykarczowano. Powodem tych ruchów w gospodarce leśnej była nie tyle potrzeba pozyskania miejsca na wypas owiec, ale surowca do prężnie rozwijającego się przemysłu. Na potęgę wycinano buki, jawory i jodły. W niektórych miejscach zastępując je szybko rosnącymi świerkami.
Zmiany krajobrazu poskutkowały klęską ekologiczną w XX wieku… dziś spora część szczytu jest goła… niczym wyrzut sumienia. Bo owszem, drzewa umarły przez suszę, plagę kornika i silne wiatry, ale nie stałoby się tak, gdyby zamiast świerków, rosły tu gęste karpackie buczyny. Świerk jest mniej odporny zarówno na zanieczyszczenia, działanie wiatry, czy ataki szkodników jak kornik drukarz.
Warto o tym pamiętać, bo góry to nie tylko piękne widoki, ale też okazja do tego by myśleć i rozmawiać z dziećmi o ważnych rzeczach. A ekologia bez wątpienia nią jest!
Kiedyś szczyt Baraniej Góry był pokryty gęstą puszczą, dziś… możemy liczyć na takie panoramy.
BARANIA GÓRA TO JEDNO Z ULUBIONYCH MIEJSC HABSBURGÓW
Beskid Śląski z Baranią Górą leżał niegdyś pod panowaniem możnego rodu Habsburgów. Na zboczu Baraniej Góry, 3 km od szczytu, postawili oni początkowo mały domek myśliwski, a po kilku latach Zameczek Myśliwski (zwany też Pałacykiem), który początkowo był schronieniem na polowaniach dla możnych ówczesnego świata. Tutejsze lasy obfitowały bowiem w zwierzynę, a przede wszystkim pożądanego przez myśliwych głuszca.
Dziś głuszec jest zagrożony wyginięciem. Szacuje się, że w Polsce jest ok 260-335 samców. Można go usłyszeć w beskidzkich zaroślach, albo zobaczyć jak wygląda w Izbie Leśnej w drodze na Baranią Górę.
SCHRONISKO NA SZLAKU
Zameczek Myśliwski wraz z rozwojem turystyki pełnił także funkcję schroniska dla strudzonych drogą na Baranią Górę wędrowców (od 1925 do 1979 roku). Rozwój turystyki i popularność tego szlaku sprawiły, że w drugiej połowie lat 70-tych zaczęło brakować miejsca. Postanowiono wybudować nowy, większy budynek schroniska.
Stary początkowo służył za hotel robotniczy dla budowlańców. Pojawił się pomysł, by go rozebrać, ale na szczęście odstąpiono od pomysłu zniszczenia budynku. Stoi do dziś dzień… tyle, że kilkaset metrów n.p.m. niżej, bo w Wiśle, przy ul. Lipowej 4a. Teraz mieści się tam biuro wiślańskiego PTTK i startuje z niego 20-km Szlak Habsburgów.
Żeby jednak nie było, że możny niemiecki ród przedstawiam wyłącznie w złym kontekście (wycinka drzew, polowania na głuszce). Habsburgowie bardzo mocno przyczynili się rozwoju tego regionu. Między innymi dlatego stworzono wspomniany szlak kulturowy, który prowadzi do miejsc związanych z ich działalnością. Można zobaczyć m.in. Gospodę Rackelhahn, dawną leśniczówkę Habsburgów.
JAK ZDOBYLIŚMY BARANIĄ GÓRĘ Z DZIEĆMI? I DLACZEGO ZAJĘŁO MI TO… 7 DNI, CZYLI SZLAK Z PRZEŁĘCZY SZARCULA PRZEZ STECÓWKĘ I SCHRONISKO PRZYSŁOP NA SZCZYT BARANIEJ GÓRY
Baranią Górę zdobywaliśmy na raty. Z noclegiem we wspominanym właśnie schronisku na polanie Przysłop pod Baranią Górą.
Ja z Igą na „aklimatyzację przed atakiem szczytowym” poświęciłyśmy aż 6 nocy, które spędziłyśmy na leśnych harcach w beskidzkich lasach (o tym niżej). Jacek z Sarą dojechał na ostatnią noc.
