Jak poprawić sobie humor w deszczowy dzień?

with 5 komentarzy

Pomyśl o czymś przyjemnym. Najlepiej przypomnij sobie coś miłego, albo… zaplanuj podróż marzeń. Dziś zabieram Cię na Dominikanę. Chcesz? Zamknij oczy i wyobraź sobie, że właśnie tam jesteś. Leżysz na plaży, pijesz wodę kokosową, a za chwilę zamiast w deszczu zanurzysz się w turkusowej, ciepłej wodzie. Albo nie. Jeśli nie lubisz „nicnierobienia” to wyruszasz do dżungli na podbój tej karaibskiej wyspy. To co? Lecimy?

Już Krzysztof Kolumb, który dopłynął na Dominikanę uznał ją za raj na ziemi. Nic dziwnego, cudowne białe plaże, krystaliczna, ciepła woda, gaje palmowe, uśmiechnięci ludzie i rozbrzmiewający dźwięk merengue i bachaty. Na pierwszy rzut oka CUDO!

Swoją drogą, nazwisko Kolumba jest tu wypowiadane nader rzadko i traktowane wręcz jako zły omen – fucu. No jasne, przyjechał taki jeden, nazwał miejsce rajem, a teraz biedni nie mają spokoju i wyspy tylko dla siebie.

Dominikana-raj-zbierajsie (7)

Słodkie nicnierobienie na karaibskiej plaży

Na Dominikanie czas wolniej płynie. Kiedy patrzysz na te rajskie widoki i nic nie musisz Twój organizm ma szansę ładować się w 100%. Słońce nastraja optymizmem, a nawet kiedy przychodzi deszcz dziękujesz mu za to chwilowe orzeźwienie.

Dominikana-raj-zbierajsie (3)

Jeeeej, jak ja marzę o takim urlopie! Szczególnie w takie dni jak dziś i po męczących kilku dniach spędzonych w szpitalu. Powiem więcej, marzę by pojechać tam sama. No dobra. Jacek też może jechać. Mimo, że uwielbiam podróżować z córką, to teraz czuję, że potrzebuje chwili wytchnienia i takiego totalnego nic nie robienia. Tak, wiem, że ten blog jest o podróżowaniu z dzieckiem, ale chyba nie ma nic złego ani we wspominania dzieciństwa, ani bezdzietnych wakacji :p.

Zachwycająca przyroda

Pewnie po jednym dniu na plaży, przeczytaniu zabranej książki, wypiciu wody z kokosa i Coco Loco zapragnęłabym pojechać w świat. Wybrałabym się zatem na rejs katamaranem po Wybrzeżu Kokosowym, po drodze odwiedzając Piscina Natural,naturalny basen z turkusową wodą, białym piaskiem i setkami rozgwiazd, docelowo docierając na wyspę Saona i najpiękniejszą karaibską plażę Sueeno del Caribe.

Dominikana-raj-zbierajsie (13)

No dobra, ale przede wszystkim chciałabym zobaczyć dziką przyrodę Dominikany, dlatego wybrałabym się na Półwyspie Samana i do Narodowego Paku Los Haities (czy wiecie, że Dominikana zajmuje 2/3 wyspy Haiti?). A tam? Przepiękna tropikalna roślinność, mogoty, jaskinie, góry, rzeki, zbocza porośnięte kawowcami, kakaowcmi, mango i tropikalnymi liliami oraz przepięknie położony Wodospad El Limon. Nie! Dominikana to nie tylko plaże dla leniuchów. Tu możesz wybrać się na prawdziwy górski trekking połączony z obowiązkową przeprawą przez rzekę.

Raj dla oka, ale i głodnego podróży człowieka!

Dominikana-raj-zbierajsie (5) Dominikana-raj-zbierajsie (9) Dominikana-raj-zbierajsie (12)

Dominikana – raj na ziemi – czy oby na pewno?

Jednak kiedy spojrzysz na wyspę głębiej dostrzeżesz coś co sprawi, że możesz nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że to raj na ziemi, albo chociaż zapytać: niby dla kogo? Bo chyba nie dla jej mieszkańców.

