Spis treści
- DACIA JOGGER, CO TO ZA AUTO?
- TATRZAŃSKA PRZYGODA Z DACIĄ JOGGER
- PODRÓŻ PRZEZ POLSKĘ DACIĄ JOGGER
- GDZIE PODZIWIAĆ TATRZAŃSKIE KROKUSY?
- SZUKAMY NAJPIĘKNIEJSZYCH PUNKTÓW WIDOKOWYCH NA TATRY
- ZACHWYCAJĄCE PIENINY
- AKTYWNA CODZIENNOŚĆ W KOTLINIE JELENIOGÓRSKIEJ
- ROWEROWELOVE Z DACIĄ JOGGER
- Z RODZINNĄ WIZYTĄ W GÓRACH ZŁOTYCH
- ODDAJEMY AUTO, KOLEJNY POWÓD BY ODWIEDZIĆ WARSZAWĘ
- CZY TO KONIEC PRZYGODY Z DACIĄ JOGGER?
3500 km – tyle przejechaliśmy w kwietniu najnowszą Dacią Jogger, którą mieliśmy okazję testować. Wiedzieliśmy, że nasz kwiecień będzie bardzo aktywny, nie sądziliśmy jednak, że aż tak. Zapraszam Was do wpisu, w którym podsumowujemy turystycznie miniony miesiąc, a także dzielimy się z Wami opinią na temat najnowszego modelu Dacii, który pomógł nam przeżyć jeszcze więcej przygód niż zazwyczaj.
Jestem przekonana, że w tym wpisie, prócz opinii o rodzinnym samochodzie Dacia Jogger, znajdziecie kilka ciekawych inspiracji turystycznych. Bo choć aktualnie podróżujemy niemal wyłącznie po Polsce, to nie ma czasu na nudę. W kwietniu byliśmy w samochodowych podróżach w Tatrach, Pieninach, Jeleniej Górze, w Górach Złotych, w Rudawach Janowickich i w Warszawie! Były to zarówno podróże związane z pracą, w celach turystycznych, ale też odwiedziny u naszych najbliższych i udział w ważnych rodzinnych uroczystościach. Wszystkie jednak można scharakteryzować jednym zdaniem: było pięknie!
DACIA JOGGER, CO TO ZA AUTO?
Z dużą radością przyjęliśmy fakt, że przypadło nam w udziale przetestowanie najnowszego modelu Dacii – Dacii Jogger. Rozwiązało to kilka naszych problemów. Jednym z nich był fakt, że w naszym 5-osobowym samochodzie po zamontowaniu dwóch fotelików nie ma miejsca na dodatkowego pasażera. Kiedy chcemy jechać na jakiś spacer z babcią, czy ciocią, musimy jechać na dwa samochody. Dzięki temu, że Dacią Jogger może podróżować nawet 7 osób, mogliśmy pojechać gdzieś razem, co nie dość, że jest bardziej ekonomiczne, to jeszcze weselsze.
Dużą zaletą tego samochodu jest fakt, że w przystępnej cenie można kupić komfortowy rodzinny samochód. W podstawowej konfiguracji Jogger ma 2 rzędy siedzeń i 5 miejsc. My testowaliśmy wersję z 3 rzędami, które w zależności od potrzeb można było montować, składać lub wyciągać. Warto podkreślić, że tylny rząd, nie jest tylko na pokaz. To 2 wygodne fotele, w których spokojnie zmieszczą się 2 dorosłe osoby. A wszystko to w samochodzie, który ma długość i szerokość kombi, więc komfortowo można poruszać się nim po wąskich miejskich uliczkach nawet, gdy za kierownicą dużych samochodów nie czujecie się zbyt dobrze.
Kliknij i zobacz jak wygląda wnętrze auta na stronie dacia.pl
Zacznijmy jednak od początku! Jak to było z tymi naszymi wspólnymi podróżami? Trzeba przyznać, że Dacia Jogger dostała z nami prawdziwą szkołę rodzinnego i turystycznego życia.
