Spis treści
- PODRÓŻOWANIE Z DZIECKIEM WG ZBIERAJ SIĘ
- Ja już nie mogę się doczekać kiedy pojedziemy w podróż w czwórkę! Powiedz, jak to wygląda z perspektywy lekarza? Czy z noworodkiem możemy zacząć podróżować, czy jednak powinniśmy zaczekać? Czy jest jakaś granica kiedy „JUŻ” można wyruszyć w pierwszą podróż z noworodkiem?
- No dobrze, a jak z bliższymi wycieczkami i spacerami? Kiedy wyjść z noworodkiem na spacer do parku, albo do lasu?
- Czy zatem jest jakaś granica, którą można postawić i powiedzieć: już możesz jechać gdzieś dalej?
- Czy taki wyjazd z dzieckiem w góry powinniśmy skonsultować z naszym pediatrą? Jakie mogą być przeciwwskazania?
- A kiedy warto się udać do lekarza?
- A idąc w góry z niemowlakiem, czy konieczna jest konsultacja lekarska?
- Mówi się o tym, że zmiana klimatu na świeże górskie powietrze, albo odwrotnie na to nadmorskie, korzystnie działa na układ odpornościowy. Znalazłam jednak informacje o tym, że żeby faktycznie zadziałało powinniśmy spędzić w nowym klimacie 3 tygodnie? Czy zatem krótsze wyjazdy mają sens?
- Dostaję czasem pytanie jak z ciśnieniem? Czy to może być dla dziecka niezdrowe? Nie mam na myśli zdobywania kilkutysięczników, ale chociażby nasze polskie Karkonosze – 1 tys.-1,6 tys. m n.p.m.? Czy taka wysokość jest dla niemowlaków i małych dzieci bezpieczna?
- Jak z jazdą wyciągiem? Czy powinniśmy niepokoić się zmianą ciśnienia?
Już nie możemy się doczekać kolejnej podróży. W góry, nad morze, gdziekolwiek, byle w czwórkę! Jednak chyba jeszcze chwilkę będziemy musieli poczekać. O podróżowaniu z noworodkiem i niemowlakiem rozmawiałam z Różą Hajkuś, lekarzem, który prowadzi bloga i kanał na youtube lekarzdladzieci.pl, prawdziwą skarbnicę wiedzy medycznej pisanej okiem mamy dwóch synków.
Od ponad półtorej roku przekonujemy was do tego, że wędrowanie i podróżowanie z dzieckiem to fantastyczna przygoda. Co jednak uważa na ten temat pediatra? Z jak małym dzieckiem można zacząć? Czy oby na pewno jest to zdrowe i gdzie jest granica? O to i kilka innych rzeczy postanowiłam zapytać lekarza.
PODRÓŻOWANIE Z DZIECKIEM WG ZBIERAJ SIĘ
Zanim jednak przejdziemy do samego wywiadu, kilka słów o naszym podejściu do podróżowaniu z maluchem. Wychodzimy z założenia, że najważniejsza jest intuicja i to by obserwować dziecko i w razie pojawienia się jakichś wątpliwości co do jego stanu zdrowia, albo w podróż po prostu nie wyruszać, albo zmienić plany. Pokora i dostosowanie się do malucha to podstawa w podróżowaniu z dzieckiem.
Jesteśmy jednak dalecy od tego by zamknąć się w domu na cztery spusty i czekać aż dziecko podrośnie do podróży, bo kiedy niby to będzie? Jeśli nasz maluch jest zdrowy, to uważamy, że to bardzo głupi pomysł, ale nie o tym dzisiaj. Jeśli kochasz podróże – dziecko nie stoi na przeszkodzie. Zrób wszystko, aby i ono pokochało Twój styl życia.
Zobacz! Dziecko w górach? Po co? – zapytaliśmy blogerów wędrujących z małymi dziećmi >>
Jesteśmy zwolennikami tego, by nie odkładać niczego na później i realizować swoje pasje i marzenia teraz i już, bo jutra może po prostu nie być. W pierwszą podróż (nad morze) z naszą córką wyruszyliśmy kiedy nie miała jeszcze 2 miesięcy. Wcześniej pojechaliśmy w Karkonosze do dziadków, ale bez jakichś szaleństw. Tym razem chcielibyśmy wyruszyć jak najszybciej, najpierw gdzie w Polskę, a później hen daleko :). Jednak pewnie trzeba będzie trochę poczekać. Zobaczcie co mówi na ten temat lekarz.
