Spis treści
Święta coraz bliżej, a zaraz potem Nowy Rok. Z pewnością pełen szalonych podróży. Jeśli szukasz zabawki dla dwulatki, które sprawdzą się podczas wakacji i wycieczek zobacz co zabraliśmy w naszą ostatnią podróż. Żeby było cieplej, zdjęcia ze słonecznych Emiratów.
Wiadomo, że kreatywne dziecko (jeśli ma kreatywnego rodzica :P) jest w stanie przez długie godziny bawić się … patykiem, kamieniem i muszelką. Jednak czasem warto sięgnąć także po „bardziej profesjonalne” sprzęty, które mogą zająć naszego malucha na kilka chwil. Kiedy trzeba będzie w końcu wyjść z wody i zejść ze słońca przydadzą się zabawki przywiezione z domu: książki, puzzle, klocki.
Dziś mamy dla Was trzy zabawki dla dwulatki, które zabraliśmy ze sobą do Emiratów (klik). Sprawdzają się w podróży, ale są też dobrymi pomysłami na prezent dlatego piszemy o nich właśnie teraz.
Układanka Magnetibook Pory roku – Jak zmieniają się pory roku i dlaczego musisz nosić kapelusz?
Na tej zabawce ćwiczyłyśmy pory roku i tłumaczyłam Sarze dlaczego dziś mamy na sobie stroje kąpielowe i krótkie sukienki, podczas gdy jeszcze kilka dni wcześniej siedziałyśmy w grubych swetrach i kurtkach.
To świetny sposób by zaprezentować dziecku, że wraz ze zmianą pogody, zmieniają się także nasze stroje. Idealny pomysł na wakacje z dzieckiem, gdy zmieniamy strefę klimatyczną, a co za tym idzie także garderobę i pojawia się problem typu: jak przekonać dziecko, że nie trzeba zakładać kozaków:p. Wiecie co było naszym największym problemem na wakacjach? Przekonać Sarę do tego by założyła na głowę kapelusz przeciwsłoneczny! O tyle, ile w Polsce rozumiała, że jest zimno i trzeba zasłonić uszy, to w słonecznych Emiratach kapelusz jej nie podchodził… Podobnie było z butami, zamiast klapek i sandałków wolała kryte buty, w których przyleciała z Polski.
Układanka Magneticbook Pory Roku składa się z magnetycznego pudełka, czterech plansz z porami roku oraz 48 częściach garderoby i ciała, które można przyczepiać do magnetycznej planszy.
Producent zakłada, że to zabawka od 3. roku życia. Moim zdaniem powodem takiego ograniczenia są małe elementy (buciki są naprawdę malutkie), bo zabawka sprawdza się także dla mniejszych maluchów. Nasza 19. miesięczna córka radziła sobie z układanką całkiem dobrze, oczywiście pod moją opieką, bo na samodzielną zabawę pewnie przyjdzie jeszcze czas.
Ćwiczyła koordynacje manualną i logiczne myślenie dobierając odpowiednie części garderoby do odpowiedniej głowy ;). Śmiała się ty przy tym głośno i złościła kiedy proponowałam jej by ubrać tatę w strój kąpielowy mamy! W układance mamy trzy postacie – mamę, tatę i dziecko, którzy wspólnie spędzają czas na plaży, w sadzie, parku oraz w górach.
Naszym zdaniem to świetny pomysł na prezent. Idealnie sprawdza się w podróży – także tej samochodowej (pod warunkiem, że wasze dziecko nie rozrzuca elementów na prawo i lewo. Co prawda nie jest najmniejsza i najbardziej poręczna, ale jeśli nie jesteście bardzo ograniczeni bagażem to sprawdzi się świetnie. Jeśli jesteście zainteresowani zakupem, taką układankę znajdziecie tutaj.
Więcej informacji o zabawce, na stronie producenta.
