Spis treści
- WIDOK NA FUJI – BEZ TYSIĄCA JENÓW ANI RUSZ!
- WULKAN FUJI, O CO TYLE KRZYKU?
- FUJI CZY FUJISAN, A MOŻE PO PROSTU SZANOWNA FUDŻI?
- FUJI KIEDYŚ WYBUCHNIE
- SKĄD OGLĄDAĆ GÓRĘ FUJI, CZYLI GDZIE JEST NAJLEPSZY WIDOK NA FUJI?
- GDZIE ZNALEŹLIŚMY WIDOK NA FUJI?
- WIDOKI NA FUJI Z POWIERZA
- WIDOKI NA FUJI Z TOKIO
- WIDOKI NA FUJI Z GÓRY TAKAO-SAN
- WIDOKI NA FUJI Z KRAINY PIĘCIU JEZIOR FUJI
- JEDEN ZE SŁYNNIEJSZYCH WIDOKÓW NA FUJI
- WIDOKI NA FUJI Z HAKONE?
- JAK WEJŚĆ NA GÓRĘ FUJI?
- JAK DOJECHAĆ DO GÓRY FUJI?
- GDZIE SPAĆ W OKOLICY FUJI?
- WRACAMY NA ZIEMIĘ… CZYLI DO KRAJU
Żaden inny szczyt nie robi na mnie tak dużego wrażenia jak święta góra Japończyków – Fuji, a właściwie Fuji-san – czyli Szanowna Fuji. Jadąc do Japonii wiedziałam, że wycieczka do stóp wulkanu to będzie obowiązkowy punkt programu. Nie tylko był, ale i dostarczył nam prawdziwej zabawy. W chowanego. Zobaczcie, gdzie znaleźć najlepszy widok na Fuji!
Japonię odwiedziliśmy w maju, podczas 100 dniowej podróży po Azji Środkowo-Wschodniej. Rzut okiem na świętą górę Japończyków był jednym z ostatnich punktów naszej wycieczki po Azji. W chowanego z Fuji bawiliśmy się wszyscy. Zresztą nie tylko my, widok na Fuji jest jedną z najchętniej fotografowanych atrakcji w Japonii.
Spacerując po terenie parku Shibazakura mocno zaciskaliśmy kciuki, by choć na chwilę Fuji wyłoniło się zza chmur.
Wyświetl ten post na Instagramie.
WIDOK NA FUJI – BEZ TYSIĄCA JENÓW ANI RUSZ!
Fuji położone jest 100 km na południowy-zachód od Tokio w miejscu gdzie spotykają się trzy płyty tektoniczne.
Wulkan Fuji ma 3 376 metrów nad poziomem morza i jakby wyrasta z niemal płaskiej powierzchni wyspy Honsiu. W pogodne dni można dostrzec go z punktów widokowych w stolicy kraju.
? Czy wiesz, że Honsiu, czyli główna wyspa Japonii, to 7 co do wielkości wyspa na świecie?
Święta góra Japończyków to symbol Japonii. Jest na znaczkach pocztowych, ale i banknotach 1000 jenowych. Jej obecność czuć na każdym kroku podczas zwiedzania Japonii.
WULKAN FUJI, O CO TYLE KRZYKU?
Wulkan Fuji został uznany przez UNESCO jako święte miejsce, źródło artystycznej inspiracji i obiekt kulturowego dziedzictwa. Według japońskiej tradycji należy wejść na szczyt przynajmniej raz w życiu. O ile nie jest się kobietą… a raczej i ile się nie było kobietą, bo te do 1868 roku miały zakaz wstępu na szczyt.
Dziś na górę mogą wchodzić zarówno kobiety, jak i mężczyźni, ale ze względu na warunki atmosferyczne wejścia są możliwe wyłącznie w lipcu i sierpniu.