Zapraszam Was do przeczytania wywiadu z doktor Różą Hajkuś.

PIERWSZA PODRÓŻ Z NOWORODKIEM? – CO NA TEN TEMAT POWIE LEKARZ?
Ja już nie mogę się doczekać kiedy pojedziemy w podróż w czwórkę! Powiedz, jak to wygląda z perspektywy lekarza? Czy z noworodkiem możemy zacząć podróżować, czy jednak powinniśmy zaczekać? Czy jest jakaś granica kiedy „JUŻ” można wyruszyć w pierwszą podróż z noworodkiem?
Odradzałabym w przypadku noworodka kilkusetkilometrową podróż. Jazda samochodem przez wiele godzin jest niewygodna i męcząca dla malucha (należy wtedy często robić przystanki i wyciągać dziecko z fotelika), znowu w pociągu czy samolocie narażamy maleństwo na kontakt z chorobami od innych podróżnych, a tego lepiej unikać w pierwszych dniach i tygodniach życia.
Więc może lepiej przez pierwsze 4 tygodnie życia dziecka, bo tyle trwa okres noworodkowy, wstrzymać się z dalszymi i bardziej męczącymi wyprawami. Tym bardziej, że to także trudny okres dla mamy, dajmy sobie spokojnie czas by wrócić do siebie po porodzie. A na szlak, czy w dłuższą podróż wyruszymy niebawem. Dzieciątko dopiero przystosowuje się do życia poza brzuchem mamy. Wiele objawów w tym wieku naprawdę trudno wyłapać, bo noworodki nie prezentują ich tak, jak starsze dzieci. Często trudno zauważyć od razu, że dzieje się coś złego. A jak już się dzieje, to takie maluszki potrafią bardzo szybko się “pogorszyć”.
Jeśli decydujesz się na podróż z takim maleństwem, to weź pod uwagę, że musisz dokładnie obserwować swoje dziecko. I jeśli cokolwiek cię niepokoi (np. dziecko gorączkuje albo nie chce jeść – to jest coś, co u starszych dzieci nie wymaga natychmiastowej uwagi lekarza, a u noworodków jak najbardziej!) to musisz jak najszybciej zbadać. Oczywiście zdarzają się sytuacje, że musimy gdzieś pojechać. Wtedy organizujemy to najlepiej jak umiemy i jedziemy. Ale jeśli nie musimy, to lepiej nie podróżować daleko z noworodkiem.
No dobrze, a jak z bliższymi wycieczkami i spacerami? Kiedy wyjść z noworodkiem na spacer do parku, albo do lasu?
Na pierwszy spacer, jeżeli pogoda sprzyja, możemy zabrać noworodka właściwie od razu po powrocie do domu. Niektórzy przez pierwsze kilka dni starają się przyzwyczaić dziecko do świeżego powietrza poprzez otwieranie okien w pokoju, gdzie przebywa dziecko, a dopiero potem zabieranie go na zewnątrz. Jeżeli mamy zimę, pierwsze spacery powinny być krótkie. Z kolei latem, kiedy są wysokie temperatury, unikajmy godzin największego upału i dbajmy o to, żeby noworodek i niemowlak był chroniony przed słońcem.
To co ważne, to to, żeby nie zabierać noworodka w duże skupiska ludzi! Nie jest dobrym pomysłem plac zabaw, odebranie brata z przedszkola, czy siostry ze żłobka, czy wspólne zakupy z rodzicami w galerii handlowej, ani rodzinna impreza. Ale już spacer na łono natury czy przebywanie w przydomowym ogrodzie możemy praktykować od pierwszych dni po wyjściu ze szpitala. Pamiętajmy też, że noworodki nie mają jeszcze dobrze wykształconego systemu termoregulacji i łatwo je przegrzać (a przegrzanemu dziecku trudno oddychać). Jeżeli mamy lato, maluch naprawdę nie potrzebuje czapeczki i pajaca z długimi rękawami. Ubierajmy malucha podobnie, jak siebie. Czyli zachowajmy rozsądek, ale nie bójmy się zabierać na spacery takiego maluszka.
