Spis treści
- W DOMU NIE JEST DUŻO CZYŚCIEJ NIŻ NA ULICY
- SMOK… SMOG… KOT – CZYLI CO „BRUDZI” NAM POWIETRZE
- CZY ODKURZASZ SWOJE MIESZKANIE?
- PYŁ TO NIE ŚCIEMA – MOŻNA GO ZMIERZYĆ
- OCZYSZCZACZ POWIETRZA SHARP – JAK TO DZIAŁA?
- OCZYSZCZACZ POWIETRZA SHARP – FILTRY
- OCZYSZCZACZ POWIETRZA SHARP – OCZYSZCZACZ I NAWILŻACZ W JEDNYM
- PRYSZNIC ZE ŚWIEŻEGO POWIETRZA – MÓWISZ, MASZ!
- OCZYSZCZACZ POWIETRZA SHARP – PRZYDATNE FUNKCJE
- OCZYSZCZACZ POWIETRZA SHARP – CENA
- OCZYSZCZACZ POWIETRZA SHARP – CZY WARTO?
Cały ubiegły rok staraliśmy się uciekać z miasta by zaczerpnąć oddechów natury – świeżego powietrza, które dostępne jest w lesie, czy w górach. Niestety to nie jest rozwiązanie, bo jednak większość czasu spędzamy w miastach narażonych na smog i zanieczyszczenia. Działać trzeba tu i teraz. Dlatego zdecydowaliśmy się na oczyszczacz powietrza do domu. Szukaliśmy, pytaliśmy, aż w końcu wybraliśmy Sharp KC-A40EUW. Dziś kilka słów o naszych testach i pomiarach przed, a także po.
Kto by pomyślał, że jednym z naszych głównych problemów stanie się… dostęp do czystego powietrze. 9. lutego 2018 roku Wrocław, a więc miasto, w którym mieszkamy na co dzień, zyskał niechlubny tytuł najbardziej zanieczyszczonego miasta na świecie (sic!) – wg portalu Artvisual. Niech was to jednak nie zwiedzie, inne polskie miasta może nie były w czołówce, ale też mają olbrzymi problem ze smogiem.
W poszukiwaniu czystego powietrza uciekamy zatem z miasta by móc zaczerpnąć oddechów, ale na nic się to nie zdaje, bo w mniejszych miejscowościach problem zanieczyszczenia, czy smogu jest podobny. Trzeba iść głęboko w las, w góry, albo jechać nad morze by faktycznie oddychać pełną piersią.
A może wystarczy… po prostu dobry oczyszczacz powietrza, by móc choć w domu oddychać pełną piersią? Jakoże na co dzień mocno odczuwamy skutki smogu, postanowiliśmy to sprawdzić. Czy w domu może być tak rześko i świeżo jak w lesie?
Kiedy 7 lat temu kupowaliśmy nasze mieszkanie, widok z okna na osiedle domków jednorodzinnych był dla nas olbrzymim atutem. – Nic nam nie postawią pod domem, a nikt nie będzie zaglądał nam przez okno, tak jak to jest na nowych osiedlach – myśleliśmy. Żadne z nas nie pomyślało o kominach i dymie, który dziś dociera do naszego salonu. Wcześniej się o nim nie mówiło, a i my zwracaliśmy uwagę na coś zupełnie innego przy zakupie pierwszych, własnych czterech kątów.
W DOMU NIE JEST DUŻO CZYŚCIEJ NIŻ NA ULICY
Dużo mówi się o tym, że jak jest smog i czerwone wskaźniki, to lepiej zostać w domu. W piątek we Wrocławiu wręcz dostaliśmy komunikat: Uwaga! Nie wychodźcie z domu, jeśli nie musicie. Katastrofalny stan powietrza we Wrocławiu!”. Jednak, czy powietrze w domu jest dużo czystsze? Tym bardziej, że nie wietrzone porządnie przez kilka dni, bo już od tygodnia alarmy smogowe świecą na czerwono? Nasze domy nie stoją odizolowane od świata. Powietrze z zewnątrz dostaje się do środka, czy to przez otwarte okno podczas wietrzenia, czy to przez inne otwory wentylacyjne. Dodatkowo są też przecież inni winowajcy.