Zostawiliśmy samochód na parkingu leśnym przy Przełęczy Szarcula (759 m n.p.m.) niedaleko Istebnej i Wisły. Stąd wyruszyliśmy czerwonym szlakiem w stronę Baraniej Góry.
Droga nie była ekstremalnie trudna, choć miejscami dość stroma i kamienista. Głównym problemem dla rodzin z dziećmi może okazać się jednak dystans.
Gdybyśmy chcieli zdobyć Baranią Górę na raz, musielibyśmy liczyć się z 20 kilometrowym marszem w dwie strony z dość dużym przewyższeniem (890 m w górę, a potem w dół). Dlatego gorąco polecam, by wybrać się tutaj na min. 2-3 dni i Baranią Górę zdobywać na raty. Tym bardziej, że Schronisko Przysłop pod Baranią Górą jest dość nietypowe i spodoba się także amatorom lepszego standardu.
Czerwony szlak, którym szliśmy, to odcinek Głównego Szlaku Beskidzkiego – czyli najdłuższego szlaku w polskich górach (z Ustronia w Beskidzie Śląskim do Wołosatego w Bieszczadach (500 km)
Z Przełęczy Szarcula do Schroniska jest 7,4 km (czyli wg mapy 2:33 min marszu, nam zajęło około 2 godzin z dużym plecakiem spakowanym na 7 dni i Igą, która część drogi szła sama). Z kolei od Schroniska na szczyt Baraniej Góry trzeba liczyć 2,8 km, czyli szybkim marszem godzina w jedną stronę, z dziećmi odpowiednio więcej. Nam droga ze schroniska w dwie strony zajęła 3 godziny. Potem całą czwórką schodziliśmy ze schroniska do auta kolejne 2. Trzeba jednak zaznaczyć, że na samej górze spędziliśmy sporo czasu na zbieranie jagód, których było mnóstwo! Podsumowując cały marsz to dla nas 8 godzin.
CZY DROGA DO SCHRONISKA PRZYSŁOP POD BARANIĄ GÓRĄ JEST TRUDNA?
Dojście do schroniska z Przełęczy Szarcula jest co prawda długie, ale bardzo przyjemne i urozmaicone.
Możesz zdecydować się od razu na czerwony szlak, który wiedzie przez las. Jeśli jednak masz ochotę na lepsze widoki, to do Stecówki (osada należąca do Istebnej, w której mieści się drewniany kościółek) warto pójść asfaltową drogą dojazdową. Przy drodze, kilkaset metrów od parkingu znajduje się wieża widokowa, z której widać Jezioro Czerniańskie.
Po trzech kilometrach dojdziesz do Stecówki. Tu mieści się malowniczy drewniany kościółek pod wezwaniem Matki Bożej Fatimskiej, prywatne schronisko (właśnie trwa remont), agroturystyka, a także można natrafić na stado pasących się owiec.
Kolejne 4 kilometry będą dość urozmaicone. Trochę asfaltu, trochę szutru, kamieniste i mokre podejścia. Droga wśród wysokich paproci, których nie widziałam wcześniej nigdzie indziej. Czerwieniące się przy wąskiej ścieżce jarzębiny i kapliczki przydrożne, które przybrały tu formę Drogi Krzyżowej.
W pewnym momencie czerwony szlak łączy się z czarnym (możesz też od początku wejść tym szlakiem, tyle że wtedy startujesz w innym miejscu)*. Tu dochodzimy do Doliny Czarnej Wisełki. Miejscami podejście będzie dość strome, ale dasz radę! Bo do dobrego obiadu i jeśli Ci się uda, to koktajlu z borówek, już tylko kilometr.
SCHRONISKO PRZYSŁOP POD BARANIĄ GÓRĄ – IDEALNE NA KRÓTKI I DŁUŻSZY PRZYSTANEK
Po 7 km idąc od Przełęczy Szarcula, zza drzew wyłania się trzypiętrowy budynek Schroniska Przysłop pod Baranią Górą. Na pierwszy rzut oka budynek nie zachwyca. Powiem więcej, na widok trzypiętrowego bloku w środku gór chce się powiedzieć: ale jak to? Kto wpadł na pomysł takiej architektury w tak pięknym miejscu? Serio?
