POKAZAŁ, ŻE POTRAFI PRZEJŚĆ 137 KM W BESKIDACH – TERAZ POTRZEBUJE NASZEJ POMOCY

with Brak komentarzy

Macie ochotę na kilka kadrów z Beskidów? Chcecie dostać kopa motywacyjnego? Dziś wyjątkowo oddajemy miejsce na blogu sześcioletniemu Miłoszowi i jego rodzicom, którzy w wakacje przeszli 137-kilometrowy Mały Szlak Beskidzki. Nie byłoby to może AŻ tak duże osiągnięcie, gdyby nie fakt, że Miłosz od urodzenia zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym. Chodźcie na blog i zobaczcie najpiękniejsze miejsca w Beskidach widziane oczami tego sześciolatka, ale przede wszystkim przeczytajcie o akcji „Góry dla Miłosza”.

Miłosz, mimo swojej niepełnosprawności, od urodzenia zdobywa szczyty. Zarówno te w codziennej rehabilitacji i osiąganiu sprawności, jak i te górskie. Samodzielna wędrówka to dla niego terapia, ale też ogromna dawka motywacji do trudnej codzienności dla całej rodziny.

„Obaw było mnóstwo. Czy nam się uda? Jak sobie Miłosz sobie poradzi? Kiedy wyruszyliśmy i pokonywaliśmy kolejne kilometry wierzyłam coraz bardziej, że TAK! Zrobimy to! Mimo wszystkich przeciwności, które były, które będą, my jako rodzina damy radę!” – mówiła mama Miłosza na antenie radia Piekary.

Pierwszy raz pisaliśmy o Miłoszu na zbierajsie.pl w naszym materiale o tym co dzieci mogą wynieść z górskich wędrówek. Tekst możecie przeczytać tutaj, a także na portalu goryiludzie.pl. Jeśli tak jak my jesteście pełni podziwu dla hartu ducha tego małego góromaniaka, a także jego rodziców, wesprzyjcie akcje i rehabilitacje Miłosza –  GÓRY DLA MIŁOSZA (klik). Liczy się każdy gest dobrej woli.

A teraz przekazujemy głos tej silnej rodzinie! 

MAŁY SZLAK BESKIDZKI – 137 KM MARSZU

Mały Szlak Beskidzki to dystans aż 137 kilometrów. Trasa wytyczona została ze Straconki w Bielsku-Białej na Luboń Wielki przez Beskid Mały, Makowski i Wyspowy lub w odwrotną stronę. Szlak prowadzi głównie lasem, czasem drogą asfaltową czy szutrową. Idąc tym szlakiem nie zdobędziemy znanych i popularnych wierzchołków gór, nie spotkamy też na nim wielu turystów. Trudno o schronisko, a czasami nawet sklep. Równocześnie jest dość łagodna i idealnie nadaje się dla małych piechurów. To właśnie jego atut.

Na Małym Szlaku Beskidzkim można przełamać wiele barier, głównie tych psychologicznych, dotyczących tak długiej wędrówki, czy choćby wędrówki z dziećmi. Wędrowanie w otoczeniu zieleni to idealne miejsce na rodzinny spacer, dłuższą wędrówkę, a może nawet przygodę życia, jeśli podobnie jak my zdecydujecie się na pokonanie go w całości!

Miłosz jest najmłodszą osobą, która pokonała 137 kilometrowy szlak w całości. Na mecie otrzymał odznakę „Mały Szlak Beskidzki”, którą wręczył mu osobiście prezes oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Jesteśmy z niego bardzo dumni! Chcielibyśmy by nasza historia była dla Was inspiracją do wyruszenia na szlak. Bo jeśli nasza rodzina dała radę, to Wasza z pewnością też sobie poradzi.

Zobacz na zdjęciach, że warto.

NAJPIĘKNIEJSZE MIEJSCA MAŁEGO SZLAKU BESKIDZKIEGO

Chociaż MSB prowadzi głównie zalesionym terenem, to znaleźć można na nim kilka perełek do których aż chce się wracać. Naszym odkryciem jest Beskid Wyspowy, a dokładnie mówiąc Luboń Wielki i Lubogoszcz.

Miłosz zdobył Luboń Wielki, 1022 metrowy szczyt w Beskidzie Wyspowym. To miejsce urzeknie każdego spragnionego pięknych krajobrazów.
968 metrowy Lubogoszcz, choć jest całkowicie zalesiony, to świetne miejsce na biwak..

Wejście na Lubogoszcz od strony Mszany Dolnej zapewni szeroką panoramę niemal na całe Gorce.

Kolejne miejsce to punkt widokowy, w którym zatrzyma się każdy turysta, a znajduje się nieopodal Lubomira. Wychodząc z Myślenic w kierunku Pasma Babicy znajdziemy się wśród sadów i łąk z szeroką panoramą na górę Chełm i Uklejne.