TATRZAŃSKA PRZYGODA Z DACIĄ JOGGER
Już na samym początku testów postawiliśmy przed Dacią Jogger ambitne wyzwanie! Pojechaliśmy w najwyższe góry w Polsce. Dokładniej, to chcieliśmy odnaleźć krokusy w tatrzańskich dolinach. Niestety, pogoda nie była najlepsza, a nagłe opady śniegu znacznie utrudniły długie górskie wędrówki. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Urządziliśmy sobie prawdziwy roadtrip Dacią wzdłuż Tatr docierając aż w Pieniny. Po drodze szukaliśmy najpiękniejszych punktów widokowych na góry. Podziwianie widoków z perspektywy tylnego fotela (i wyższego usadowienia) i ciepłego wnętrza bardzo przypadło do gustu naszym córkom.
PODRÓŻ PRZEZ POLSKĘ DACIĄ JOGGER
Początkowo mieliśmy trochę obaw związanych z testowanym przez nas silnikiem Dacii Jogger (1.0 TCe 110 KM ). Okazało się jednak, że mimo małej pojemności jak na tak duże auto, silnik pozwala na komfortową i dynamiczną jazdę. Silnik sprawdzał się zarówno na autostradzie, kiedy mknęliśmy przez Polskę z zachodu na wschód, jak i na stromych oraz wąskich tatrzańskich drogach. Kluczem do komfortowej jazdy jest odpowiednia zmiana biegów, bo mocy Dacia Jogger ma wystarczająco zarówno na wyprzedzanie jak i strome podjazdy.
Podczas naszego miesiąc z Dacią średnie spalanie wyniosło 7,2 l/100 km. Podróżowaliśmy zazwyczaj w cyklu mieszanym, na autostradach raczej w górnym limicie prędkości. Jazda w mieście, to zazwyczaj krótsze, kilkukilometrowe odcinki. Średnie spalanie jest zatem całkiem przyzwoite. Na dłuższych trasach przy bardzo spokojnej jeździe można obniżyć ten wynik o ok. 2 l.
Nie zauważyliśmy spadku mocy także w przypadku, kiedy podróżowaliśmy w 3 dorosłe osoby i 2 dzieci oraz bagażnik zapakowany dosłownie pod sufit (w przypadku podróży w takiej konfiguracji można wyjąć jedno siedzenie w trzecim rzędzie powiększając bagażnik).
Jadąc w Tatry dobrze wyszliśmy na zmianie naszego samochodu z dość niskim zawieszeniem na podwyższone w Dacii. Jazda samochodem po kamienistych drogach dojazdowych do punktów widokowych i willi, w której się zatrzymaliśmy, była przez to bardziej komfortowa i zdecydowanie mniej stresująca szczególnie, kiedy kamienie pokryte były śniegiem.
Pokonanie niemal 500 km z Jeleniej Góry do Kościeliska zajęło nam 6 godzin. Jak to się zdarza podczas rodzinnych wypraw samochodowych z kilkulatkami, mieliśmy na trasie kilka postojów. I tu także przychylnie spojrzeliśmy na nowego, rodzinnego Joggera. Zapiąć i wypiąć dziecko z fotelika w pozycji stojącej jest zdecydowanie wygodniej i szybciej.
GDZIE PODZIWIAĆ TATRZAŃSKIE KROKUSY?
Tatrzańskie hale i doliny pokryte setkami tysięcy fioletowych krokusów sprawiają, że góry wyglądają jeszcze piękniej. Tak jak tłumy turystów, którzy wiosną zmierzają w stronę Tatr, marzyliśmy by zobaczyć je na własne oczy. Zdążyliśmy zobaczyć nieśmiało wyłaniające się fioletowe kwiaty w Dolinie Lejowej czekające na ocieplenie i więcej promieni słonecznych. Niestety, kolejnego dnia spadł śnieg i zniweczył nasze poszukiwania.