Gdybym następnym razem miała ustalać termin wizyty w Japonii, zdecydowałabym się na lipiec, tak aby móc wejść na szczyt, a nie tylko oglądać go z dołu. Oczywiście, ten wybór nie byłby jednak prosty, bo jeśli chodzi o Japonię konkurencja jest duża. Kwitnienie wiśni w kwietniu, otwarte szlaki na Fuji w lipcu i sierpniu, czy podziwianie jesiennych liści w październiku. Jednak dla kogoś kto kocha góry, możliwość zdobycia Fuji z pewnością byłoby decydujące.
FUJI CZY FUJISAN, A MOŻE PO PROSTU SZANOWNA FUDŻI?
Nazwa góry Fuji pochodzi od ajnuskiego słowa Fuchi, czyli bogini ognia. Tak brzmi główna nazwa wulkanu, jednak dodaje się do niej cząstkę „-san”, czyli po prostu formę grzecznościową „Pan” lub „Pani”.
Japończycy, a dokładniej wyznawcy religii shintō traktują górę jako miejsce kultur religijnego. Według nich to żeńskie bóstwo Konohana-no-sakuyahime-no-mikoto. Inne pochodzenie nazwy związane jest z legendą o zbieraczu bambusa lub inaczej opowiadania o księżniczce Kaguya. Zgodnie z opowieścią, Fuji to po prostu miejsce gdzie na wyciągnięcie ręki jest życie wieczne. Niezależnie od tego w co wierzymy, te opowieści i legendy, a także sam wygląd wulkanu sprawia, że chciałoby się poczuć na własnej skórze i przeżyć możliwość spotkania oko w oko z żeńskim bóstwem, tym bardziej, że w obrębie góry są dwie świątynie i trzy bramy tori.
Cała historia jest dość długa, jest to najstarszy zabytek japońskiej prozy artystycznej. Opowiada o „księżycowej dziewczynie”, którą jako niemowlę pewnego dnia znalazł ubogi zbieracz bambusa. Później w bambusowych łodygach znajdował też drogocenne kamienie i złoto, dzięki czemu przestał być już ubogi. Dziewczynka od pierwszych chwil promieniała światłem i roztaczała wokół siebie urok i dobrą energię. Była niezwykle piękna i dobra. Nie dziwi zatem, że o jej rękę starało się wielu znamienitych Japończyków, w tym także cesarz.
„Księżycowa dziewczyna” nie chciała jednak wychodzić za mąż. Dawała swoim zalotnikom rożne zadania m.in. przyniesienie misy należącej do Buddy. Zdradziła rodzicom, że niebawem wróci na księżyc, bo tam jest jej miejsce. Cesarz postanowił temu zapobiec i wraz z licznym wojskiem pilnował dziewczyny. Na darmo. Pewnej nocy z niebios przyszli po nią wysłannicy Księżycowego Pałacu, którzy swoim blaskiem porazili wojowników i zabrali „księżycową dziewczynę” do domu. Okazało się, że odbywała ona na ziemi swoją karę, a zamieszkała u staruszka w nagrodę za jego dobroć.
Wysłannicy z księżyca przynieśli jej eliksir nieśmiertelności, a ta ofiarowała go cesarzowi. Cesarz odrzucił dar i kazał spalić eliksir w miejscu, które jest najbliżej niebios. Wkrótce potem ze szczytu najwyższej góry poleciał dym z płonącego eliksiru nieśmiertelności, a okoliczni mieszkańcy nazwali górę Fuji, fusji, czyli „nieśmiertelność” i „życie wieczne”.
Co ciekawe, ze szczytu góry Fuji do 905 roku faktycznie unosił się dym.
FUJI KIEDYŚ WYBUCHNIE
Czy ten szacunek do góry i mówienie do niej per „Pani” wynika z kultury, religii, czy to po prostu strach i obaw przed boginią ognia? Naukowcy są bowiem zgodni, mimo że od ostatniego wybuchu minęło ponad 300 lat, to wciąż aktywny wulkan, a jego kolejna erupcja jest nieunikniona. Coś, co dziś jest wielką dumą Japonii, jutro może stać się przyczyną ogromnego kataklizmu.