Możemy też wybrać się na pierwsze wycieczki, ale jeszcze raz podkreślę: w mało zaludnione miejsca. Dużo bezpiecznej zabierać takie maleństwo na łono natury, również w niskie góry, niż w skupiska ludzi typu galeria handlowa.
Pamiętajmy jedno, gdy coś z tak małym dzieciątkiem jest nie tak, wtedy trudno ocenić, czy to kwestia zmiany klimatu, zmęczenia podróżą, natłokiem nowych wrażeń czy jednak jakimś zaczynającym się problemem zdrowotnym. Dlatego zanim wyruszymy w podróż dajmy maluchowi i sobie trochę czasu, aby oswoić się z nową rzeczywistością. A nam, byśmy poznali jego przyzwyczajenia.
Zobacz! Nasza opinia o ubrankach z wełny merino, czy warto zainwestować?
Czy zatem jest jakaś granica, którą można postawić i powiedzieć: już możesz jechać gdzieś dalej?
Paromiesięcznego niemowlaka jak najbardziej możesz na dalsze wyprawy zabierać. Czasem podaje się granicę powyżej skończonych trzech miesięcy, ale to moim zdaniem sztuczny podział, bo nie jest tak, że jednego dnia dziecko się nie nadaje do dalekiej podróży, a następnego dnia nagle się nadaje. Chodzi o to, że paromiesięczne dziecko już dobrze znasz, wiesz, jakie są jego zwyczaje i potrzeby, czy jest fanem nowych wrażeń czy raczej nie, znasz też go już trochę od strony zdrowotnej (zdążyły się już może ujawnić pewne choroby, które by was mogły ograniczać).
Takie dziecko jak najbardziej odniesie korzyści ze zmiany klimatu na górski i z podróży w nowe, ciekawe miejsca. A większości dzieci wystarczy bliskość rodziny, żeby czuły się w nowym miejscu dobrze.
Czy taki wyjazd z dzieckiem w góry powinniśmy skonsultować z naszym pediatrą? Jakie mogą być przeciwwskazania?
Najkrócej mówiąc, moim zdaniem nie musimy naszego wyjazdu konsultować z lekarzem, gdy:
- dziecko jest ogólnie zdrowe
- ma już więcej, niż kilka miesięcy życia
- wysokości na naszej wyprawie nie przekroczą 1800-2000m n.p.m.
Jednak ty musisz realnie ocenić, czy nie ma przeciwskazań do podróży, niezależnie od tego czy chcesz jechać w góry, czy gdziekolwiek indziej. A jakie to przeciwskazania?:
- Twoje dziecko czuje się źle. Po prostu. Na przykład jest przeziębione, ciężko przechodzi ząbkowanie (niektóre dzieciaczki praktycznie tego nie zauważają, inne wyraźnie cierpią), ma jakąkolwiek trwającą/zaczynającą się infekcję. Wtedy niestety warto moim zdaniem wyjazd przełożyć, żeby nie męczyć maluszka dodatkowo. Bądź czujny zwłaszcza w przypadku dzieci, które jeszcze nie potrafią mówić i nie powiedzą, że boli je głowa albo czują się słabo. Wtedy to twoje zadanie, by obserwować dzieciaczka i wyłapywać dolegliwości.
- Twoje dziecko przechodzi chorobę zakaźną i może kogoś zarazić. Być może już czuje się świetnie, ale jeszcze zaraża (np. ma ospę i jeszcze nie wszystkie pęcherzyki zaschły w strupki). Takie dzieciątko nie powinno korzystać z publicznych środków transportu w stylu autobus, samolot (zwłaszcza boimy się, żeby nie zaraziło innych niemowlaków i ciężarnych). Jeżeli dziecko się czuje dobrze i jedziemy własnym samochodem, to możemy wyjazd rozważyć.
