Kiedy spadł pierwszy śnieg, a nasze dziecko było już na tyle duże, że swobodnie siedziało w przyczepce biegowej, nie mieliśmy żadnych wątpliwości – jedziemy na biegówki! Postanowiliśmy zapytać instruktora biegów narciarskich Polskiego Związku Narciarstwa, Marka Tokarczyka, o to, czy na biegówkach trzeba biegać, czy warto skorzystać z pomocy instruktora, oraz jak to jest z małymi dziećmi: jak bezpiecznie uprawiać sport z niemowlakiem oraz kiedy można zacząć uczyć je jeździć samodzielnie.
12 sportów z dzieckiem w ciągu roku – to jedno z postanowień wyzwania #52oddechyNatury Zbieraj się. Rok rozpoczęliśmy od nart biegowych w Jakuszycach. Na blogu możecie przeczytać już o wyprawie trasą spacerową do schroniska Orle i trasie Dukty z widokiem na Szrenicę. Prócz tego już wkrótce porównanie przyczepek Chariot Coguar 1 i Nord Cap.
Dziś rozmawiamy z ekspertem, którego najpierw przedstawimy:
Marek Tokarczyk
Jego życiową misją jest zarażanie miłością do aktywnego stylu życia, sportu i biegów narciarskich. W młodości czołowy zawodnik grup młodzieżowych na nartach biegowych (medalista Mistrzostw Polski). Obecnie w czołówce krajowej weteranów. W kategorii wiekowej w 2011 roku zdobył tytuł Mistrza Polski. W ostatnich latach zwyciężał w cyklu SNS techniką klasyczną w kategorii wiekowej. Licencjonowany instruktor biegów narciarskich PZN.
Zdjęcie: Na starcie BIegu Piastów, międzynarodowej imprezie narciarstwa biegowego odbywająca się w Jakuszycach od 1976 roku.
Panie Marku, czy narty biegowe to sport dla każdego? Może są jakieś ograniczenie?
Absolutnie żadnych! Biegówki są dla każdego, od małych dzieci, aż po osoby starsze. Nie ma żadnych ograniczeń wiekowych. Zdecydowanie to sport dla każdego.
Od lat trenuje Pan narciarstwo biegowe, dlaczego akurat taka dyscyplina? Co w niej jest takiego niezwykłego?
Narciarstwo biegowe jest najbardziej przyjaznym i efektywnym sportem. Daje trenującym najwięcej dobrych rzeczy – nie obciąża stawów ani kręgosłupa, a porusza najwięcej grup mięśni i wymusza poprawną postawę ciała. Ruchy w tym sporcie są naturalne.
Biegacze narciarscy są długowieczni i w żadnej innej dyscyplinie sportowej nie spotka się tak wielu sportowców po 60-tce w tak dobrej formie i kondycji. Widzę to na zawodach, gdzie startuje naprawdę wielu seniorów. Na zawodach w Norwegii startował 90-latek, a na mecie czekał na niego sam Król Norwegii!
„Biegówki” – czy ta nazwa zobowiązuje? Czy biegacze akceptują narciarskich spacerowiczów, czy traktują ich jak przeszkodę na drodze?
Generalnie nie. Spokojnie można spacerować po trasach i podziwiać piękne widoki. Jedynie w miejscach, gdzie są specjalne trasy wyznaczone dla zawodników nie powinny pojawiać się osoby wolno poruszające się. Może to wywołać zdenerwowanie trenujących zawodników, którym zależy na osiągnięciu dobrego czasu. Poza tym, poruszają się oni z dużą prędkością i najzwyczajniej w świecie jeżdżenie tam może być dla nas niebezpieczne. Ale na trasach ogólnodostępnych jak najbardziej jest ok.
Jak najlepiej zacząć przygodę z nartami biegowymi?
Najważniejsze są chęci. Jeśli są, to najłatwiej pojechać gdzieś, gdzie będzie instruktor i pod jego okiem zrobić pierwsze kroki. Wbrew pozorom narty biegowe nie są łatwym sportem. Technicznie są trudne i jeśli chcemy małym wysiłkiem osiągnąć dobre efekty i nie męczyć się podczas rekreacyjnego biegania, warto podstawy wpoić pod okiem specjalisty. Wystarczy kilka godzin, nawet 2-3 godziny, z osobą, która pokaże jak należy prawidłowo się poruszać i zachowywać . Jeśli ktoś woli może na początku obejrzeć filmiki instruktażowe na portalu nabiegowkach.pl. Są też organizowane kursy weekendowe/tygodniowe, gdzie można łatwo przyswoić wiedzę. To bardzo dobry pomysł na aktywne spędzenia czasu. Jednak minimum dla początkującego, i to będę powtarzał i gorąco do tego zachęcał, to chociaż 2-3 lekcje z instruktorem.
Jesteśmy rodzicami niemowlaka. Wydaje nam się, że biegówki to idealny zimowy sport dla nas? Czy mamy rację? Czy z punktu widzenia doświadczonego biegacza, uważa Pan, że dziecko może nam towarzyszyć?