Nie poddaliśmy się jednak. Wybraliśmy się na kilka krótkich tras tatrzańskimi dolinami z dziećmi. Prócz wspomnianej Doliny Lejowej, odwiedziliśmy Dolinę ku Dziurze, Polanę Kalatówki i Halę Konradowską. W planach mieliśmy też Dolinę Małej Łąki i Dolinę za Bramką. Marzyło nam się też, by ponownie pospacerować w Dolinie Kościeliska i Chochołowskiej, które odwiedziliśmy z dziećmi podczas ostatniego pobytu w Tatrach, ale najzwyczajniej w świecie zabrakło już czas. Tatrzańskie doliny są wręcz idealne na rodzinne wycieczki nawet z małymi dziećmi. Oferują niezbyt forsowne trasy, piękne widoki i schroniska, które są fantastycznym celem wędrówek.
Zobacz! 10 rzeczy, które chcieliśmy zrobić w Tatrach (kliknij i przejdź do wpisu)
Niestety, nasze córki nie za bardzo były zachwycone wizją długich zimowych wycieczek. Nastawiły się na podziwianie krokusów, a nie brodzenie w śniegu.
Przyszła zatem pora na plan B. Było nim poszukiwanie najpiękniejszych miejsc widokowych na Tatry, do których możemy dotrzeć Dacią Jogger!
SZUKAMY NAJPIĘKNIEJSZYCH PUNKTÓW WIDOKOWYCH NA TATRY
Tak naprawdę miejsc widokowych w okolicy Kościeliska i Zakopanego nie brakuje. Czasem wystarczy zjechać do zatoczki, czy wybrać boczne drogi i ścieżki, by naszym oczom ukazała się przepiękna panorama Tatr.
Szuakliśmy tych najpiękniejszych! Lubimy widokowe przejazdy ulicą Salamandry, czy postój na parkingu na Prędówce albo krótki spacer do wybudowanej w 1909 roku kaplicy z piękną łąką i szeroką panoramą Tatr.
Dotarliśmy też do Karczmy Szymkówka, Schroniska Głodówka, czy parkingu przy kościele w Zębie – miejsc w których Tatry widać jak na dłoni.
Zobacz! Miejsca, z których możesz podziwiać Tatry (kliknij i zobacz wszystkie miejsca na mapce)
ZACHWYCAJĄCE PIENINY
Jadąc w Tatry, postawiliśmy przed sobą też inne wyzwanie. Chcieliśmy stanąć na Tatrzańskiej Łomnicy, drugim pod względem wysokości tatrzańskiego szczytu mierzącego 2622 m n.p.m. Co prawda nie weszlibyśmy tam pieszo, ale wjechaliśmy koleją gondolową, ale to zawsze coś. Niestety, silny wiatr i chmury sprawiły, że wyciąg nie ruszył, a przekonaliśmy się̨ o tym dopiero na miejscu, po przejechaniu 60 km w jedną stronę̨ z Kościeliska do położonej na Słowacji Tatrzańskiej Łomnicy. Rozczarowanie poziom milion…. i kolejna lekcja podróżniczej pokory.
Na pocieszenie zatrzymaliśmy się na parkingu przy nieczynnej już stacji narciarskiej w Zdiarze skąd podziwialiśmy tę mniej dla nas znaną, część Tatr Bialskich.
Naszym planem „B” była wycieczka w Pieniny, a dokładnie w okolice Jeziora Czorsztyńskiego. Przy dobrej pogodzie roztacza się stąd piękny widok na Tatry. Poza tym można odwiedzić dwa zamki położone po przeciwległych brzegach Jeziora Czorsztyńskiego na rzece Dunajec.
Gdyby pogoda była lepsza, albo trafilibyśmy tu w sezonie, wypłynęlibyśmy na rejs po jeziorze oraz pojechali dalej w kierunku Pienin. Tam na turystów czeka kultowa atrakcja, spływ tratwami flisackimi wśród strzelistych pienińskich grani, a także wiele ciekawych tras turystycznych. W tym nasza ulubiona na Trzy Korony.