Dziś Dominikana to biedny kraj. Mieszkańcy żyją często w bardzo kiepskich, jak na nasze europejskie oczekiwania, standardach. Całe dnie po pracy spędzając na plastikowych krzesełkach pod rozlatującymi się domami… i … o dziwo na ich twarzach gości uśmiech. Grają w domino, piją rum i palą cygara. Pracują kiedy muszą i mogą, a potem? Cieszą się życiem. Cieszą się słońcem. Cieszą się deszczem. Tak po prostu. Po swojemu.

Więc nie marudzę, że w weekend 12 i wieje. Zakładamy kurtkę przeciwdeszczową, kalosze i w drogę!

Raj nie jest wieczny

Jeśli śledzicie aktualną sytuację pogodową, to wiecie, że nasz deszcz i wiatr za oknem to NIC. To, co jeszcze kilka dni temu wydarzyło się nad Pacyfikiem dopiero przyprawia o depresję. Huragan Irma nie oszczędził nikogo i niczego. Mimo, że media donoszą, że turystyczne miejscowości pracują bez zmian, to myślę, że te biedne dominikańskie chaty i slumsy ucierpiały.

 

Lubię oglądać zdjęcia. Wprawiają mnie w dobry nastrój. Lubię też myśleć o tym, że świat, w którym żyję „tu i teraz” jest bezpieczny i uczę się go doceniać bardziej. Podróże to nie tylko odpoczynek i możliwość oderwania się od codziennych problemów, ale także możliwość zobaczenia innego świata, o którym często nie mamy pojęcia oglądając kolorowe obrazki i foldery biur podróżniczych. Bo tak jak każdy kij ma dwa końce, tak samo każdy raj ma swoje ciemne strony. W przypadku Dominikany jest to bieda i … pogoda poza sezonem.


Podobał Ci się tekst? Chcesz czytać nas dalej? Dołącz do naszych czytelników na Facebooku, a na pewno dasz nam kopa do działania. Będzie nam bardzo miło jeśli klikniesz „lubię to” lub zostawisz komentarz i powiesz nam o czym myślisz. Jesteśmy bardzo ciekawi.


5 Responses

  1. Piotrek
    |

    W deszczowy dzień najlepiej czytać właśnie takie artykuły jak ten! Zdobywać wiedzę, motywację i planować kolejne wyprawy :) Zdjęcia są niesamowite i mam nadzieję, że Irma nie spustoszy jednak całkowicie tego rejonu.

  2. Minie W Droge
    |

    Miejmy nadzieje ze ten raj na ziemi pozostanie. A bieda to zjawisko powszechne w każdym kraju w mniejszym lub większym stopniu. Cudowne miejsce!

  3. powerpumpingdad
    |

    ale tak jest zawsze! nie tylko Dominikana. Zdecydowana większość takich „rajów”, to biedota. Przecież ośrodki nie są budowane przez tubylców, tylko przez zagranicznych inwestorów. Bogacą się tylko Ci, którzy i tak kasę mają. Tak samo jest w Europie w Krajach jak: Bułgaria, Albania, czy Czarnogóra. W tej ostatniej, po rozpadzie z Serbią, kilometr plaży można było kupić, za około 100 tysięcy euro!!!Kilometr! czyli grosze! Wystarczy pojechać do takiego kraju w październiku, by zobaczyć realny obraz. Tak wiem. Porównanie Bułgarii do Dominikany nie ma najmniejszego sensu, ale schematy są takie same.

  4. Natalia
    |

    Oesssuuu jak tam pięknie! Ślinię się do monitora…

  5. naszebabelkowo.blogspot.com
    |

    Sama prawda – i wcale nie trzeba aż tak daleko szukać tego typu przykładów. Nawet w każdym pierwszym lepszym polskim mieście – rynek i reprezentacyjne ulice ogarnięte i zrobione ” na bogato ” dla turystów, natomiast z całej reszty zlazi farba, sypie się tynk, a bezpieczeństwo w niektórych dzielnicach pozostawia wiele do życzenia. Także, standard.