Dziś jednak o Fuji mówi się w dużej mierze w kontekście jednej z największych atrakcji turystycznych Japonii.
SKĄD OGLĄDAĆ GÓRĘ FUJI, CZYLI GDZIE JEST NAJLEPSZY WIDOK NA FUJI?
Japońska organizacja turystyczna utworzyła jednak mapkę miejsc, w których można uzyskać najbardziej spektakularny widok na górę.
Nie znaczy to jednak, że jeśli pojedziecie w te miejsca, macie gwarancję, że ją zobaczycie, albo jeśli pojedziecie w inne to jej nie zobaczycie.
Fuji jest niezwykle kapryśna i to czy nam się pokaże w dużej mierze uzależnione jest od pory dnia, roku, a także pogody.
Wulkan Fuji najlepiej oglądać w okresie od listopada do połowy maja, kiedy na szczycie widoczna jest pokrywa śnieżna. Warto „polować” na nią rano lub w późnych godzinach wieczornych. Widoczność w zimowe dni jest zdecydowanie lepsza niż w lecie. Z naszego doświadczenia tak faktycznie było. Najbardziej odsłonięta była właśnie rano.
GDZIE ZNALEŹLIŚMY WIDOK NA FUJI?
Przy dobrej organizacji można odwiedzić zaznaczone miejsca korzystając z komunikacji zbiorowej. My, z uwagi na to, że podróżowaliśmy z dziećmi i z bagażami oraz mieliśmy ograniczony czas, zdecydowaliśmy się na wypożyczenie samochodu i sprawdzenie jak jeździ się po Japonii autem. Przyjechaliśmy pociągiem z Hiroszimy do Odawary. Tu wypożyczyliśmy samochód i wyruszyliśmy w stronę Fuji. Pierwszy dzień spędziliśmy w Krainie Pięciu Jezior Fuji /Fuji Goko.
Do ryokanu, w którym nocowaliśmy dotarliśmy późnym wieczorem. Niestety, zawiodły nas mapy maps.me, po raz kolejny prowadząc nasze auto po nieprzejezdnych drogach. O tyle, ile na Filipinach mogło to być do przewidzenia, wszak jeździliśmy po miejscach, w których rządzą motocykle i auta terenowe, to w Japonii byliśmy mocno zdziwieni. Pikanterii dodaje fakt, że w niektórych miejscach nie było drogowskazów po angielsku, a ludzie nie mówili w tym języku ani słowa. Nawet wpisanie adresu w GPS w samochodzie było niemożliwe bo… adres trzeba było podawać w języku japońskim. Tego dnia niestety nie udało nam się zobaczyć Fuji.
Kolejnego dnia wstaliśmy wcześnie rano, by mieć większe szanse na zobaczenie Fuji. Nasz plan zwiedzania był dość napięty. Na zwiedzania północno-wschodniej strony mieliśmy zaledwie kilka godzin, a o 15 byliśmy umówieni na dworcu w Odawarze z przedstawicielem regionu Hakone. Nie było łatwo, ale udało się. Nawet z dwójką malutkich dzieci, które czasem mają inne pomysły na zwiedzanie niż ich spragnieni widoków rodzice. Na zdjęciu powyżej Sara nie może wstać z futonu rozłożonego na bambusowej macie tatami. Tak właśnie śpi się w tradycyjnych japońskich hotelach. Do tego wspólne łaźnie i osobne klapki do toalety – mimo że nie jest to nasza ulubiona miejscówka, mamy co wspominać. Wracając jednak do Fuji i podróżowania z dziećmi. Jak widać, wizja zobaczenia Fuji o świcie nie przekonywała naszej córki…
My jednak czuliśmy podskórnie, że opłaca się wcześnie wstać. Faktycznie tak było, bo już kilkaset metrów od wyjścia z naszego ryokanu, na horyzoncie pojawiła się majestatyczna Fuji. Jej widok zrobił na nas duże wrażenie. Zatrzymaliśmy się na chwilę na poboczu, by zrobić jej zdjęcie i pognaliśmy dalej, bo chcieliśmy uchwycić ją w parku pełnym floksów… dziś wiemy, że trzeba było tam zostać i kontemplować, bo po przyjeździe w kolejne miejsce Fuji chowała się co chwilę.