SMOK… SMOG… KOT – CZYLI CO „BRUDZI” NAM POWIETRZE
Z tym smokiem to lekka przesada, chociaż jakby się przeszedł przez nasze mieszkanie, to pewnie by je nieźle zabrudził. Szczególnie pyłem i popiołem. No, ale smoków dawno w Polsce nikt nie widział, za to jest smog (czytaliście już to???), chociaż i smog wielu traktuje jak legendę. Smog wdziera się wszędzie, a gdzie smog nie może, tam kot sierść zostawi, albo pies, chomik, tygrys i inne zwierzęta domowe. Dość już tego wyliczania, jest mnóstwo źródeł pyłów, kurzu i innych drobin, które krążą gdzieś w powietrzu i osiadają sobie spokojnie na dywanach, podłogach, lampach… TELEWIZORZE (o zgrozo!) i jakichś tam mniej ważnych płucach…
CZY ODKURZASZ SWOJE MIESZKANIE?
– Pfffffff. Co za głupie pytanie? – Pewnie każdy z Was tak pomyśli i odpowie sobie, że TAK.
A ja Wam powiem, że to nie prawda. Większość z nas zapewne odkurza podłogi, dywany, wykładziny ale nie całe mieszkanie! Bo oprócz zwykłego brudu na podłodze i gładkich powierzchniach (piach naniesiony z zewnątrz, okruchy jedzenia, sierść zwierząt itp.), w naszych domach znajduje się również kurz i pyły, które krążą po pomieszczeniu, a jeszcze nie opadły. Więc takie odkurzanie i czyszczenie wyłącznie powierzchni to nie wszystko.
– Oczyszczacz powietrza to taki odkurzacz 3D – tak mi go przedstawił pan Mariusz Kościelniak z firmy Sharp, kiedy robiłem rozeznanie wśród dostępnych na rynku oczyszczaczy powietrza. To określenie spodobało mi się niezmiernie, ale na początku potraktowałem je bardziej jako dobry slogan niż rzeczywiste określenie jego działania. wiadomo, że najlepiej jest zrobić rozpoznanie bojem, a mi wystarczyło kilka dni, żebym uwierzył, że to serio odkurzacz 3D , ale chciałem mieć na to twarde dowody. W końcu miałem zrobić test!:) test: czy domu w jest czyste powietrze.
PYŁ TO NIE ŚCIEMA – MOŻNA GO ZMIERZYĆ
Szukałem, dzwoniłem, pisałem i jest problem! Nie mogę znaleźć żadnej firmy, która wynajmuje skalibrowany sprzęt do pomiaru jakości powietrza (czyżby pomysł na biznes??;) ). Chciałem użyć czegoś profesjonalnego, niestety nie udało się. W sprzedaży dostępnych jest już coraz więcej domowych mierników jakości powietrza i 2 z nich udało mi się pożyczyć od kolegów w pracy (błąd pomiaru +/-10%). Niepewność pomiaru jest spora, ale rzędy zmierzonych zanieczyszczeń były na tyle duże, że niepewność jest do zaakceptowania.
Nasz balkon wychodzi na małe osiedle domków jednorodzinnych (część z nich już kilkukrotnie osiągnęło pełnoletność). W jesienno-zimowe wieczory czuć smog pochodzący z kominków. Uznaliśmy to za nasze największe zagrożenie zanieczyszczenia powietrza.
Co prawda, sam oczyszczacz Sharp KC A40EUW, którego używamy ma wbudowany czujnik pyłów, który wizualizuje jakość powietrza w 5cio stopniowej skali. To kwadrat wypełniony trójkolorowymi diodami LED (zielone, żółte, czerwone), a zanieczyszczenie pokazywane jest w różnych kombinacjach wypełnienia kwadratu przez te kolory (świecą tak jasno, że nie dało się zrobić lepszego zdjęcia :o)
Z racji mojego zawodowego doświadczenia, rzadko biorę coś za pewnik i gdy tylko mogę, staram się wszystko zmierzyć i zweryfikować samodzielnie. Tak też zrobiłem tym razem.
