Spis treści
- Ujęłaś mnie stwierdzeniem „ten ebook powstał byś ty mogła się wyspać”. Może dlatego, że uwielbiam spać:) A może dlatego, że faktycznie wpisałam w googla milion pytań w trakcie ciąży. Pamiętasz swoje pierwsze pytania i wątpliwości związane z podróżowaniem w ciąży?
- Myślisz, że zalecenie lekarza wynikało z faktycznych wskazań medycznych, czy raczej przekonania, że w pierwszym trymestrze jednak powinnaś zostać w domu? A na pytanie „czy w ciąży można podróżować” lekarz z zasady odpowie „lepiej nie”.
- Mam wrażenie, że w przypadku wielu pytań odpowiedź zależy od tego komu zaufamy, bo lekarz lekarzowi nierówny. Jeden powie, że można robić wszystko, a drugi zaleci by „zostać w domu”, decyzję jednak zostawiając nam… kobietom/dziewczynom które są w tej sytuacji po raz pierwszy i chcą zrobić wszystko by dziecko było zdrowe. Kierujemy do swoich lekarzy milion pytań, ale też szukamy odpowiedzi w Internecie, prasie, książkach i relacjach bardziej doświadczonych? Czy tak było też z Tobą?
- Aż boję się zapytać ile książek i stron odwiedziłaś, żeby napisałaś swojego ebooka. ale zanim zapytam Cię o niego wróćmy jeszcze do tematu podróży. Ja w pierwszej ciąży nie podróżowałam właściwie w ogóle. Zostałam uziemiona ze wskazań medycznych. U Ciebie było inaczej.. Podróżowałaś bardzo dużo. Pamiętam ten wpis kiedy zrobiłam wielkie WOW (przeczytaj tekst na zaleznawpodrozy)! Jakie jest Twoje najsilniejsze wspomnienie/ doświadczenie podróżnicze z podróży w trakcie ciąży?
- Haha, moje najsilniejsze wspomnienie z podróżowania w ciąży też jest z gór, choć właściwie górek. W drugiej ciąży podchodziłam na Zamek Pena w Sintrze… było krótko, ale dość stromo. A ja w 5 miesiącu i z Sarą w nosidle, bo moja dwulatka miała (i ma w sumie nadal) totalną fazę na mamusię. Mimo wszystko dałam radę – choć wydolność, wytrzymałość i w ogóle kondycja w ciąży zmienia nam się niesamowicie. Jeśli w ciąży jest ktoś, kto nie lubi odpuszczać, to może być problem. Może pojawić się frustracja, że czegoś nie mogę, albo człowiek przeforsowuje organizm. Masz jakieś takie rzeczy, których nie zrobiłaś podróżniczo w ciąży, a których bardzo żałowałaś?
- No właśnie. Covid. Tym razem zatrzymał Cię w domu. Podróże były niemożliwe, a ty… znów podróżowałaś w ciąży, tyle że pisząc książkę. Skąd czerpałaś inspiracje do tematów, które pojawiły się w e-booku? Czy są to tematy, których sama szukałaś? Czy może takie pytania pojawiły się wśród Twoich czytelników i na naszej grupie „Pokaż Dzieciom Polskę i Świat”? (zobacz spis treści e-booka, albo po prostu foto)
- Do współpracy przy e-booku zaprosiłaś położną, ale też podróżujące mamy. Podoba mi się, że stricte praktyczne porady przemieszałaś wspomnieniami i historiami podróżujących mam. Czy na etapie pisania e-booka (masz już za sobą całą pierwszą ciążę, a Kora ma już 3 lata) coś Cię zaskoczyło?
- Podobały mi się też Twoje porady praktyczne odnośnie planowania podróży. No, ale przyznaj się, czy tak wytrawna podróżniczka popełniła jakieś błędy przy planowaniu podróży w ciąży?
- Robisz już zapasy na najbliższą podróż? Jakie masz teraz plany?
- Też nam się marzy w tym roku podobny roadtrip. Trzymam kciuki, żeby wszystko się udało. Myślę, że w tym roku kobiety w ciąży chcące podróżować mają więcej obaw niż zazwyczaj. Też masz takie wrażenie, czy raczej nie? Co się zmieni w Twoim sposobie podróżowania w czasie koronawirusa?