Kolejne 3 dni spędziliśmy w regionie Hakone. Tu niestety było już tylko gorzej. Przez cały pobyt góra nie wystawiła nosa zza gęstych chmur, ale i tak wspominamy ten czas bardzo dobrze, bo jest to jeden z piękniejszych obszarów Japonii, które udało nam się zobaczyć. Gdyby jeszcze udało nam się trafić na bezchmurne niebo, czulibyśmy się podróżniczo spełnieni.
<< Po co jechać do Hakone? Czy tylko po to żeby zobaczyć Fuji od Południowo-Wschodniej strony? >>
Odpowiadając na pytanie: skąd podziwiać najlepszy widok na Fuji?
WIDOKI NA FUJI Z POWIERZA
Fuji widać podczas rejsów krajowych z lotniska Haneda.
Wyświetl ten post na Instagramie.
WIDOKI NA FUJI Z TOKIO
Górę Fuji można dostrzec ze szczytu budynków rządowych w Tokio, które służą za darmowe wieże widokowe. My byliśmy w Bunkyo Civic Center. Można… o ile Fuji wyłoni się zza chmur i smogu. Niestety, my nie byliśmy szczęściarzami.
Fuji można dostrzec także z okien pociągu Shinkansen relacji Tokio-Osaka, około 40-45 minut od Tokio, w okolicy stacji Shin-Fuji.
Wyświetl ten post na Instagramie.
WIDOKI NA FUJI Z GÓRY TAKAO-SAN
To położona na przedmieściach Tokio góra. Ponoć pięknie widać wulkan zarówno ze szczytu, jak i szlaku wzdłuż grzbietu wiodącego na zachód. Niestety nie udało nam się tam dotrzeć, bo najzwyczajniej w świecie zabrakło nam czasu. >> Zobacz nasz plan zwiedzania Japonii i najczęstsze pytania jakie padają przed podróżą <<
Ciekawie na temat wycieczki na Takao-San przeczytacie na stronie wkrainietajfunow.
WIDOKI NA FUJI Z KRAINY PIĘCIU JEZIOR FUJI
Region Pięciu Jezior Fuji (Fuji Five Lakes) oferuje jedne z najlepszych widoków na górę Fuji. Wokół jezior jest kilka punktów widokowych, z których rozpościerają się przepiękne krajobrazy na górę, ale też lasy i jeziora.
Pięć jezior Fuji, a dokładnie Yamanaka, Kawaguchi, Sai, Shōji, Motosu leżą u podnóża północnego zbocza góry. Zostały utworzone przez lawę na wysokości 900 metrów na poziomem morza. Są bardzo dobrze zagospodarowane turystycznie. Prócz pięknych krajobrazów z Fuji w tle, słyną z przepięknych lasów, szlaków trekkingowych oraz możliwości uprawiania sportów wodnych.
To właśnie widok na Fuji z brzegu jeziora Motosuko, położonego najbardziej na zachód krainy, został uwieczniony na rewersie banknotu 1000 jenów. Żeby go zobaczyć, trzeba pojechać na północno-zachodni brzeg. Dotarcie do tego miejsca jest niemożliwe komunikacją miejską.
Wyświetl ten post na Instagramie.
? „Double Diamond Fuji” czyli widok na górę Fuji wraz z jej odbiciem w trakcie wschodu lub zachodu słońca ?