Jednak po kilku dniach tam spędzonych stwierdzam, że budynek jest po prostu funkcjonalny. Polubiłam go tak bardzo, że wcale nie miałam ochoty wyjeżdżać i po cichutku zazdroszczę tym, którzy zatrzymali się tutaj na znacznie dłużej? Zupełnie nie przeszkadzało mi to jak wygląda z zewnątrz i czy pasuje do otoczenia.
Czułyśmy się tu z Igą naprawdę świetnie. Stawałyśmy rano na balkonie i patrzyłyśmy na kołyszące się w oddali świerki oraz majaczącą w oddali Małą Fatrę. Idealnie!
Szłyśmy też wyżej na łąkę, na której położony jest budynek schroniska skąd widać Tatry. Siadałyśmy na trawie w sąsiedztwie jagodowych krzaczków. Ja zachwycałam się widokiem, a Iga smakiem soczystych owoców. Wyżej jest jeszcze torfowisko i mokra ścieżka, która służyła nam za ścieżkę sensoryczną.
Z kolei idąc kilkaset metrów w dół niebieskim szlakiem, dochodziłyśmy do Czarnej Wisełki. Przy dźwiękach płynącej po kamieniach wody, usypiałam kilkukrotnie Igę na poobiednich drzemkach, albo… robiłyśmy tu zupełnie inne rzeczy :)
Tym szlakiem można dotrzeć też do kapliczki z 1864 roku ufundowanej tu przez Habsburgów.
Dalej można dojść na Karolówkę, z której roztacza się taki widok.
JAKIE WARUNKI PANUJĄ W SCHRONISKU PRZYSŁOP POD BARANIĄ GÓRĄ?
Wróćmy jednak do schroniska. Kilka lat temu zostało gruntowanie wyremontowane, a także gustownie urządzone. Minimalistyczne wnętrza nawiązujące do gór, natury i podróży. Piękne dodatki i fotografie na ścianach dodają klimatu. Podobnie jak same nazwy pokoi. Można spać tak jak my w pokoju Ladakh i czuć się niczym w Himalajach. Jest też swojski Beskid Śląski, Bieszczady, czy Tatry.
Wygodne łóżka i czysta pościel. A do tego łazienki w niektórych pokojach. Zdecydowanie to było najlepiej urządzone schronisko, w jakim spaliśmy do tej pory. Z czystym sercem polecamy! Czy to na indywidualne wyjazdy, czy warsztaty leśne i inne inicjatywy, które na Przysłopie odbywają się dość często (tu sprawdź aktualną ofertę).
O dostępność i szczegóły piszcie na adres schronisko@przyslop.pl.
</ div>
ATRAKCJE NA PRZYSŁOPIE POD BARANIĄ GÓRĄ
Przysłop, to wzniesienie (1029 m n.p.m.) w masywie Baraniej Góry oraz rozległa łąka górska (880-996 m n.p.m.). Prócz schroniska, mieści się tu małe muzeum – Baraniogórskie Ośrodek Turystyki Górskiej „U źródeł Wisły”. W środku można zobaczyć ekspozycję poświęconą historii turystyki górskiej w Beskidzie Śląskim. Jest otwarta w weekendy, ale niestety nie w ten nasz…
Kilkadziesiąt metrów niżej jest należąca do Nadleśnictwa Izba Leśna w budynku dawnej gajowni Habsburgów. Dla dzieciaków z Leśnej Odysei była nie lada atrakcją. Kiedy moja dwulatka weszła do środka i zobaczyła stojącego wilka, borsuka, czy głuszca, najpierw oniemiała, a potem piszczała z zachwytu. Izba otwarta jest w weekendy od maja do września od 10 do 16, a w wakacje każdego dnia.