- Dokładnie tak samo myślę. Świeże powietrze i aktywność to coś co buduje odporność w ciąży więc takie podróże tylko pozytywnie odbija się na naszym zdrowiu. O ile oczywiście będziemy pamiętać o rozsadku. Więc życzę ci pięknych podróży i sprzyjającej pogody. Oby wszystko się udało! Na koniec jeszcze powiedz, jakie jest najważniejsze przesłanie „Z brzuchem na pokład”?
- Dla kogo zatem jest ta książka? Czy dla tych, którzy przed ciążą podróżowali dużo?
- Super! Dzięki za rozmowę.
- Do 10. czerwca kup e-book Z brzuchem na pokład w promocyjnej cenie.
Czy można podróżować w ciąży? Do kiedy można latać samolotem? Czy wyjście w góry w ciąży jest bezpieczne? Takie pytanie pojawiają się w naszej głowie chwilę po tym, jak na upragnionym teście ciążowym zobaczymy dwie kreski. Oczywiście, jeśli podróże to nasze hobby, lubimy aktywny tryb życia a lekarz nie widzi medycznych przeciwwskazań. Agnieszka Ptaszyńska, podróżniczka i autorka bloga zaleznawpodrozy.pl napisała e-book w całości poświęcony temu tematowi. Tak by każda kobieta, która wybiera się w podróż, w jednym miejscu znalazła odpowiedzi na wszystkie męczące ją pytania. Postanowiliśmy podpytać ją o to, jak to jest z tym podróżowaniem w ciąży.
O tyle ile o podróżowaniu z dziećmi potrafimy opowiadać godzinami, to jeśli chodzi o podróżowanie w ciąży nie mamy zbyt bogatych doświadczeń. Już na początku pierwszej ciąży lekarz zalecił mi bardzo oszczędny tryb życia z naciskiem na bierny odpoczynek. Nie znaczy to oczywiście, że każda kobieta powinna w ciąży zaszyć się w domu. Absolutnie nie. Podróże w ciąży to idealny sposób na zachowanie równowagi psychicznej, utrzymanie aktywność, budowanie odporności i spędzanie wolnego czasu… którego już wkrótce będzie dużo mniej :).
Właśnie dlatego zaangażowaliśmy się w promocję książki Agnieszki o podróżowaniu w ciąży, aby pokazać, że w ciąży można podróżować, choć te podróże będą już wyglądać trochę inaczej.
Do 10. czerwca kup e-book Z brzuchem na pokład w promocyjnej cenie.
Ujęłaś mnie stwierdzeniem „ten ebook powstał byś ty mogła się wyspać”. Może dlatego, że uwielbiam spać:) A może dlatego, że faktycznie wpisałam w googla milion pytań w trakcie ciąży. Pamiętasz swoje pierwsze pytania i wątpliwości związane z podróżowaniem w ciąży?
Też lubię spać, zwłaszcza w ciąży. Choć muszę przyznać, że gdy się czegoś dowiaduję czy uczę, to potrafię zarwać niejedną noc.
Odpowiadając na Twoje pytanie: bardzo dobrze pamiętam swoje pierwsze wątpliwości. Wyraziłam je już w gabinecie ginekologa, na 10 minut po tym, jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Dotyczyły tego, czy mogę lecieć na Kretę, gdzie mieliśmy bilety i którą miałam zwiedzać w nadchodzącym tygodniu. Mój ginekolog polecał, bym raczej się wstrzymała. Przede wszystkim chodziło o to, że u pierworódek w tak wczesnym etapie ciąży często dochodzi do poronienia. Posłuchałam go, ale dziś – z wiedzą którą już teraz mam – prawdopodobnie postąpiłabym inaczej.
Myślisz, że zalecenie lekarza wynikało z faktycznych wskazań medycznych, czy raczej przekonania, że w pierwszym trymestrze jednak powinnaś zostać w domu? A na pytanie „czy w ciąży można podróżować” lekarz z zasady odpowie „lepiej nie”.
To drugie. Z ciążą było wszystko w porządku. Po prostu była wczesna. Płód był słabo rozwinięty, a serduszko ledwo biło. Lekarz chuchał na zimne. Prawdopodobnie kto inny by mi powiedział coś zupełnie innego. Ja zresztą niedługo potem zmieniłam ginekologa, ale to temat na zupełnie inną, niepodróżnicza historię.
Mam wrażenie, że w przypadku wielu pytań odpowiedź zależy od tego komu zaufamy, bo lekarz lekarzowi nierówny. Jeden powie, że można robić wszystko, a drugi zaleci by „zostać w domu”, decyzję jednak zostawiając nam… kobietom/dziewczynom które są w tej sytuacji po raz pierwszy i chcą zrobić wszystko by dziecko było zdrowe. Kierujemy do swoich lekarzy milion pytań, ale też szukamy odpowiedzi w Internecie, prasie, książkach i relacjach bardziej doświadczonych? Czy tak było też z Tobą?