Jeżeli mamy dziecko ogólnie zdrowe (i nie jest to mały niemowlak), nic nie stoi na przeszkodzie, żeby z nim podróżować i nie pytać lekarza o zdanie. Tylko pamiętaj, żeby wyprawę dopasować do najmniejszego i najsłabszego podróżnika :). W przypadku małych niemowlaków osobiście bałabym się wędrować w miejsca, gdzie nie można szybko (w ciągu kilku godzin) otrzymać pomocy medycznej.
A kiedy warto się udać do lekarza?
Na pewno warto zaczerpnąć opinii lekarza w przypadku, kiedy dziecko czuje się dobrze, ale ogólnie leczy się na jakąś chorobę przewlekłą (np. astmę oskrzelową, padaczkę, cukrzycę, choroby serca). Nie po to, żeby lekarz wynajdywał przeciwwskazania i odradzał podróżowanie, ale żeby doradził rodzicom, w jaki sposób się dobrze do tej podróży przygotować. Na przykład jakie leki koniecznie zabrać, jak postępować w razie zaostrzenia choroby daleko od domu, na jakie objawy zwracać szczególnie uwagę.
Podobnie sprawa ma się w przypadku najmniejszych niemowląt, czyli dzieci w pierwszych miesiącach życia. Dzieci w tym wieku zwykle mają planowe wizyty u lekarza co kilka tygodni – warto wtedy wspomnieć, że szykujesz się z dzieckiem do wyjazdu. Znowu: żeby lekarz doradził, jak się do tego dobrze przygotować. Malutkie dzieci często prezentują różne objawy inaczej, niż dorośli. Warto wiedzieć, na co zwracać uwagę albo jak najlepiej skompletować apteczkę na wyjazd.
Wspomnę jeszcze o podróżach za granicę, zwłaszcza do krajów tropikalnych, o innym od naszego klimacie. Tutaj koniecznie trzeba się z lekarzem skonsultować i to co najmniej parę tygodni przed wyjazdem! (A najlepiej i parę miesięcy, jeśli na tyle wcześniej planujemy wyjazd). Głównie po to, żeby zapobiec na ile się da zarażeniu tamtejszymi chorobami zakaźnymi. Na przykład czy warto zastosować profilaktykę malarii albo szczepienia ochronne dopasowane do celu naszej podróży (np. przeciw durowi brzusznemu, żółtej gorączce, WZW A). W większych miastach istnieją Poradnie Medycyny Podróży/Poradnie Chorób Tropikalnych, w mniejszych można zasięgnąć porady swojego lekarza rodzinnego albo lekarza chorób zakaźnych.
A idąc w góry z niemowlakiem, czy konieczna jest konsultacja lekarska?
Jeżeli wybieramy się na wysokości powyżej 2000m n.p.m zawsze warto wcześniej porozmawiać z lekarzem, żeby dowiedzieć się o wczesnych objawach choroby wysokościowej, co robić, gdy choroba wystąpi, co robić, żeby jej zapobiegać. Poniżej 1800-2000m n.p.m. uważa się za wysokości bezpieczne.
Dla osób z astmą i alergiami wziewnymi góry (razem z morzami i innymi zbiornikami wodnymi) są wręcz zalecane jako miejsce wypoczynku – choćby dlatego, że powyżej ok. 1000m n.p.m. zmniejsza się ilość alergenów w powietrzu i zwykle osoby z astmą czują się lepiej. Ogólnie osoby z wszelkimi chorobami płuc zwykle podają, że czują się w górach lepiej, chociaż nie przy każdej chorobie znamy medyczne uzasadnienie tego stanu.
Mówi się o tym, że zmiana klimatu na świeże górskie powietrze, albo odwrotnie na to nadmorskie, korzystnie działa na układ odpornościowy. Znalazłam jednak informacje o tym, że żeby faktycznie zadziałało powinniśmy spędzić w nowym klimacie 3 tygodnie? Czy zatem krótsze wyjazdy mają sens?