Jak najbardziej. Na pewno jest to wyzwanie dla rodziców, bo prócz sprzętu biegowego dla siebie muszą pomyśleć też o odpowiednim sprzęcie dla dziecka. Są takie specjalne saneczki, gdzie rodzic/opiekun jest siłą napędową, ale same sanki są bardzo komfortowe. Zamknięte/otwarte – można dobrać do oczekiwań rodziców i dziecka. Jest wiele ośrodków, które już wypożyczają sprzęt – nie trzeba go kupować, bo to zazwyczaj duży koszt. Nie ma co się obawiać, że dziecko będzie płakać. Podczas jazdy jest ciągle bujane. A gdy połączymy to z olbrzymim zastrzykiem świeżego powietrza dzieci momentalnie zasypiają. Na ostatnim obozie narciarskim mieliśmy 9-miesięczną Karinkę, która spędziła z nami nawet 5-6h na trasie.
Czy bieganie z przyczepką wymaga jakiejś innej techniki? Większych umiejętności?
Bieganie z przyczepką jest na pewno większym obciążeniem, biega się nieco trudniej. Z małymi umiejętnościami technicznymi to bardziej spacerowanie niż bieganie. Wymaga więcej siły, ale można przemieszczać się każdym stylem, klasykiem, łyżwą, pod górę, z góry. Na pewno jest to fajny trening.
Sami testowaliśmy dwie przyczepki do biegania, chcemy przetestować też sanki, a co powie Pan o bieganiu z chustą lub nosidłem?
Tak, spotkałem kilka takich osób. Jednak żeby to robić trzeba mieć naprawdę super umiejętności narciarskie. Sugeruję jednak nie uprawiać biegów w ten sposób. Jeśli jednak, to tylko trasy płaskie, zjazdy zdecydowanie nie. Zdecydowanie lepiej wybrać przyczepkę lub specjalne sanki.
No dobrze, a co kiedy dziecko wyrośnie już z przyczepki – co dalej? Kiedy nasza pociecha może zacząć stawiać pierwsze.. "ślizgi"? :)
Pierwsze nartki można przyczepić dziecku właściwie od razu kiedy samo zacznie chodzić. Są specjalne narty dla małych dzieci z ruchomą piętą, co znacznie ułatwia im „stawianie pierwszych kroków”. To naprawdę świetny widok, widzieć takiego malucha na trasie. Co prawda nie jest w stanie przebyć długiej trasy, ale warto zachęcać dziecko do aktywności już od małego. Łatwiej będzie mu się w przyszłości nauczyć jeździć. Na początku można wspomóc holem (coś jak orczyk), linką, pałąkiem, czy kijem. Naprawdę można się przy tym świetnie bawić od samego początku. Jeśli sami mamy opanowane podstawy uczmy dziecko samemu, a jeśli nie warto pomyśleć o instruktorze, czy szkółce.
Kiedy najlepiej wysłać dziecko do szkółki, do instruktora? Jak ma 2-3 lata, czy jednak poczekać aż będzie starsze? Kiedy ta nauka będzie bardziej efektywna?
Dla 2-3 latka największym autorytetem są rodzice i to z nim dziecko powinno najpierw się uczyć. Mogą wspólnie, w towarzystwie instruktora, poprzez gry i zabawy na śniegu odkrywać tajniki techniki narciarskiej. Zajęcia z dziećmi bez opieki rodziców można stopniowo wprowadzać kiedy dziecko już jest w miarę samodzielne i najlepiej w grupie rówieśników, bo to bardzo ich wtedy motywuje.
Gdzie jechać na biegówki? Najpopularniejsze, bez wątpienia, są Jakuszyce. Gdzie jeszcze możemy pobiegać na Dolnym Śląsku lub w okolicach?
Jakuszyc nie pobije długo, długo nic. Ale są oczywiście inne ośrodki – Stronie Śląskie/Bielice w masywie gór Bialskich, Duszniki, Andrzejówka, Góry Orlickie. Z Dolnego Śląska można też wybrać się do czeskich tras. Dużo komunikatów i porad można znaleźć na portalu www.nabiegowkach.pl.
Które z tych miejsc będzie się najlepiej nadawało do biegania z przyczepką? Jakieś konkretne trasy?
Zdecydowanie Jakuszyce – trasy są szerokie, świetnie przygotowane. Z Polany Jakuszyckiej do Orle – to świetna trasa dla rodzin z dzieckiem, bo można zrobić przystanek na ogrzanie. Jest miejsce, gdzie można nakarmić dziecko, skorzystać z toalety. A dalej można się udać np. do Chatki Górzystów na następne 6km i przystanek. Podróżując z dzieckiem warto wybierać takie trasy gdzie są schroniska/stanice.
Czy rodzice biegający z przyczepkami powinni wybierać inne trasy niż te, które wybraliby bez przyczepki? Czym się kierować?
Absolutnie nie – zupełna dowolność, trzeba dobrać trasę pod swoje normalne umiejętności. Widać wiele osób na trasach o różnym stopniu trudności, które podróżują z przyczepką.