Zaplanowałem więc pomiary:
W zamkniętym pokoju -> Na balkonie -> w pokoju po wietrzeniu (20min) -> w pokoju 30 min od wietrzenia -> w pokoju 1h od wietrzenia
W zamkniętym pokoju -> Na balkonie -> w pokoju po wietrzeniu (20min) -> włączyłem oczyszczacz -> w pokoju po 30min oczyszczania -> w pokoju po 60min oczyszczania
Wyniki mówiły same za siebie.
Na początku sezonu grzewczego „standardowa” ilość PM2.5 w mieszkaniu, to ok. 15-20 ug/m3, na balkonie (tuż nad „kominami”) mierzyliśmy już ok 120-140 ug/m3, po wietrzeniu takim „czystym” powietrzem w pokoju zmierzyliśmy ok. 40-50 ug/m3, a po 30 min i 1h 30-40 ug/m3.
Oczyszczacz natomiast już po 30 min zredukował PM do 20-25 ug/m3, a po godzinie byliśmy już blisko 0. Hmmm… liczby mówią, że to działa!
OCZYSZCZACZ POWIETRZA SHARP – JAK TO DZIAŁA?
Zasada wydaje się być prosta! Wiatrak zasysa powietrze, które przechodzi przez kilka filtrów, a następnie oczyszczacz wyrzuca z siebie czyste (odfiltrowane) + ewentualnie nawilżone powietrze. Przy okazji wymusza jego cyrkulację w pokoju. A nie mówiłem, że proste?
Maksymalny pobór mocy to 25W (to również zmierzyłem i wyszło ok. 24W przy maksymalnej prędkości i plasmaclusterze), czyli przy maksymalnej wydajności pobiera energię mniejszą niż słaba żarówka żarowa. Nieźle, a przecież oczyszczacz nie pracuje na maxa non-stop.
U nas działa prawie 24h/dobę. Maksymalna powierzchnia robocza, to ok. 26 m2 przenosimy go więc z pokoju do pokoju, żeby wszędzie odświeżyć i nawilżyć powietrze. Wyższe modele mogą mieć większą wydajność (do ok. 48 m2).
OCZYSZCZACZ POWIETRZA SHARP – FILTRY
Żeby jednak nie było tak prosto. Spróbujmy zagłębić się do wnętrza tego urządzenia. Oczyszczacz SHARP KC A40EUW ma w sumie 5 filtrów, które dbają o to, żeby zapewnić czystsze powietrze:
- Filtr wstępny – to w zasadzie zwykła siateczka, która wyłapie największe zanieczyszczenia. Po 2 tygodniach bardzo się zdziwiłem jak ten filtr wyglądał. Nigdy bym nie przypuszczał, że nasz kot gubi tyle sierści! Na filtrze był jej pełno. A my przecież odkurzamy…
- Filtr węglowy (deodoryzujący) – filtry węglowe są często używane okapach kuchennych, bo bardzo dobrze usuwają zapachy. Ten w oczyszczaczu robi świetną robotę. Testowaliśmy go na kuwecie kota zaraz po odwiedzinach, w kuchni po gotowaniu i pieczeniu i… na pieluszkach Sary (tych zużytych ;P). W każdym przypadku zapachy zostały dość szybko zneutralizowane. Oprócz zapachów neutralizuje również gorsze rzeczy, np. benzen, formaldehyd, ksylen, benzo(a)piren.
- Filtr HEPA – czyli coś szczególnie ważnego dla alergików. Blokuje bakterie, wirusy i inne drobnoustroje, które mogą wniknąć do krwi. To HEPA blokuje również pył PM2.5
- Filtr nawilżacza – zatrzymuje niektóre mikroorganizmy i sole z wody, jest też matą ewaporacyjną (nawilżającą).