AKTYWNA CODZIENNOŚĆ W KOTLINIE JELENIOGÓRSKIEJ
Po powrocie do domu czekała nas codzienność, a właściwie doglądanie remontu domu, co przekłada się na częstsze wizyty w sklepach budowlanych i dokupowanie sprzętów, które czasem niezbyt dobrze mieszczą się w bagażniku typu hatchback. Więc tu w ruch poszedł przestronny bagażnik Dacii Jogger z obniżonym progiem, a przez to łatwiejszym dostępem dla załadunku.
Bardzo go doceniliśmy właśnie za fakt, że jego wielkość można dostosować do aktualnych potrzeb. Maksymalna pojemność przestrzeni ładunkowej po wyjęciu trzeciego rzędu siedzeń i złożeniu drugiego rzędu to 2085 litrów! Wręcz idealna, jeśli w planach mamy większe zakupy do domu, zakup mebli, czy materiałów budowlanych potrzebnych do remontu. Po wyjęciu tylnego rzędu siedzeń bagażnik Dacii Jogger ma 820 litrów. Bagażnik jest na tyle duży, że spokojnie mieszczą się w nim rowery dziecięce (starsza córka ma 20 calowe koła, młodsza 16), hulajnogi i duże walizki.
Z kolei, przy zamontowaniu 3 rzędów siedzeń, w wersji 7-miejscowej, Dacia Jogger ma 160-litrów, co wystarcza na weekendowy wypad, czy codzienne zakupy.
Nie samym remontem jednak człowiek żyje. W połowie kwietnia dopadła nas nerwówka w postaci przygotowań do Wielkanocy i ślubu mojej siostry. Na liście miałam milion spotkań i rzeczy do załatwienia, więc wypróbowałam kamery parkowania w Dacii Jogger w wąskich i często stromych uliczkach Jeleniej Góry. A musicie wiedzieć, że parkowanie to nie jest moja mocna strona.
ROWEROWELOVE Z DACIĄ JOGGER
Kiedy tylko mogliśmy uciekaliśmy w teren. Wybraliśmy się na piknik na Górę Szybowcową w Górach Kaczawskich skąd przepięknie widać Jelenią Górę otoczoną przez cztery pasma górskie.
Wybraliśmy się razem z Dacią na przejażdżki rowerowe wokół Jeleniej Góry oraz w Rudawy Janowickie. Pojechaliśmy na Perłę Zachodu w Siedlęcinie, pokręciliśmy wokół Parku Zdrojowego i Norweskiego w Cieplicach przejeżdżając zabytkową Aleją Dębów i wreszcie zrealizowaliśmy swoje marzenie by zobaczyć Skalny Most w Rudawach Janowickich z perspektywy siodełka roweru.
Tak aktywnie rowerowy kwiecień był możliwy za sprawą bagażnika Dacii. W środku mieściły się dwa dziecięce rowery, hulajnogi i kaski. Dodatkowo, najnowszy model Dacii jest wyposażony w modułowe relingi dachowe, które można łatwo przekształcić w poprzeczki pełniące rolę bagażnika dachowego – niestraszne przewożenie rowerów, nart, czy boxu dachowego, który znacznie zwiększa pojemność bagażnika, co przydaje się podczas dłuższych rodzinnych wypadów.
W ustawieniu równoległym są ciekawym elementem stylistycznym, który dodaje Dacii sportowego pazura, którego nie można jej odmówić.
Z RODZINNĄ WIZYTĄ W GÓRACH ZŁOTYCH
Tydzień po świętach pojechaliśmy szukać Złota w Górach Złotych. Choć tak naprawdę chcieliśmy towarzyszyć mojej siostry podczas jej plenerowego ślubu w malowniczym Złotym Jarze.
