Spis treści
- MUZEUM PRZYRODNICZE W JELENIEJ GÓRZE ROZWINĘŁO SKRZYDŁA
- MUZEUM NIE TYLKO PRZYRODNICZE
- PRZYRODA W ZASIĘGU RĘKI
- DIORAMY W MUZEUM PRZYRODNICZYM W CIEPLICACH
- DUCH SCHAFFGOTSCHÓW
- TRUDNE DZIEJE SKARBCA ŚLĄSKA
- MUZEUM PRZYRODNICZE W JELENIEJ GÓRZE PRAKTYCZNIE – CO WARTO WIEDZIEĆ?
- P.S. CZY NIE BAŁAM SIĘ „WYPCHANYCH” ZWIERZĄT?
Masz ochotę na przyrodniczą podróż? Chcesz zobaczyć słonicę indyjską, albo podpatrzeć życie kolorowych ptaków w dżungli? Masz ochotę dostarczyć dzieci trochę edukacji, a równocześnie ciekawie spędzić czas? Możesz to zrobić już dziś. Wystarczy, że zaplanujesz wizytę w Muzeum Przyrodniczym w Jeleniej Górze. Odwiedziłam to miejsce po 20 latach i bardzo pozytywnie się zaskoczyłam.
W tym tekście opowiem Ci o Muzeum Przyrodniczym w Jeleniej Górze. Znajdziesz tu kilka ciekawostek związanych z tą instytucją, zarówno o jego historii oraz o tym, co możesz w nim zobaczyć. Na końcu wpisu zostawiam też garść praktycznych informacji, które umożliwią Ci zaplanowanie wycieczki, a także poruszam temat „przyjemności z oglądania wypchanych* zwierząt”. Bo tak, odwiedzając Muzeum Przyrodnicze w Jeleniej Górze musisz liczyć się z tym, że spotkasz tu wiele takich eksponatów. Pytanie, jak do tego podejdziesz?
*poprawnie powinnam napisać spreparowanych
Mam nadzieję, że uda mi się zainteresować Cię tym miejscem i podczas kolejnej wycieczki na południe województwa dolnośląskiego odwiedzisz Cieplice. A jeśli mieszkasz gdzieś w pobliżu, to tym bardziej mam nadzieję, że namówię Cię do wizyty w Muzeum Przyrodniczym.
MUZEUM PRZYRODNICZE W JELENIEJ GÓRZE ROZWINĘŁO SKRZYDŁA
Przyznam szczerze, że szłam do Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze bez przekonania. W głowie wciąż miałam wspomnienie sprzed niemal 20 lat.
Piękna, aczkolwiek duszna i ciemna sala w Pawilonie Norweskim w Parku Norweskim w Cieplicach, była wypełniona po brzegi eksponatami zwierząt. Łupiące na mnie „spod byka” spreparowane ptaki sprawiały, że chciałam jak najprędzej uciec… co zresztą zrobiłam, nie wracając tam przez kilkanaście lat. I pewnie gdyby nie fakt, że w tym roku założyłam sobie na potrzeby bloga, by odwiedzić wszystkie muzea i atrakcje dla rodzin w Kotlinie Jeleniogórskiej, długo bym tu nie wróciła.
Owszem, wiedziałam, że muzeum zmieniło siedzibę. Dziś mieści się w dawnym klasztorze cystersów na tyłach Kościoła św. Jana Chrzciciela w Cieplicach. Nie sądziłam jednak, że zmiana lokalizacji wpłynie na tak kolosalne zmiany wystawy. Dziś w mojej opinii Muzeum Przyrodnicze w Jeleniej Górze to jedno z atrakcyjniejszych miejsc dla rodzin z dziećmi w okolicy.
MUZEUM NIE TYLKO PRZYRODNICZE
Choć muzeum funkcjonuje pod nazwą Muzeum Przyrodniczego, parter poświęcony jest historii regionu. Wejścia do muzeum chroni dermoplastyczna figura Liczyrzepy. Ten legendarny Duch Gór to połączenie kilku niebezpiecznych zwierząt: głowa orła z parą jeleniego poroża, tułów oraz przednie łapy lwa, tylne kopyta kozła oraz rozdwojony ogon.
Dalej widzimy ekspozycję geologiczną, czyli „Naturalny skarbiec Karkonoszy i Kotliny Jeleniogórskiej”, która przedstawia bogactwo naturalne Dolnego Śląska, a więc cenne skały i minerały, a także pokazuje więcej historii Cieplic, klasztoru i uzdrowiska.
Znajduje się tu też dawna klasa do lekcji przyrody, czy wystawa „Pszczoły i ludzie”, na której mamy okazję zobaczyć m.in. ule figuralne.