Natomiast sam wierzchołek Babicy i jego okolice to doskonały punkt widokowy na Pasmo Koskowej Góry. Jednak numerem jeden jest polana w drodze na Leskowiec z malowniczą brzozą i widokiem na Beskid Żywiecki.

JAK ZWIEDZAĆ MAŁY SZLAK BESKIDZKI Z DZIEĆMI?

Rekordziści pokonują 137 kilometrów Małego Szlaku Beskidzkiego w trzy dni, nam jego przejście zajęło siedem dni i moim zdaniem to optymalny czas by zrobić to „na spokojnie”. Poruszaliśmy się tempem 6,5 letniego dziecka z porażeniem mózgowym. Szlak podzieliliśmy na odcinki, a każdy z nich kończył się w miejscu, które albo nadawało się na rozłożenie namiotu, albo było tam schronisko lub można było wynająć nocleg.

Mały Szlak Beskidzki idealnie nadaje się na wycieczki z dziećmi. Dlaczego? Nie ma na nim zbyt wielu podejść, przewyższeń terenu, czy trudnych miejsc. Problemem jest za to sam dystans 137 km.

Schronisko na Kudłaczach to jedno z niewielu schronisk na szlaku. Schronisko znajduje się na wysokości 730 m n.p.m. na polanie Nad Nowinami, pomiędzy szczytami Łysiny i Działka.

PROPOZYCJE WYCIECZEK NA MAŁYM SZLAKU BESKIDZKIM Z DZIEĆMI

Gdybym miał polecić wycieczki na jeden lub dwa dni obejmujących MSB, byłby to Beskid Mały.

Pierwsza propozycja to dość krótka wyprawa na Kiczerę. Dojeżdżamy do Karczmy Kocierz, a dalej idziemy szlakiem czerwonym, aż na wierzchołek Kiczery. Dojście nie powinno nam zająć więcej niż 2,5 godziny.

Kiczera to idealne miejsce na biwak, gdzie postawiono w tym celu wiatę, stoły i palenisko z opuszczanym rusztem. Dodatkowym atutem jest widok z Kiczery na Beskid Mały, a jeśli pójdziemy nieco dalej (około 10 minut) doskonale widoczny będzie zbiornik na Górze Żar.

Druga propozycja to dwudniowa wycieczka na Potrójną. Ruszamy z Krzeszowa czerwonym szlakiem. Po drodze mijamy Leskowiec z imponującym widokiem na Beskid Mały, Śląski i Żywiecki oraz Zbójeckie Okno i wreszcie po przejściu 14 km, jesteśmy na Potrójnej. Nocleg w Chatce na Potrójnej.

Jeśli zastanawiacie się, czy dacie radę pójść z dziećmi w góry, to pomyślcie, że skoro my daliśmy radę, to wy na pewno też dacie!

MIŁOSZ PRZESZEDŁ MAŁY SZLAK BESKIDZKI, ALE TO NIE KONIEC MARSZU….

Przejście Małego Szlaku Beskidzkiego to nie koniec marszu i nie koniec naszej walki. Choć ludzie nam gratulują zwycięstwa, nie dostrzegają drugiej strony medalu, tej istotniejszej.

Czas spędzony na szlaku był dla nas niezapomnianym przeżyciem, dał nam dużo siły, jednak samo przejście miało wymiar symboliczny. O wiele ważniejsza jest nasza codzienność… Miłosz, każdego dnia zdobywa kolejne szczyty na drodze do sprawności. Zorganizowaliśmy zbiórkę, zrzutkę na dalsze leczenie i rehabilitację Miłosza. Jest ona niezbędna. Postawienie samodzielnych kroków nie jest równoznaczne z zakończeniem terapii. Ona była, ona jest, ona będzie nierozłącznym elementem walki o lepsze jutro Miłosza. Wciąż idziemy… i prosimy byście wsparli nas w naszej walce o samodzielność Miłosza.

„GÓRY DLA MIŁOSZA”

Projekt „Góry dla Miłosza” wciąż trwa. Nasz syn dokonał niemożliwego – jest najmłodszy, który pokonał Mały Szlak Beskidzki. Przez siedem dni przeszedł 137 km. Jednak aby w przyszłości mógł być samodzielny, potrzebna jest ciągła, kosztowna rehabilitacja.

Prosimy Was o wpłaty, polubienia, komentarze, udostępnienia. Pamiętajcie o tym, że pomagając w akcji #gorydlamilosza sprawiamy, że świat w którym żyje Miłosz, staje się dla niego bardziej przyjazny. Nawet najmniejsza pomoc jest cegiełką, która buduje lepszą przyszłość dla naszego dziecka.

>> Możesz wesprzeć terapię Miłosza i dalsze poczynania turystyczne w prowadzonej zbiórce (KLIK) <<

więcej o Miłoszu przeczytacie też na stronie palaszewski.com.

Rodzice Miłosza