Poczuj się jak pirat – jedź do Obornik Śląskich

with 4 komentarze

„Aaaa! Ona usiadła mi na głowę!”, „Nie, on gryzie moje ucho!” „Ojej, mam je pod pachą.” – minutę po wejściu do Papugarni w Obornikach Śląskich kolorowe ptaki obsiadły całe nasze towarzystwo. Pomyśleć, że zastanawialiśmy się, czy ptaki będą chętne do integracji. Nie sądziłam, że zwykła wizyta w papugarni dostarczy nam tyle emocji i o dziwo, bardziej spodoba się tym starszym, niż dziecku.

W piątkowe popołudnie odwiedziliśmy Papugarnię Kubuś&Endriu w Obornikach Śląskich i Wam ją gorąco polecamy (mimo, że ja strasznie, ale to strasznie boję się ptaków). To idealna propozycja na chłodniejsze i deszczowe dni. Fajny pomysł na atrakcje dla dzieciaków. Choć w naszym przypadku najlepiej bawił się… tatuś.

papugarnia-oborniki-slaskie-zbierajsie (9)

papugarnia-oborniki-slaskie-zbierajsie (10)

Nie znaczy to jednak, że dzieci będą bawić się źle. Po prostu my nie trafiliśmy z atrakcją w gust naszej córki. Może to też za wcześnie… ale nie ma co generalizować. Trzeba spróbować, bo inne dzieci, które były w papugarni razem z nami bawiły się świetnie.

<< Sara zdecydowanie woli zwiedzanie przez płot. Zobacz ZOO w Łącznej >>

Papugarnia to nie ZOO

Nie jest to zwykły pawilon gdzie za szybą lub siatką można podziwiać kolorowe ptaki. Chodziliśmy pomiędzy ptakami. Ba! mogliśmy brać je na ręce, a nawet karmić. Choć prawda jest taka, że nikt nie pytał nas o zdanie, czy chcemy by papuga usiadła nam na ramieniu. Kilka chwil po wejściu ptaki weszły nam dosłownie na głowę

100 egzotycznych ptaków na wyciągnięcie ręki

Jadąc do Obornik Śląskich zastanawialiśmy się jak to będzie, czy papugi będą na nas siadać, czy trzeba je będzie ośmielać. O dziwo, okazało się, że to nie one, a my byliśmy lekko onieśmieleni. Co prawda było kilka papuzich śpiochów, ale ptaki też musza przecież odpocząć. „Rozbójników” było zdecydowanie więcej!

papugarnia-oborniki-slaskie-zbierajsie (13)

Sara była urzeczona, ale i przerażona ilością latających, kolorowych stworzeń. Trudno się dziwić. Co prawda, uprzedzałam ją, że będziemy oglądać kolorowe ptaszki, ale ptaszki z bajeczki nijak mają się do ponad setki kolorowych papug zgromadzonych w dużej sali.

Małe i duże. Żółte, niebieskie, zielone, czerwone, a nawet białe papugi spoglądały na nas z lin i konarów drzew. Bowiem mieszkańcy Papugarni Kubuś&Endriu w Obornikach Śląskich nie siedzą grzecznie zamknięte w klatkach, ale… latają nad naszymi głowami. Co więcej, siadają na naszych rękach, plecach i głowach. Ptaki są oswojone i przyzwyczajone do obecności ludzi. Lubią się przytulać domagają pieszczot i są bardzo ciekawskie! Zaglądają do torby na aparat, za kołnierz, do ucha, przeczesują włosy. Inspekcja osobista na lotnisku mogła by się od nich uczyć!

papugarnia-oborniki-slaskie-zbierajsie (5)