Puzzle dwujęzyczne Mudpuppy – Jak powiedzieć „kot” Angielce, a jak Francuzce?
Zagraniczne wakacje mają to do siebie, że wasze dziecko będzie spotykać masę obcokrajowców, które będą mówić w nieznanym języku. Nasza córka świetnie bawiła się na lotnisku z mała Rosjanką, porozumiewały się bez słów (co w przypadku niespełna dwulatki nie jest znowu takie dziwne :P), ale jej koleżanka miała 5 lat i kilkakrotnie próbowała przekonać do czegoś naszą córkę… oczywiście po rosyjsku. No dobra… próbowała też coś mówić po angielsku… ale dla Sary to na razie żadna różnica.:)
Edukację językową warto zacząć jak najszybciej. Idealnie sprawdzą się do tego dwujęzyczne puzzle Mudpuppy. Dostępne są w wersji angielsko-francuskiej oraz angielsko-hiszpańskiej. Na następny wyjazd Sara będzie już lepiej przygotowana (o ile dobrze wymówimy francuskie nazwy zwierząt :)).
Sara to wielbiciela kotów. Więc chyba nie dziwi Was jakie zwierzę było u nas układane w pierwszej kolejności! Prócz tego jest też pies, krowa, niedźwiedź, słoń, lis, hipopotam, świnka i wieloryb. Na pewno każdy znajdzie swoje ulubione ;).
Takie puzzle to dobry pomysł na prezent dla małego podróżnika. Porządne wykonanie i eleganckie pudełko sprawi, że puzzle posłużą przez długi czas i dobrze sprawdzą się w podróży. Duże (15x8cm) elementy są wręcz idealne dla niespełna dwulatka. Puzzle dostępnego do kupienia tutaj, a więcej informacji o samej marce na profilu Mudpuppy Polska.
Drewniane klocki Clock Baby Forest – Gdzie mieszka Sowa?
Ostatnia nasza propozycja to czysta klasyka… drewniane klocki z rysunkami zwierząt. Z 6 drewnianych klocków można ułożyć: niedźwiadka, sowę, lisa, królika, szopa i łosia. To co urzekło nas w tych puzzlach to przepiękne ilustracje: proste, estetyczne.
Sarze się chyba podobało, bo była to jedna z częściej wyciąganych przez nią zabawek na wyjeździe. Myślę, że duże znaczenie ma fakt, że była to zdecydowanie najłatwiejsza i najbardziej przystępna opcja puzzli dla niewprawionych jeszcze rączek półtoraroczniaka.
Puzzle Janod są bardzo estetyczne. Drewniana podkładka sprawia, że nie dość, że się łatwo je układa, to jeszcze są estetycznie zapakowane i nadają się na prezent. Znajdziecie je tutaj.
Ta zabawka do prawdziwe źródło kreatywności dla kilkunastomiesięczniaka. Oprócz budowania wieży, czy standardowego układania zwierzątek, nasza Sara miała jeszcze jedną wspaniałą zabawę. Aż piszczała z zachwytu, gdy ułożyła zupełnie nowego zwierza, połączenie niedźwiedzia z lisem i szopem, czy inne wariacje. Zaczęliśmy dostrzegać jej prawdziwe poczucie humoru i szelmowski uśmiech, gdy celowo składała niepasujące do siebie klocki i czekała na naszą reakcję :)
Układanka, puzzle, klocki… a wy jakie zabawki dla dwulatki na wakacje i podróże polecacie? U nas oczywiście sprawdzają się jeszcze książki i ulubiony pluszak <3.
One Response
Podróże z Mamą i Tatą
Zabawki wyglądają ślicznie, a podróżowanie z małym dzieckiem charakteryzują się też torbą pełną zabawek. My wozimy głównie książki/e-booki, gry planszowe i zestaw ołówków z notesem. Córka już nawet maskotek nie wozi, ale jeszcze kilka lat temu woziła cały plecak pełen drobnych zabawek.