Zastanawialiście się kiedyś gdzie on jest? Trafiliśmy tam w miniony weekend. W planach było wejście na Szczeliniec Wielki i Mały i błądzenie w Błędnych Skałach, ale tak lało (ach ta Złota Polska Jesień), że wylądowaliśmy na herbacie na końcu świata. Wy też możecie, wystarczy wpisać w GPS 50°29’43.2″N 16°19’38.1″E! Schronisko Pasterka
Od rana padało, ale wciąż żyliśmy złudzeniami, że za chwilę przestanie, a ciemne chmury rozejdą się i wyjdzie słońce. Wyjechaliśmy z Polanicy, gdzie spędziliśmy noc, i skierowaliśmy się na Szczeliniec Wielki, który chcieliśmy zdobyć w ramach naszego postanowienia, że w tym roku odwiedzimy 12 pasm górskich z naszą córką. Schronisko Pasterka
ALTERNATYWNE ZWIEDZANIE
Mieliśmy gdzieś z tyłu głowy obawę, że nie uda nam się wyjść na szlak dlatego zdecydowaliśmy się na alternatywne zwiedzanie – przez okna samochodu. To prawie tak jak w Narodowym Parku Joshua Tree, tyle że tam przed wyjściem z auta i długim trekkingiem powstrzymywał nas nie deszcz, a upał.
Żeby było ciekawiej zamiast normalnej drogi (Szosa Stu Zakrętów) zdecydowaliśmy się na Kręgielny Trakt z Batorowa do Karłowa. Wąska ścieżka, na której owszem był asfalt, ale w wielu miejscach pozostawiał wiele do życzenia, prowadziła przez sam środek Parku Narodowego Gór Stołowych. Nasza determinacja była wielka, zważywszy na to, że naszemu samochodowi daleko do terenówki.schronisko pasterka
Kiedyś, to właśnie tą drogą jeździli kupcy ze Śląska do Czech, o czym świadczą stare drogowskazy. Dziś ruch jest zdecydowanie mniejszy, chociaż nawet w czasie deszczu można tutaj spotkać grzybiarzy, pracowników Parku Narodowego oraz turystów i rowerzystów.
Las jest cudny, aż prosiło się, żeby zostawić auto i po nim pochodzić. Tak też zrobiliśmy! Cudowny zapach deszczu, sosen i … grzybów. My co prawda spotkaliśmy same muchomory, ale pełne kosze mijanych przez nas grzybiarzy świadczą o tym, że to prawdziwy jesienny raj.
OBESZLIŚMY SIĘ WIDOKIEM ZAMGLONYCH PÓL I GÓR
Kiedy wyjechaliśmy z Kręgielnego Traktu odbiliśmy do Karłowa na Szosę Stu Mostów. To właśnie stąd prowadzi szlak na Szczeliniec Wielki. Niestety tym razem obeszliśmy się smakiem, a może wyobrażeniem pięknych widoków zamglonych pól z najwyższej góry Parku Narodowego Gór Stołowych.
Nie chodziło nam nawet o to, że zmokniemy, bo ubierając porządne buty i płaszcz przeciwdeszczowy można spokojnie penetrować zakamarki parku. Bardziej chodziło o śliskie kamienie, drzewa i błoto, które niestety mogą skończyć się upadkiem. Mając Sarę na plecach woleliśmy nie ryzykować. Na wjazd wózkiem w Górach Stołowych raczej nie mogliśmy sobie pozwolić ;P.
NA KOŃCU ŚWIATA JEST… PASTERKA
W Karłowie odbiliśmy w lewo, żeby objechać Szczeliniec i spojrzeć na niego z drugiej strony i trafiliśmy NA KONIEC ŚWIATA.
Zastanawialiście się gdzie zawracają wrony, a asfalt się kończy? Właśnie tutaj. Nasze polskie wrony przecież nie chcą lecieć do Czech, a asfaltowa droga kończy się w tej maleńkiej miejscowości tuż przy granicy polsko-czeskiej. Jednak zanim tam trafisz musisz przejechać przez magiczne (skalne) „wrota”, zostawiając za sobą cywilizację (czyt. zasięg telefonów).
Po przejechaniu kilku kilometrów dotarliśmy do Pasterki – miejscowości, w której mieszka… 21 osób! Co ciekawe, przed II Wojną Światową mieszkało tu około tysiąca mieszkańców. Po wojnie miejscowość się wyludniła i dziś można spotkać tu wiele opuszczonych domów i ruin.
TY TEŻ MOŻESZ ZAMIESZKAĆ NA KOŃCU ŚWIATA
W Pasterce działa bowiem niezwykle urokliwe Schronisko Przystanek Pasterka oraz Dom Wczasowy Szczelinka! Tym razem, trafiliśmy tutaj na herbatę, ale kto wie, może kiedyś przyjedziemy na dłużej! Ten mały zielony budynek o … zielonych schodach ma niesamowitą energię i przepiękne położenie. Jacek testował już tą energię w zeszłym, miesiącu na wieczorze kawalerskim naszego przyjaciela. Mówi, że była MOC, czyli to naprawdę magiczne miejsce! :)
Jest otoczony przepięknym widokiem na łąki, pagórki i Szczeliniec Mały i Wielki i naprawdę można stracić tu serce, o czym zresztą przypomina nam symboliczny nagrobek.
Nicnierobienie, saunowanie, trekking, albo narciarstwo biegowe – w małej miejscowości wybór aktywności wcale nie jest mały!
Historia Pasterki oraz Szczelinki jest bardzo długa i ciekawa, o czym z pewnością opowiedzą pracownicy schroniska podczas wspominanej herbaty. Jak piszą na swojej stronie właściciele „w ekskluzywnym hotelu spać może każdy, a być częścią historii – tylko nieliczni.” – cóż. Kto ma ochotę na dołączenie do tego grona? My podejmujemy wyzwanie i zamierzamy wrócić jeszcze w tym roku! Ktoś chętny?
KONKRETY
Schronisko Pasterka w Górach Stołowych znajdziesz tutaj: GPS 50°29’43.2″N 16°19’38.1″E
Informacja o noclegach znajdziecie tutaj!
7 Responses
Piotrek
Ja za koniec Świata uważam moją małą miejscowość, z której pochodzę. To wieś, do której się wjeżdża, a nie przez którą się przejeżdża ;)
Mimo złej pogody mieliście bardzo urokliwe widoki.
Agnieszka Ilnicka
Ale mieliście cudowna pogodę! Urodziłam się w Kotlinie Kłodzkiej i często tam jestem, ale jakoś do Pasterki nigdy jeszcze nie trafiłam.
rytmynatury.pl
Często jeżdżę w tamte rejony. W sobotę byłam np. w Jaskini Niedźwiedzia ;)
Sonia Dynarska
Ostatnio byliśmy z mężem w czerwcu tam ? żeby każdy koniec świata tak wyglądał ?
Małgorzata
Fajnie to wszystko wygląda :) zapraszam też do mnie na fanpage: https://web.facebook.com/Malgosiaphotography/ oraz bloga https://malgorzata86-fotografie.blogspot.com/.
Magda
Tak myślałam, że jeśli chodzi o te rejony i koniec świata to napewno na rzeczy jest Pasterka:) Deszczowa pogoda dodaje uroku każdej wycieczce;)
SzaroKolorowa
pięknie :)