3 km od jeziora Motosuko można zobaczyć Festiwal Fuji Shibazakura, o ile jest się tu w czasie ich kwitnienia, czyli od połowy kwietnia do końca maja. My byliśmy w połowie maja. To jedno z piękniejszych miejsc w Japonii, w których można podziwiać kwiaty shibazakura, czyli po polsku floksy. Różnobarwne dywany zapadają w pamięć, a zrobienie sobie zdjęcia na tle kolorowych kwiatów i wyłaniającego się zza chmur Fuji to marzenie wielu turystów odwiedzających Japonię. Także nasze.
Z kolei nieopodal jeziora Sai można podziwiać szczyt Fuji z japońskimi chatami w tle, w muzeum Iyashi no Sato. Tu prócz pięknych widoków można zobaczyć tradycyjną japońską wioskę, zobaczyć rytuał parzenia herbaty, czy zaznajomić się z japońską sztuką. Bowiem w niektórych chatach są wystawy japońskiego rękodzieła.
Niedaleko jest też las Aokidagara, czyli las samobójców i tajemniczych zaginięć ludzi, o których pisała w swoich książkach m.in Seichō Matsumoto (popularyzująć wręcz to miejsce), a w polskiej literaturze m.in. Joanna Bator. Las doczekał się nawet filmu The Forest / Las samobójców.
Jadąc dalej, nad jeziorem Kawaguchi warto zatrzymać się przy malutkim Oishi Park, w którym kwitnie lawenda. Możliwość uchwycenia widoku fioletowej lawendy, granatowej wody, intensywnie zielonych lasów i szarej, majestatycznej Fuji z ośnieżonym szczytem, to kolejne fotograficzne marzenie. W naszym przypadku niespełnione.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Jeśli jesteśmy już na północnym brzeg jeziora Kawaguchi, to także miejsce kwitnienia wiśni (około połowy kwietnia, my przyjechaliśmy już po). To możliwość upieczenia dwóch pieczeni na jednym ogniu, czyli Fuji i Hanami.
JEDEN ZE SŁYNNIEJSZYCH WIDOKÓW NA FUJI
W okolicy jeziora Kawaguchi mieści się też Pagoda Chureito. Pocztówkowy widok z tego miejsca zna chyba każdy wielbiciel Japonii. Żeby go zobaczyć, trzeba najpierw wdrapać się na setki schodów. Czy warto? A jakże! Prócz widoku Fuji (o ile się ośmieli i pokaże) jest tu przepiękna panorama na Fujiyoshida City.
W okresie kwitnienia wiśni widok jest dodatkowo wzmocnione przez morze wiśniowych kwiatów.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Nad Jeziorem Kawaguchi położony jest także Mount Fuji Panorama Ropeway. Kolejka linowa prowadzi na górę Tenjo (ponad 1000 metrów nad poziomem morza), skąd można podziwiać górę, jezioro oraz panoramę miasta. Kolejka startuje ze wschodniego brzegu jeziora.
WIDOKI NA FUJI Z HAKONE?
Hakone, mimo że jest bardziej oddalone niż Kraina Pięciu Jezior Fuji, oferuje równie piękne krajobrazy ze Świętą Górą w tle. Niestety, szanse na zobaczenia Fuji w tym regionie są jeszcze mniejsze. Jeśli jednak się uda, satysfakcja jest dodatkowo wzmocniona licznymi atrakcjami regionu. W naszym przypadku nie było szans. Kiedy tylko przyjechaliśmy w okolice niebo pokryła gęsta warstwa chmur.
Fuji można dostrzec z Doliny Wielkiego Wrzenia, czyli Owakudani, na północnych zboczach góry i wulkanu Hakone. W pogodne dni wulkan jest widoczny także z kolei linowej, która łączy wybrzeże jeziora Ashi (stacja Togendai) z Owakudani, a także z licznych ścieżek spacerowych. Nam się niestety nie udało zobaczyć Fuji z tego miejsca, ale… widzieliśmy miejsce, gdzie powinna być.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Inny widok dostarcza także rejs statkiem wycieczkowym po jeziorze Ashinoko (Ashi) oraz południowy brzeg jeziora w miejscowości Motohakone. Będąc tutaj, warto przespacerować się lasem cedrowym do ogrodu Hotelu de Yama, skąd można podziwiać widok na Fuji na tle 3000 krzewów azalii (kwiecień-maj).