- Plasmacluster – specjalnie opracowana technologia wytwarzania jonów, dzięki której neutralizowane są alergeny i wirusy
Wszystkie filtry mają mieć żywotność do 10 lat, ale przy dużym zanieczyszczeniu powietrza żywotność może być mniejsza.
Kiedy 1-2 lata temu planowałem zakup oczyszczacza odstraszyła mnie nie tyle cena samego oczyszczacza, ale właśnie cena filtrów i konieczność wymiany co rok-dwa. W modelu, który wam opisuje jest to 10 lat, a cena waha się między 200 a 500 zł
Co ważne, to to, że filtr wstępny, filtr węglowy i filtr wody można czyścić po prostu czystą wodą. To oszczędność pieniędzy, ale też krok ku naszej większej świadomości. Podczas czyszczenia można zobaczyć ile brudu zebrało się na filtrach.
OCZYSZCZACZ POWIETRZA SHARP – OCZYSZCZACZ I NAWILŻACZ W JEDNYM
Podstawowa funkcja to oczywiście oczyszczanie powietrza, ale dla nas było ważne, żeby oczyszczacz miał też funkcję nawilżacza, bo nie chcieliśmy mieć dodatkowego urządzenia. Tym bardziej, że z dotychczasowych nawilżaczy nie byliśmy do końca zadowoleni.
Sam oczyszczacz ma kilka ustawień (tryb pracy wiatraka), ale sam nawilżacz jest już nieprogramowalny. Oczyszczacz dopasowuje poziom wilgotności do aktualnych warunków w pomieszczeniu (mierzy temperaturę, zanieczyszczenie i wilgotność) – to tzw. inteligentny nawilżacz. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, czy jest to dla mnie wada lub zaleta.. Przez 3 miesiące używania, po prostu nawilżał powietrze (i robił do dobrze – ocena subiektywna i organoleptyczna;)), a ja ograniczałem się do dolewania wody. W sumie, to po co mi ustawianie % wilgotności skoro automat działa odpowiednio? Jednak z drugiej strony Magda ma olbrzymią potrzebę by wiedzieć, jaki akurat jest procent wilgotności… a to akurat może odczytać z wyświetlacza.
PRYSZNIC ZE ŚWIEŻEGO POWIETRZA – MÓWISZ, MASZ!
Coś, co mi się spodobało chyba najbardziej, to funkcja ION SHOWER. Mocny strumień chłodnego, zjonizowanego powietrza. Świetna sprawa tuż przed snem, ale też… na imprezce ;) Kiedy siedzisz z grupką ludzi w zamkniętym pomieszczeniu, siłą rzeczy będzie coraz cieplej i „gęściej”. Jeśli nie chcesz otwierać okna (smog, przeciąg, hałas na zewnątrz), ION SHOWER pomoże.
Dość szybko orzeźwi i ochłodzi powietrze. Może nie jest to klimatyzator, ale czasami czułem się jakbym właśnie odpalił klimę. Dopiero po jakimś czasie, kiedy już stosowałem tą praktykę, przeczytałem, że ten oczyszczacz może właśnie pełnić rolę klimatyzera w lecie. Wystarczy dodać trochę lodu do wody w nawilżaczu. Super! Będziemy testować, bo co prawda lato nie trwa u nas długo, ale kilka-kilkanaście dni upałów w roku daje popalić do tego stopnia, że poważnie myśleliśmy już nad montażem klimatyzacji.
OCZYSZCZACZ POWIETRZA SHARP – PRZYDATNE FUNKCJE
Co się przyda rodzicom (i nie tylko)?
Blokada rodzicielska – jeśli ustawisz tryb „pod siebie”, a żona (albo dziecko) chce go zmienić – możesz zdążyć ją powstrzymać! Właśnie dzięki blokadzie ;D Jest baaardzo przydatna!