Papugi nie mają oporów

Sarze trochę nie podobały się dźwięki wydawane przez czerwoną Arę, ani to, że… próbuje odgryźć ucho jej tacie! Biedna zaczęła płakać i głośno zażądała wyjścia. Bałam się, że jej krzyk sprawi, że wszystkie ptaki z pomieszczenia zlecą się do nas żeby sprawdzić co się dzieje i będzie jeszcze gorzej, ale na szczęście udało nam się uciec! Co prawda po chwili chciała wrócić (może była ciekawa, czy papuga nie odgryzła ucha jej tacie), ale wolała już patrzeć na ptaszki (koko) z bezpiecznej odległości.

papugarnia-oborniki-slaskie-zbierajsie (7)

papugarnia-oborniki-slaskie-zbierajsie (2)

Papugi były bardzo przyjacielskie, chociaż dostojne (i olbrzymie) Ary pokazywały kto tu jest szeryfem. Co jakiś czas skrzeczały przy uchu, albo trzepnęły skrzydłami. Chcesz je przekrzyczeć? Nie ma szans. Jak tylko Jacek próbował sobie „pogadać” z Arą, ta odzywała się głośniej, szybko ucinając dyskusję.

papugarnia-oborniki-slaskie-zbierajsie (11)

Hitchcock wersja light

Nie wiem co mnie podkusiło, żeby tu przyjechać. Haha, dobrze wiem. Skusiły mnie przepiękne zdjęcia ptaków i wizja spotkania z nimi oko w oko. Niczym w amazońskiej dżungli. Muszę się wam jednak przyznać, że… strasznie boję się ptaków. Kiedy idę chodnikiem i leci jakiś gołąb, natychmiast zasłaniam się rękoma, bo mam wizję, że wleci na mnie. Trochę to dziwne, bo kiedy byłam dzieckiem sami mieliśmy w domu papugi i nie stało się nigdy nic złego. Lęk jednak jest. Dlatego ta wizyta to były dla mnie ogromne emocje. W duchu modliłam się tylko „oby na mnie nie usiadły”. Modlitwy nie zostały wysłuchane. Usiadły. A ja od razu przypomniałam sobie „Ptaki” Hitchcocka, to chyba przez ten film mam dziś lęki.

Ucho całe, a Jacek pokochał papugi

Kiedy my siedziałyśmy w poczekalni Jacek zdążył się zaprzyjaźnić z ptakami. Nakarmił je ziarnem, które wcześniej przezornie kupiliśmy w recepcji. Dowiedział się, że Ara zdecydowanie woli kiedy wysypuje się jej ziarenka na rękę, bo jej duży dziób nie mieści się do kubeczka.

papugarnia-oborniki-slaskie-zbierajsie (8)

Jacek zdecydowanie spełnił swoje marzenie… a w zasadzie to dwa dziecięce marzenia. Zawsze chciał mieć Arę, którą czasem jechał podglądać w sklepie zoologicznym (na Piaskowej Górze, kosztowała 5 tysięcy złotych – przypis redaktora Jacka xD). Mało tego, mógł się poczuć jak herszt piratów! I to nie byle jaki! Zwykły herszt ma papugę na ramieniu. Jacek w „godzinie szczytu” miał ich z pięć! Oczy świeciły mu się jak dziecku. Mówił potem, że żałuje, że nie miał trójkątnej czapki, bo zrobiłby sobie fotkę stylizowaną na ludzika LEGO… ehhh ci faceci.

papugarnia-oborniki-slaskie-zbierajsie (4)

Papugi chyba bardzo polubiły Jacka, bo każda chciała sobie wziąć kawałek z niego. Tak to przynajmniej wyglądało jak dziobały jego ucho i kark. Były to raczej niewinne zabawy, bo wszystko zostało na swoim miejscu, a Jacek raczej zwijał się ze śmiechu niż z bólu. Papugi były bardzo delikatne.

Czy Twoje dziecko pokocha papugi? Czy strach jest dziedziczny?