Wyświetl ten post na Instagramie.
<< Gotowy plan zwiedzania oraz informacje praktyczne na temat regionu Hakone >>
JAK WEJŚĆ NA GÓRĘ FUJI?
Wejście na szczyt jest możliwe jedynie w lipcu i sierpniu. Ponoć nie jest to szczególnie trudne i nie wymaga dużych przygotowań. Sama wspinaczka na szczyt, to konieczność pokonania przewyższenia 1800 metrów. Na szczycie Fuji mieści się obserwatorium meteorologiczne, a do wysokości 2400 metrów można dojechać autobusem! Są ogólnodostępne szlaki turystyczne i liczne schroniska.
Na szczycie wulkanu byli Loswiaheros i u nich znajdziecie więcej opowieści i praktycznych informacji o tym jak zorganizować sobie wędrówkę.
JAK DOJECHAĆ DO GÓRY FUJI?
Do miejscowości Kawaguchi można dotrzeć autobusem z dworca w Shinjuku, albo koleją JR. Jednak przemieszczenie się między różnymi punktami widokowymi może być już czasochłonne i uciążliwe, dlatego zdecydowaliśmy się na wynajem samochodu. Są też takie miejsca, gdzie dotrzeć komunikacją się po prostu nie da. Poza tym własny samochód dostarcza możliwości znalezienia mniej turystycznych miejsc.
Z kolei do regionu Hakone najlepiej dojechać liniami Odakyu, które pozwalają na zwiedzanie całego regionu w ramach jednego biletu Hakone Free Pass. Stacją przesiadkową z innych linii jest Odawara.
GDZIE SPAĆ W OKOLICY FUJI?
W Krainie Pięciu Jezior Fuji zdecydowaliśmy się na nocleg w tradycyjnym ryokanie. Spaliśmy na futonach, kąpaliśmy się w tradycyjnych japońskich łaźniach, a po ryokanie chodziliśmy w śmiesznych japońskich kapciach. Tu znajdziecie nasz nocleg.
W regionie Hakone spaliśmy w hotelach o wyższym standardzie, a co za tym idzie także i cenie. Choć jeśli mam być szczera, to cena ryokanu mocno mnie zaskoczyła (na minus, w sensie, że drogo). Tradycyjne japońskie noclegi bardzo się cenią. Hotel Okada był połączeniem tradycji (futony, wystrój w stylu japońskim) i świata zachodniego (były też łóżka i zachodnia toaleta). Nie dość, że mieliśmy własną toaletę (haha), to jeszcze prywatny onsen. Z kolei Hotel Odakyu de Yama miał niesamowity ogród, widok na Fuji i na jezioro. Oba hotele, jak przystało na region Hakone, miały onseny zasilane gorącymi źródłami – będąc w Japonii, koniecznie musicie tego spróbować!
WRACAMY NA ZIEMIĘ… CZYLI DO KRAJU
Wiecie, że w Polsce mamy swoje Fuji? Co prawda nie tak wysokie i majestatyczne, ale jego kształt wygląda całkiem podobnie. Też tak myślicie?
To Ostrzyca Proboszczowicka położona godzinę jazdy na zachód od Wrocławia w … Krainie Wygasłych Wulkanów.
Co myślisz? Czy Tobie też góra Fuji zawróciła w głowie i chętnie pobawiłbyś się z nią w chowanego?
Jeśli moglibyśmy coś podpowiedzieć w kontekście wyjazdu do Japonii, zostaw komentarz. Przeczytaj także nasz plan podróży po Japonii i FAQ z planowania podróży.