Kiedyś obok schroniska był też orczyk, stok narciarski, a nawet drewniana skocznia narciarska (1928-1977). Dziś już nie działa, ale dowiedzieliśmy się, że śnieg na sanki jest tu pierwszorzędny!
Poza tym? Dzika natura!
BARANIA GÓRA Z DZIEĆMI. KTO MOŻE WYBRAĆ SIĘ NA BARANIĄ GÓRĘ? CZY TO TRUDNA GÓRA DO ZDOBYCIA DLA KILKULATKA?
Tak jak wspominałam, nasz główny cel przyjazdu w Beskidy, to były leśne warsztaty organizowane w Schronisku Przysłop pod Baranią Górą przez fantastyczne animatorki z Animatu.
Warsztaty „Leśna Odyseja” skierowane były dla dzieci od 1,5 do 10 roku życia. Najmłodsze dzieci (do 3-4 roku życia) uczestniczyły w zajęciach razem z rodzicami, ale starszaki biegały po lasach, łąkach, strumieniach i bagnach już tylko z animatorami. Rodzice w tym czasie mogli oddać się… błogiemu relaksowi w leśnej scenerii. Choć to nie o mnie… ja byłam w tej najmłodszej grupie :P
Pewnego dnia cała gromada dzieci z rodzicami, bo wyjątkowo starszaki też szły z rodzicami, wyruszyły na podbój Baraniej Góry. Doszli wszyscy! I wszyscy wrócili. W wyśmienitych humorach. A musicie wiedzieć, że na Leśne Warsztaty przyjeżdżają dzieci, które są w górach po raz pierwszy. Niesamowite było patrzeć jak zmienia się ich podejście do lasu i stromych górskich podejść. Jednego dnia krótki spacer był dla nich problemem, a szóstego… zdobyli Baranią Górę. Brawo!
My, co prawda tego dnia wybrałyśmy się na podbój innej góry, bo razem z dwuletnią Igą i trzyletnią Korą (córką Zależna w podróży) zdobyliśmy Karolówkę. Mi bardzo zależało na tym, aby Iga przeszła się samodzielnie, a dojście na Baranią Górę byłoby dla niej jednak zbyt kamieniste i wiedziałam, że prędzej czy później skończy się na nosidle.
Karolówka to był piękny leśny spacer, z którego mogliśmy zobaczyć nasze schronisko. A zbaczając ze szlaku mogłam nasycić pragnienie widoków na góry niezakłóconych niczym innym. Ustrzeliłam takie zdjęcie…. Chociaż najadłam się przy tym trochę strachu.
Bo w krzakach słyszeliśmy głuszce. Choć nie jesteśmy przekonane, czy przypadkiem to nie były jednak wrony :P Niemniej jednak głuszce chronią swojego terenu, a to dość duże ptaki i bałabym się być potraktowana ich skrzydłami.
BARANIA GÓRA Z DZIEĆMI
Baranią Górę zdobyliśmy już razem z Sarą i Jackiem.
Sara najpierw przeszła 7 km drogi do schroniska. Tu przenocowaliśmy, bo na kolejny dzień mieliśmy zaplanowane łącznie 13 km po górach. Iga tego dnia nie miała już ochoty na samodzielne wędrowanie, choć tak jak mówię, duża część wejścia na Baranią Górę jest dla dwulatki po prostu trudna.
Ledwo co włożyłam ją do nosidła… usnęła.
CZY DROGA ZE SCHRONISKA NA BARANIĄ GÓRĘ Z DZIEĆMI JEST TRUDNA?
Ze Schroniska Przysłop pod Baranią Górą na Baranią Górę jest raptem, w jedną stronę, 2,7 km i 271 m podejść. Droga jest niezwykle malownicza, szczególnie jeśli odwrócimy się za siebie. O co nie trudno, bo idąc z dziećmi (a nawet bez) postojów będzie co nie miara.
Trzeba jednak liczyć się z tym, że podejście jest ciężkie. Na krótkim odcinku czeka Cię duże przewyższenie. Szczególnie przez pierwszy kilometr i dla kilkuletnich nóżek. Na ścieżce jest dużo luźnych kamieni. W wielu miejscach można ułatwić sobie drogę idąc alternatywną ścieżką, ale nie zawsze wychodziliśmy na tym dobrze.