Ustawienie podświetlenia – to jest coś, o czym w życiu bym nie pomyślał, że będę tego potrzebował… zagmatwane :) Jak tylko kolega z pracy usłyszał, że będę testował oczyszczacz Sharp, powiedział, że ogólnie, to jest bardzo zadowolony, ale strasznie wkurza go to jak mocno świeci w nocy. Świeci nie tylko wskaźnik zanieczyszczenia i wilgotności, świeci też wylot powietrza (na niebiesko, kiedy włączony jest Plasmacluster). Kolega miał rację, to może przeszkadzać, ale A40EUW ma już możliwość regulacji podświetlenia (0-50-100%). Jednak podświetlenie nie jest takie złe. Dla nas ma dodatkową funkcję, może przydać się właśnie rodzicom (i dzieciom!). Sara zasypia w swoim pokoju, ale w nocy wstaje i przychodzi do naszej sypialni. Oczyszczacz to taka mała latarnia i brak konieczności montowania dodatkowej lampki nocnej w przedpokoju :).
OCZYSZCZACZ POWIETRZA SHARP – CENA
Model, który opisujemy kosztuje około 1700 zł i jest to mniej więcej średnia półka cenowa. Najtańsze oczyszczacze to 500-700 zł są to zazwyczaj tzw. airwashery – oczyszczacze z filtrem wodnym. Mamy taki w domu i też widzimy, że co nieco oczyszcza powietrze, ale nie na taką skalę. Jest też dużo cięższy w obsłudze (przede wszystkim w utrzymaniu czystości).
OCZYSZCZACZ POWIETRZA SHARP – CZY WARTO?
Naszym zdaniem – warto. Długo zbieraliśmy się do jego zakupu i teraz żałuję, że zrobiliśmy to tak późno. Jednak trzeba przyznać, że nadzieje, które w nim pokładaliśmy: przestaniemy w końcu chorować, niestety były na wyrost. Chorujemy dalej :(
Czuję poprawę jakości powietrza, ale też mogę to zmierzyć. Dosłownie widzę czystsze powietrze (znacznie mniej kurzu na lampach i meblach), widzę co osadza się na filtrach (szczególnie przy kocie w domu). Trudno oczekiwać, że oczyszczacz powietrza załatwi sprawę bakterii i wirusów na zewnątrz no i smogu na ulicy…
Czy zatem Sharp kc A40EUW ma według nas jakieś wady? Na pewno ktoś jakieś znajdzie, bo nie ma produktów bez wad, tym bardziej, że każdy ma nieco inne oczekiwania. Ja napiszę o trzech:
Zbiornik na wodę mógłby być większy, bo nie chce mi się jej codziennie dolewać, ale z drugiej strony jakbym miał mniej suche powietrze, to pewnie nie musiałbym robić tego tak często.
Sharp jest… przewrotny, bo się przewraca… Urządzenie ma wymiary 38 x 24 x 57 cm i jest na kółeczkach, co akurat jest zaletą, bo nie trzeba go nosić, tylko można przesunąć. Niestety małe gabaryty i te kółeczka sprawiają, że nasza córka wywróciła go 3 lub 4 razy. Jest mało stabilny w jednej osi, bo jest wysoki i cienki w stosunku do szerokości, ale gdyby Sara się o niego tak nie opierała, nie próbowała na niego wejść, czy go nie pchała, to by się sam nie przewrócił :P. Może gdyby koła były obrotowe, to ryzyko wywrotki byłoby mniejsze? Może jednak wystarczy umieścić go tak, by dziecko nie miało możliwości przewrócenia go.
Cena – to chyba najcięższy punkt, bo nie jest tani, ale jest warty swojej ceny. Mamy w domu tańszy oczyszczaczo-nawilżacz i różnica w działaniu jest kolosalna. Sharp jest nieporównywalnie lepszy. Zresztą ta cena jednak z czegoś się bierze. Z jednej strony sporo funkcji i bardzo dobre wykonanie, a drugiej patenty na zaawansowane technologie (jak plasmacluster) i badania nad ich skutecznością kosztują. Potwierdzeniem dobrej roboty są np. certyfikat Państwowego Zakładu Higieny czy Brytyjskiej Fundacji Alergologicznej…
Oczyszczacze powietrza? Znacie? Używacie? Co myślicie?