Tak oczywiście. Zrobiłam ostatnio świetny test osobowości Gallupa. Skupia się na odkryciu największych talentów. Najważniejsza jest pierwsza piątka, a ja w niej nie dość, że mam „uczenie się”, to jeszcze „zbieranie” rozumiane też jako zbieranie/kolekcjonowanie informacji. Test trafił w dziesiątkę. Ja bardzo lubię się uczyć i cokolwiek robię (o ile mnie to pasjonuje, a ciąża pasjonowała mnie bardzo) od razu czytam wszystkie informacje, jakie tylko pokaże mi wujek Google.
W tym samym czasie zostawiam w księgarni kilka stówek i nie mogę się doczekać, aż literatura tematu trafi w moje ręce, a ja zarwę kolejne noce (no właśnie) na podróż w nieznane zakamarki wiedzy. To zresztą przekłada się na to co robię zawodowo. Pisanie książek, blogowanie, dziennikarstwo – to wszystko najpierw się wiąże z nauką. Jak powiedział Kapuściński „Aby napisać jedną stronę, trzeba przeczytać sto.”
Aż boję się zapytać ile książek i stron odwiedziłaś, żeby napisałaś swojego ebooka. ale zanim zapytam Cię o niego wróćmy jeszcze do tematu podróży. Ja w pierwszej ciąży nie podróżowałam właściwie w ogóle. Zostałam uziemiona ze wskazań medycznych. U Ciebie było inaczej.. Podróżowałaś bardzo dużo. Pamiętam ten wpis kiedy zrobiłam wielkie WOW (przeczytaj tekst na zaleznawpodrozy)! Jakie jest Twoje najsilniejsze wspomnienie/ doświadczenie podróżnicze z podróży w trakcie ciąży?
No właśnie – a mi się ciągle wydaje, ze podróżowałam niewiele. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Wydaje mi się, że najsilniejsze doświadczenia związane są z górami, zdziwieniem i bezsensowną złością na samą siebie. Dlaczego ja nie umiem podejść pod tę górę? Dlaczego po 20 krokach muszę odpoczywać, choć po płaskim śmigam bez problemu. W szóstym miesiącu ciąży byłam w Norwegii i razem z grupą znajomych wchodziliśmy na Preikestolen. To dość prosty szlak, który powinno się robić półtorej, no może dwie godziny. Mi zajął prawie dwa razy tyle. Weszłam i byłam z tego powodu bardzo zadowolona, ale już miesiąc później pożegnałam się z górami aż do kolejnego razu, gdy szłam już z małą Korą zawiązaną w chuście. A wiesz, jakie jest moje najsilniejsze wspomnienie z pierwszych dni po ciąży? „Wow! Ja jednak potrafię wchodzić po schodach bez zadyszki!”. To wraca natychmiast po porodzie.
Haha, moje najsilniejsze wspomnienie z podróżowania w ciąży też jest z gór, choć właściwie górek. W drugiej ciąży podchodziłam na Zamek Pena w Sintrze… było krótko, ale dość stromo. A ja w 5 miesiącu i z Sarą w nosidle, bo moja dwulatka miała (i ma w sumie nadal) totalną fazę na mamusię. Mimo wszystko dałam radę – choć wydolność, wytrzymałość i w ogóle kondycja w ciąży zmienia nam się niesamowicie. Jeśli w ciąży jest ktoś, kto nie lubi odpuszczać, to może być problem. Może pojawić się frustracja, że czegoś nie mogę, albo człowiek przeforsowuje organizm. Masz jakieś takie rzeczy, których nie zrobiłaś podróżniczo w ciąży, a których bardzo żałowałaś?
Może zatrzymam się przy tej frustracji, bo uważam, że to bardzo ważna sprawa. Jedną z najważniejszych rzeczy, które staram się przekazać w książce i artykułach o ciąży, jest to, że kobieta w ciąży ma wyluzować. Czytamy relacje dziewczyn, które w siódmym miesiącu pokonywały Orlą Perć, albo stopem przejechały pół Azji. Ja też tak chciałam! Ale ja tak nie mogłam! Każde dłuższe zwiedzanie wiązało się z długim odpoczynkiem, często w środku dnia. Dlatego umiejętność odpuszczenia jest szalenie ważna, zwłaszcza, że odpuszczać będziemy potem jeszcze przez całe lata – już podróżując z dzieckiem.