Tak jest, zmiana klimatu na górski czy morski wzmacnia naszą odporność, bo nowe warunki mobilizują układ odpornościowy. Ja znam granicę 2 tygodni, czyli że minimalnie tyle czasu organizm potrzebuje, żeby się do nowych warunków zaadaptować i czerpać z tego korzyści. Dlatego wydaje się, że lepszy dla zdrowia maluchów jest jeden dłuższy wyjazd, niż kilka weekendowych. Krótsze wyjazdy mają sens na zasadzie nowych wrażeń, które rozwijają dziecko, ale na samą odporność nie mają wielkiego wpływu.
Dostaję czasem pytanie jak z ciśnieniem? Czy to może być dla dziecka niezdrowe? Nie mam na myśli zdobywania kilkutysięczników, ale chociażby nasze polskie Karkonosze – 1 tys.-1,6 tys. m n.p.m.? Czy taka wysokość jest dla niemowlaków i małych dzieci bezpieczna?
Uznaje się ogólnie, że 1000-1600m n.p.m. to bezpieczna dla wszystkich wysokość, gdzie nie powinny wystąpić żadne objawy. Dlatego nie ma przeciwwskazań, żeby zabierać dzieci na takie wyprawy.
Jednak w pediatrii nigdy nie ma tak, że wszystkie dzieci reagują na jakieś czynniki tak samo. Dlatego zawsze warto zwracać uwagę na objawy zaczynającej się choroby wysokościowej, jak: osłabienie, nudności, senność, dziwne odczucia w klatce piersiowej, dziwne zachowanie. Pamiętajmy, że osoba chora może nie potrafić sama ocenić sensownie objawów, dlatego ważne, żeby towarzysze zwracali nawzajem na siebie uwagę. Tutaj uczulam: szczególnie uważnie obserwujmy dzieci, które jeszcze nie potrafią werbalnie opisywać swoich objawów.
Problemy mogą się zacząć jeśli przekroczymy wspomnianą już wysokość 1800 m n.p.m., zwłaszcza, jeżeli znajdziemy się na takiej wysokości zbyt szybko, np. polecimy samolotem do miejsca powyżej tej wysokości. Jeżeli będziemy stopniowo zwiększać wysokość, nawet na o wiele wyższych wysokościach nie powinniśmy czuć się źle. U większości ludzi niepokojące objawy występują dopiero powyżej 3-4 tys.m n.p.m., ale jest to w dużej mierze zależne od osoby, więc w przypadku wyprawy z dziećmi lepiej postępować ostrożnie i wstrzymać się z podróżami do krajów, które leżą na takiej wysokości z najmłodszymi.
Jak z jazdą wyciągiem? Czy powinniśmy niepokoić się zmianą ciśnienia?
Znów wszystko zależy od wysokości, na jaką wyciąg wjeżdża. Jeżeli nie przekracza bezpiecznej granicy 1800m n.p.m. to nie trzeba się zbytnio martwić. A jeśli przebywamy w wyższych partiach gór, nie należy znacznie zwiększać wysokości pobytu w ciągu jednego dnia (w teorii nie więcej, niż o 300m na koniec dnia).
Jeżeli chodzi o zmianę ciśnienia, może być ona nieprzyjemnie odczuwana przez dziecko (np. poprzez zatkanie/ból uszu). Dobrze wtedy dać dzieciątku np. coś do picia/żucia podczas jazdy na wyciągu, czy podczas jazdy samolotem. Np. podać pierś, butelkę z mlekiem czy wodą, starszym dzieciom dać żelki albo gumy do żucia. I na spokojnie cieszyć się widokami :).
Róża, dziękuję Ci ślicznie za wywiad ? Mam nadzieję, że przyda się nie tylko nam, ale także innym, którzy na naszym blogu szukają odpowiedzi na pytanie: z czym się wiąże podróżowanie z dzieckiem.

Zapraszam Was gorąco do miejsc w sieci, gdzie możecie spotkać Różę, zarówno w wersji pisanej, jak i filmowej. A podróżującym w obrębie Polski rodzicom z pewnością przyda się to: Dziecko zachorowało daleko od domu. Gdzie udać się do lekarza – https://www.lekarzdladzieci.pl/wszystkie/gdzie-do-lekarza/
Doktor Różę znajdziecie na Instragramie tutaj, a nas i nasze podróże tutaj :)