Zdziwiła nas jednak reakcja naszej Sary. Spodziewaliśmy się wielkiego zachwytu i otwartości na nowe stworzenia. Może jednak to było dla niej za dużo, a może (niestety) przejęła lęki ode mnie. Razem z nami w papugarni było kilkoro innych dzieci, na oko od 3 do 10 lat i wszystkie z zachwytem bawiły się z papugami. Podpytywałam obsługę jak inne małe dzieci reagują na ptaki i czy płaczą tak jak Sara. Okazało się, że bardzo różnie. Nie ma więc co się zastanawiać, trzeba sprawdzić.

papugarnia-oborniki-slaskie-zbierajsie (3)

Jak się przygotować do wizyty w Papugarni w Obornikach Śląskich?

Warto zadbać o odpowiedni strój. Przede wszystkim lepiej ubrać się w długi rękaw, żeby siadające ptaki nas nie podrapały. Choć jak mówi Jacek, zarówno drapanie pazurków, jak i gryzienie dzioba było całkiem… przyjemne. Papugi za to bardzo skupiały się na jego zegarku, obrączce i okularach.

Lepiej nie mieć biżuterii, bo ptaki uwielbiają błyskotki i mogą zerwać nam kolczyka z ucha (ała!). Warto też mieć na uwadze, że ptaki to tylko ptaki, mogą nam zniszczyć lub ubrudzić ubrania dlatego nie strójmy się do nich zbyt wytwornie. A! I Darowałabym sobie szpilki, na podłodze wysypane są grube trociny, szpilki będą przeszkodą.

Aha! Papugi uwielbiają też sznurówki. Skupiasz się na oglądaniu ptaków na wysokości, a tymczasem mała, kolorowa gromadka rozwiązuje Ci sznurowadła. Zatem wybierzcie buty bez sznurówek, albo dobrze je schowajcie.

papugarnia-oborniki-slaskie-zbierajsie (6)

Papugarnia w Obornikach Śląskich – konkrety

Papugarnia „Kubuś & Endriu” w Obornikach Śląskich (ul. Wita Stwosza 6) jest największą papugarnią na Dolnym Śląsku. Została otwarta w lipcu 2017 roku. Jest otwarta od poniedziałku do niedzieli, od 10 do 18.

Papugarnia organizuje również urodziny dla dzieci.

Przed wejściem do Sali z papugami trzeba umyć ręce płynem antybakteryjnym i przejść po macie dezynfekcyjnej aby nie wnosić zarazków. W Sali są animatorzy, którzy dbają o bezpieczeństwo gości i papug.

odległość: Wrocław – 27 km, Wałbrzych – 112 km, Jelenia Góra – 125 km, Legnica – 75 km

cena biletu: 15 zł normalny i 12 zł ulgowy. Dzieci do 2 lat wchodzą gratis.


Podobał Ci się tekst? Chcesz czytać nas dalej? Dołącz do naszych czytelników na Facebooku, a na pewno dasz nam kopa do działania. Będzie nam bardzo miło jeśli klikniesz „lubię to” lub zostawisz komentarz i powiesz nam o czym myślisz. Jesteśmy bardzo ciekawi.


To co? Jedziecie? Czy się boicie?

4 Responses

  1. Piotrek
    |

    O jaaaa!!!! Ale super! Już teraz wiem dlaczego Jacek wczoraj przez cały dzień mówił w pracy, że chce mieć Arę :P Chyba już żył tym wyjazdem ;) Super, że tam byliście. Na pewno Papugarnia „Kubuś & Endriu” w Obornikach Śląskich, to jeden z kolejnych punktów, które i my musimy odwiedzić :)

  2. Sylwia
    |

    Wspaniałe miejsce :) Sama bym poszła. Ciekawa przygoda dla dzieci :)

  3. Aleksandra Nka
    |

    Papugi to najładniejsze ptaki ever;-)

  4. Sandra Początek
    |

    Kurczaki nie wiedziałam, że coś takiego istnieje :).
    Bylismy w motylarni w te wakacje, ale to raczej strach, żeby nie uszkodzić motyla a tu strach, żeby ptak Ciebie nie uszkodził :P.
    Planujemy wypad do Wrocławia na wiosnę, więc na pewno przy okazji podjedziemy :)