Czy żałuję, że czegoś nie zrobiłam? Tak jak wcześniej pisałam – teraz poleciałabym na tę Kretę. Pewnie większość czasu spędziłabym na spacerach nad brzegiem morza i siedzeniu w kawiarni, ale to też jest piękne. Przez chwilę w ciąży zastanawiałam się czy nie ufundować sobie samotnej wycieczki do Nowego Jorku. To moje wielkie podróżnicze marzenie. Nie zrobiłam tego, głównie dlatego, że obawiałam się przeforsowania. No i jak można być na Manhattanie i nie wypić Manhattanu. Ale teraz bardzo żałuję . W Nowym Jorku do tej pory nie byłam, a w czasach po-covidowych nie wiadomo czy mi się to szybko uda.
No właśnie. Covid. Tym razem zatrzymał Cię w domu. Podróże były niemożliwe, a ty… znów podróżowałaś w ciąży, tyle że pisząc książkę. Skąd czerpałaś inspiracje do tematów, które pojawiły się w e-booku? Czy są to tematy, których sama szukałaś? Czy może takie pytania pojawiły się wśród Twoich czytelników i na naszej grupie „Pokaż Dzieciom Polskę i Świat”? (zobacz spis treści e-booka, albo po prostu foto)
Zrobiłam sobie mapę myśli i starałam się tam wpisać WSZYSTKIE pytania, jakie przychodziły mi do głowy w kontekście podróży w ciąży. Najpierw te, na które sama wpadłam, potem przejrzałam historię naszej grupy – o co pytały dziewczyny, a potem jeszcze przejrzałam wątki na blogach podróżniczych i parentingowych. Zależało mi, by pokryć absolutnie każdy temat, który zahacza o wątek. Kilka pojawiło się w trakcie pisania, kilka podpowiedziały mi koleżanki w prywatnych rozmowach – np. powiedziały, bym koniecznie napisała o tym, czy można podróżować na zwolnieniu chorobowym. Sama być może bym na to nie wpadła, bo ja na chorobowym nigdy w ciąży nie byłam.
Do współpracy przy e-booku zaprosiłaś położną, ale też podróżujące mamy. Podoba mi się, że stricte praktyczne porady przemieszałaś wspomnieniami i historiami podróżujących mam. Czy na etapie pisania e-booka (masz już za sobą całą pierwszą ciążę, a Kora ma już 3 lata) coś Cię zaskoczyło?
Oj zdecydowanie. Takie główne zaskoczenie to to, że odradza się kobietom w trzecim trymestrze prowadzenia samochodu. Nikt mi nigdy o tym nie powiedział, ja nigdy nie sprawdzałam, bo nie przyszło mi to do głowy, a ciąża nigdy mi w prowadzeniu nie przeszkadzała. Kierowałam samochód jeszcze na jeden dzień przed porodem!
Nie chcę tu do tego zachęcać, bo każda ciąża jest inna, ale moja po prostu nigdy mi w tym nie przeszkadzała. Nowością było też prawo dotyczące niezapinania pasów w ciąży. Czy wiesz, że w Unii Europejskiej tylko cztery kraje na to zezwalają? I wszystkie znajdują się w tzw. Europie środkowo-wschodniej. Jakoś mnie to utwierdziło w przekonaniu, że jednak należy mieć pasy zapięte.
Nie wiedziałam, ale dla mnie to oczywiste. Choć żeby czuć się bardziej komfortowo używałam pasa ciążowego, który wszystkim bardzo polecam.
Podobały mi się też Twoje porady praktyczne odnośnie planowania podróży. No, ale przyznaj się, czy tak wytrawna podróżniczka popełniła jakieś błędy przy planowaniu podróży w ciąży?
Ja przede wszystkim z podróży w ciąży pamiętam, że byłam cały czas głodna i ciągle chciało mi się pić. A na trasach moich wyjazdów znikąd ratunku. A to była niedziela i sklepy zamknięte, a to przy szlaku ani jednego miejsca, by coś kupić. Dlatego w e-booku do znudzenia powtarzam, żeby zawsze mieć ze sobą ten bidon z wodą i kilka batonów.
Robisz już zapasy na najbliższą podróż? Jakie masz teraz plany?