Wykorzystaliśmy fakt, że w Dacii Jogger może komfortowo podróżować 7 osób i pojechaliśmy tam wspólnie z moją mamą, która zajęła miejsce na samym tyle. Dodatkowo zabraliśmy trzy walizki, kwiaty i masę mniejszych i większych pakunków m.in. 4 kreacje mojej mamy i 4 ciasta na wesele więc przydała się opcja z możliwością zamontowania w trzecim rzędzie siedzeń tylko jednego fotela aby nie tracić przestrzeni bagażnika.
Pospacerowaliśmy po niezwykle uroczym Złotym Stoku, odwiedzając przy okazji Kopalnię Złota „Złoty Stok” i położony tuż obok Średniowieczny Park Techniki i Leśny Park Przygód Skalisko, w którym znajduje się najdłuższa tyrolka w Europie. Zachwycaliśmy się też gęstym i tajemniczym lasem, w którym połozony jest Pensjonat, w którym się zatrzymaliśmy.
ODDAJEMY AUTO, KOLEJNY POWÓD BY ODWIEDZIĆ WARSZAWĘ
W ostatnią podróż Dacią wyruszyliśmy w kierunku Warszawy, która zauroczyła nas podczas zeszłorocznego zwiedzania Mazowsza. Pojechaliśmy pod Pałac Kultury i Nauki z myślą by wjechać na punkt widokowy i z tej perspektywy spojrzeć na miasto. Niestety, kolejki nas pokonały. Na szczęście udało nam się zrealizować inne punkty programu. Poszliśmy na spacer po Starówce i szukaliśmy pawi w Łazienkach Królewskich. Kolejnego dnia bawiliśmy się na Wiślanym Placu Zabaw i plażowaliśmy na Plaży Poniatówka nad Wisłą. Przepłynęliśmy promem przez rzekę i dowędrowaliśmy aż do Centrum Nauki Kopernik.
Zobacz! 6 powodów by odwiedzić Mazowsze. Zobacz jak zwiedzać Warszawę w stylu slow z dziećmi (klik).
Po drodze zatrzymaliśmy się w Dzielnicy Filmowej, położonego wśród intensywnej zieleni parku rozrywki, w którym znajdują się scenografie z filmów oraz olbrzymi plac zabaw dla dzieci.
CZY TO KONIEC PRZYGODY Z DACIĄ JOGGER?
Dacia Jogger zdała w naszej rodzinie test na 5-tkę, choć właściwie powinniśmy powiedzieć na 7-tkę. Jeździło się nam nią bardzo wygodnie, zarówno z perspektywy kierowcy, jak i pasażerów. Dodatkowo pokazała nam wiele cech i rozwiązań, których brakuje nam w naszym aktualnym samochodzie.
Cenimy ją bardzo za rozsądne podejście do ceny nowego samochodu (auto możecie kupić już za 72 700 tys. zł), komfort i wygodę (także w drugim, czy trzecim rzędzie siedzeń) oraz wielozadaniowość i możliwość dostosowania auta do aktualnych potrzeb. Tyczy się to zarówno układu siedzeń, wielkości bagażnika, czy wykorzystania relingów dachowych.
Przy okazji, pewnie nieco przez przypadek sprawiła, że jeszcze mocniej zapragnęliśmy odwiedzić kraj, z którego pochodzi. Nie wiem czy wiecie, że „Dacia” to po prostu historyczna nazwa rzymskiej krainy na terenie obecnej Rumunii. Rumuni są bardzo dumni ze swojej marki samochodów i z pewnością po ulicach Bukaresztu jeździ więcej Dacii niż gdziekolwiek indziej! Bardzo chcielibyśmy zobaczyć to kiedyś na własne oczy. Przejechać kultową drogą Transfogarską wjeżdżając na wysokość ponad 2000 metrów n.p.m. i odwiedzić Bukareszt, nazywany Paryżem Wschodu.
Wpis powstał jako efekt miesięcznej współpracy z Dacia Polska podczas testów najnowszego 7-osobowego rodzinnego samochodu Dacia Jogger. Pod tym linkiem umówisz się na jazdę próbną nowego modelu (klik) lub kontakt bezpośredni z najbliższym salonem Dacii.