Na drodze jest też kilka miejsc, na których przechodzi się chodnikiem po kłodach. Wiem, że dzieci z Leśnej Odysei były zauroczone pływającymi kłodami, ale nasze dziewczyny zdecydowanie bardziej wolały zabawę w chowanego i pałaszowanie borówek.
NAGRODA: WIDOKI Z BARANIEJ GÓRY
Barania Góra z dziećmi zdobyta!
Kiedy weszliśmy na niemal płaski szczyt Baraniej Góry pomyślałam sobie… ale jak to? To już? Brakowało mi kulminacyjnego podejścia tak jak jest to na Śnieżce, Szrenicy, czy nawet na Wysokim Kamieniu. Czułam niedosyt i… lekkie rozczarowanie tym „atakiem szczytowym”
Jednak kiedy stanęłam na szczycie i zobaczyłam TO… po prostu oniemiałam!
WIEŻA WIDOKOWA NA BARANIEJ GÓRZE
Na szczycie Baraniej Góry stoi ponad 15 metrowa wieża widokowa ufundowana przez Górnośląski Oddział PTTK w Katowicach.
Do barierek przytwierdzone są tablice informacyjne, które pozwalają na nazwanie okolicznych szczytów. Widać stąd rozległą panoramę gór Polski, Czech i Słowacji. W oddali majaczą tatry, jest Beskid Śląski, Beskid Mały, Beskid Makowski, Beskid Żywiecki, Mała Fatra, Góry Choczańskie, Góry Strażowskie, Jaworniki, Beskid Śląsko-Morawski, a przy dobrej widoczności nawet sudeckie Jesioniki.
Pod wieżą znajduje się też tablica informacyjna, która przypomina nam, a może dopiero pozwala się dowiedzieć, że podczas II Wojnie Światowej na stokach Baraniej Góry ukrywały się oddziały partyzantów walczących z niemieckim okupantem. Po wojnie, od 1945 do 1947 mieścił się tu sztab zgrupowania partyzantów występującym przeciwko sile antykomunistycznej.
Oczami wyobraźni widziałam siebie idącą dalej czerwonym szlakiem w stronę Hali Baraniej i Bacówki, czy nawet dalej, aż do Malinowskiej Skały.
Dziś jednak musiały mi wystarczyć te widoki. I wystarczyły… by się zakochać i obiecać sobie, że wrócę!
Zimą. Na Leśną Odyseję
Zobacz! Co o Leśnej Odysei opowiada Marcin z bloga photo-blog.pl, który był tam z ośmiolatką i trzyletnimi bliśniakami
Agnieszce i trzyletniej Korze też się podobało.
ps. To co? Do zobaczenia w Beskidach?
BARANIA GÓRA Z DZIEĆMI LUB BEZ – INNE DROGI NA SZCZYT ;)
Opisywany przez nas szlak to jedna z możliwości wejścia na Baranią Górę. Bardzo polecamy. Razem z noclegiem w schronisku, albo chociaż przepysznym obiadem na Przysłopie.
Szlak można też zmodyfikować i połączyć go z czarnym prowadzącym z Wisły. Jednak duża część drogi prowadzi owszem doliną Czarnej Wisełki, ale po asfalcie.
Można też pokonać całą trasę czarnym szlakiem, który jest zarazem ścieżką przyrodniczo-dydaktyczną, a potem wrócić niebieski, czyli doliną Białej Wisełki.
Doliną Białej Wisełki wchodziło Wolnym Krokiem, co prawda bez dzieci, ale zimą. Po zdobyciu Baraniej Góry poszli jeszcze dalej na Magurkę Wiślaną i Gawlas (mapa i opis bezpośrednio u nich).
Można też zdobyć Baranią Górę od strony Węgierskiej Górki. Drogę i szlak opisuje Polska po godzinach – też zimą.
https://polskapogodzinach.pl/barania-gora-wegierska-gorka-czyli-przypowiesc-o-zrownowazonym-rozwoju/