Panie Marku, to tak na koniec, jakie błędy najczęściej popełniają rodzice przy swych pierwszych wyprawach biegowych? Czy można to jakoś uogólnić i przestrzec innych?
Generalnie polecam na początek zawsze konsultacje z osobami, które się tym zajmują, lub mają większą wiedzę. Żeby wiedzieć jak się ubrać, jaki sprzęt dobrać. Trzeba pamiętać, że idąc z dziećmi na każdą wyprawę w górach, czy lesie, nie tylko biegówkową, trzeba być lepiej przygotowanym (dodatkowe ubranie na zmianę, buty, jedzenie, picie itp.). Warto mieć też czołówkę na wypadek gdyby zastało nas załamanie pogody, czy ciemność – z dziećmi podróżuje się jedna wolniej. Warto mieć folię termiczną, która nic nie waży, a może pomóc. I powtórzę – pierwsze kroki warto czynić pod okiem instruktora, tak aby wyciągnąć z biegówek jak najwięcej dla zdrowia i naszej satysfakcji.
Bardzo dziękujemy za odpowiedzi!
Do zobaczenia na szlaku!
zobacz gdzie biegaliśmy:
25 Responses
ILoveLean
Generalnie nie lubię zimy i unikam sportów zimowych ale biegówki mnie kuszą! Może w końcu przyszła pora, żeby ich spróbować!
Zbieraj się
spróbuj :) zima na biegówkach ma inny wymiar.
Piotr Z Ekoitalia
biegamy, skaczemy, pływamy, zimą zjeżdżamy. Biegówki, -ciągle nieodkryte. Fajny pomysł = nowe wyzwanie?
Far Minka
Te rękawice na stopach malucha wygrywają! :D
Magda Piotrowicz-Zbieraj
koniecznie!
Fit mama i córka
Mam ogromną ochotę spróbować, tylko jak się za to zabrać :/ i czy 5 latka da radę ?
Natalia Krząszcz
Świetny pomysł. Marzy mi się nauczyć moich synów jazdy na nartach, bo to olbrzymia frajda. Poki co jeszcze są za mali, ale jeszcze trochę i zaczniemy. Biegowki wydają mi się ttrydniejsze
Wypaplani.pl
Super sprawa! A jak można to połączyć z wycieczką z dzieckiem w chuście, to tym bardziej wspaniale :)
Zbieraj się
Zrobią furorę, co? :) Może to będzie krzyk mody w przyszłym sezonie ;D
Zbieraj się
Za radą Pana Marka – zacznij z instruktorem :) 5-latka spokojnie da radę! Będzie miała świetną zabawę!
Zbieraj się
Idealna technika na pewno wymaga sporo nauki, ale podstawy są proste. Jacek zdecydowanie woli biegać niż zjeżdżać :)
Zbieraj się
Super, super! Co do chusty – to zdecydowanie nie do jazdy wyczynowej. Jeśli już, to czysto rekreacyjnie i to dla doświadczonych biegaczy! Bezpieczeństwo przede wszystkim :)
Maria Pabich
Bardzo lubię biegówki, szkoda, że do Jakuszyc tak daleko. Ale w tym roku wreszcie mam śnieg za oknem i nie muszę daleko jeździć. Na dzisiaj mam zaplanowaną godzinkę na nartach :)
Jacek Zbieraj
super, zazdrościmy :) u nas śniegu jak na lekarstwo.
Nadine Kranik
Super – ja nigdy nie biegałam w ten sposób :)
Karolina Mos
Nigdy nie jeździłam na nartach. Preferuję raczej sporty, które można uprawiać wiosną i latem – ale kilkukrotnie zastanawiałam się, czy nie spróbować. Do tej pory – kończyło się jedynie na rozważaniach teoretycznych. Jeżeli kiedyś się zdecyduję to na pewno skorzystam z tych cennych wskazówek :)
Anna Prokopowicz
Już któryś sezon chciałam spróbować, tylko zawsze „Coś”. Mam nadzieję, że w końcu się uda, bo ochota coraz większa.
Zbieraj się
spróbuj ;) to naprawdę fajny sport
Zbieraj się
polecamy :)
Zbieraj się
korzystaj póki są warunki :)
Marta A. Kraszewska
Hm… wygląda na bardzo fajnĄ opcję. Chętnie bym spróbowała.
Zbieraj się
Warto! To świetna zabawa! :)
Ultramaraton Nartorolkowy
Popieramy! Marek Tokarczyk to także nartorolkowy maratończyk, zwycięzca na 80 km na kołach pompowanych (trzeba mieć niezłą „parę”). Życzliwy człowiek + doskonała technika. Biegajcie na nartach i nartorolkach!
Zbieraj się
Pan Marek, to bardzo fajny i ciekawy człowiek! Polujemy na kurs weekendowy pod jego wodzą :))
Biegówki jak najbardziej polecamy, a nartorolek jeszcze nie próbowaliśmy :) czyżby kolejne wyzwanie?
Ultramaraton Nartorolkowy
Zbieraj się – nartorolki czyli odpowiednik nart biegowych gdy brak śniegu. Ten sam krok, ta sama technika, pracuje te same 90% mięśni. Polecamy! :)