Zapasów jeszcze nie mam, ale może powinnam mieć. Już za tydzień jedziemy rodzinnie w Beskid Niski. Spędzimy tydzień we wspaniałej agroturystyce Malowane Wierchy w Gładyszowie, która słynie z najlepszej kuchni w okolicy. Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć Lackową (najwyższy szczyt polskiej części Beskidu Niskiego) i wpisać to do książeczki Korony Gór Polski. Jednak nic na siłę – jeśli okaże się, że nie mam kondycji, ograniczę się do niżej położonych szlaków. W Beskidzie Niskim zdecydowanie jest co robić, a sam wypoczynek w ogrodzie agroturystyki jest wspaniałą rozrywką.
Reszta lata zależy od otwarcia granic. Na pewno nie planuję wchodzić w tym roku do samolotu. Ale marzy mi się road trip do regionu Friuli w północnych Włoszech. Jechalibyśmy przez Czechy, Austrię, a w drodze powrotnej Słowenię i może Chorwację. 10 dni lub dwa tygodnie. Trzymaj kciuki, by się udało.
Też nam się marzy w tym roku podobny roadtrip. Trzymam kciuki, żeby wszystko się udało. Myślę, że w tym roku kobiety w ciąży chcące podróżować mają więcej obaw niż zazwyczaj. Też masz takie wrażenie, czy raczej nie? Co się zmieni w Twoim sposobie podróżowania w czasie koronawirusa?
Zdecydowanie. Każda osoba mocniej narażona na zachorowania ma się czego obawiać. Ja sama zwykle choruję bardzo rzadko, ale w ciąży jestem już bardzo podatna na wirusy. Dlatego właśnie rezygnuję ze wszystkich środków masowego transportu, zwłaszcza z samolotu. Nie wiem czy bym się bała iść do muzeum – raczej nie, ale już przed odwiedzinami jakiejś kapsuły w lunaparku bym się dwa razy zastanowiła. Z drugiej strony wyjazd własnym samochodem do domku w górach czy nad morzem i spędzanie czasu na świeżym powietrzu może tylko pomóc.
Dokładnie tak samo myślę. Świeże powietrze i aktywność to coś co buduje odporność w ciąży więc takie podróże tylko pozytywnie odbija się na naszym zdrowiu. O ile oczywiście będziemy pamiętać o rozsadku. Więc życzę ci pięknych podróży i sprzyjającej pogody. Oby wszystko się udało! Na koniec jeszcze powiedz, jakie jest najważniejsze przesłanie „Z brzuchem na pokład”?
Myślę, że przede wszystkim chciałam przekonać przyszłe mamy, że nie mają ani za łatwo rezygnować, ani udowadniać sobie, że są superbohaterkami.
W ciąży ważne są trzy rzeczy: dbanie o własne zdrowie fizyczne, brak stresu i zapewnienie sobie rozrywek, by nie stać się nagle męczennicą, która poświęca życie w imię zostania matką. No nie, nie o to chodzi. My ciągle jesteśmy sobą. Ciągle uwielbiamy góry lub morze. Ciągle kochamy sport lub wydarzenia kulturalne. I ciągle możemy i powinnyśmy z nich korzystać. Może nie tak często i nie tak aktywnie, ale o ile zdrowie nam pozwala, to tak!
Jedna z czytelniczek powiedziała mi, że podróże w ciąży pozwoliły jej zachować równowagę psychiczną. Były jej hobby, którym się zajęła, jak nie wolno było się zajmować wieloma innymi rzeczami. I właśnie takiego hobby życzę czytelniczkom.
Dla kogo zatem jest ta książka? Czy dla tych, którzy przed ciążą podróżowali dużo?
Książkę polecam wszystkim kobietom, które w ciąży chcą wyjechać z domu, a także im bliskim, którzy chcą zrobić przyszłej mamie fajny prezent. Bardzo uważałam, żeby to nie była książka tylko dla „ekstremalnych podróżniczek”. Nie! To ma być poradnik, który pomoże przy każdym sposobie spędzania wakacji. Nieważne czy podróżujecie po górach z plecakiem czy wolicie odpoczynek na plaży. On się przyda przy każdej formie uprawiania turystyki – czy za granicą czy (jeśli COVID-19 nie pozwoli) w naszej pięknej Polsce.
Super! Dzięki za rozmowę.
A Was zapraszam na stronę dotyczącą samego e-booka. Dowiecie się tam jakie tematy podejmowane są w książce, zobaczycie przykładowe rozdziały i będziecie mogły go kupić dla siebie, albo dla kogoś bliskiego :) Moim zdaniem to świetny prezent dla przyszłej mamy!