Sama zwiedziłam parter z przyjemnością, zainteresowały mnie zarówno stare fotografie i ciekawostki dotyczące historii Cieplic, jak i sama przestrzeń – przestronny korytarz dawnego klasztoru z pięknie zachowanymi malowidłami naściennymi przedstawiającymi fragmenty z życia św. Bernarda z Clairvaux.
Mam świadomość, że dla niektórych dzieci (i dorosłych) ta część muzeum może wydać się nudna i nieco zwykła. Nie bójcie się jednak, to tylko przedsmak przygody. Najlepsze dopiero przed nami.
PRZYRODA W ZASIĘGU RĘKI
Muzeum Przyrodnicze w Cieplicach ma na celu prezentację różnych gatunków zwierząt, zarówno rodzimych, jak i takich, których nie mamy szans zobaczyć na co dzień. Z różnych względów, np. z powodu trudnej dostępności, bo ilu z nas było (będzie) na afrykańskiej sawannie, albo w Arktyce? A także ginącym gatunków.
W Muzeum Przyrodniczym w Cieplicach masz szansę zobaczyć ponad 42 745 eksponatów (dane na październik 2019). Są tu owady, muszle, skały, minerały i skamieniałości, preparaty ptaków, rogi i poraża, ptasie jaja, preparaty ssaków, przekroje drzew, preparaty ryb, płazów i gadów, preparaty mokre bezkręgowców, ryb, płazów i gadów oraz zielniki i suszki.
Prócz tego jest też pokaźna ekspozycja historyczna (1 598 pozycji), na którą składają się pocztówki, monety, odznaki oraz biblioteka (14 951 pozycji).
Pierwsze piętro rozpoczyna się od wystawy rogów i poroży, oraz wystawy poświęconej ptakom. Możemy zobaczyć naturalnej wielkości jaja, a także dowiedzieć się więcej na temat pochodzenia ptaków i ich ogromnej różnorodności. Tuż obok znajduje się przepiękna wystawa motyli, grzybów i owadów.
To, co jednak moim zdaniem stanowi o atrakcyjności muzeum, oczywiście prócz samej historii, która mnie osobiście, miłośniczkę Dolnego Śląska i Kotliny Jeleniogórskiej, bardzo zaintrygowała, jest fakt budowy dioram.
Dioramy to trójwymiarowy obraz, scenka rodzajowa, która pokazuje różne gatunki zwierząt w ich naturalnym środowisku.
DIORAMY W MUZEUM PRZYRODNICZYM W CIEPLICACH
W muzeum w Jeleniej Górze znajduje się kilkanaście dioram. Dużych, małych. Lokalnych, ale tez takich z drugiego końca świata. Każda z nich dopracowana jest w najdrobniejszym szczególe i opowiada inną historię. W planie są kolejne, ale już dziś możesz zobaczyć:
- Wystawę „Ptaki naszego regionu” to 5 dioram i 3 gabloty.
- „Krainy zoogeograficzne na świecie” – 7 dioram prezentujących: palearktykę, nearktykę, neotropik, kraina etiopską, kraina australijską i orient.
Na mnie duże wrażenie zrobiła dżungla amazońska z 26 gatunkami ptaków.
Ciekawy był też wielki „biały” nosorożec zażywający kąpieli błotnej w towarzystwie krokodyla, szarańczy, jeżatki i 19 gatunków ptaków.
A wisienką na torcie okazała się być najnowsza i największa diorama prezentująca świat orientu. Tu zobaczymy przechadzającą się po ruinach świątyni słonicę indyjską. Towarzyszy jej pyton, małpy i wiele różnych gatunków zwierząt, których nigdy nie zobaczyłbyś w naturalnym środowisku. Tworzenie wszystkich elementów tej dioramy zajęło 5 lat!
Jestem pełna podziwu, że preparatorom, zarówno tym pracującym dla Schaffgotchów, jak i aktualnym udało się odzwierciedlić naturalny ruch zwierzą tak, że mamy wrażenie, że to co widzimy, to faktycznie zatrzymanie pewnego kadru, a obraz wręcz „żyje”.
Obok dioram znajdują się ekrany multimedialne, na których można m.in. odsłuchać odgłosów wybranych ptaków przedstawionych na dioramie (aktualnie ekrany dotykowe są wyłączone ze względu na koronawirusa).
DUCH SCHAFFGOTSCHÓW
Większość eksponatów Muzeum Przyrodniczego w Cieplicach ma ponad 100 lat i jest ściśle związana z historią rodu Schaffgotchów, który władał niegdyś okolicą.
Warto się przy tym na chwilę zatrzymać, co umożliwi rekonstrukcja dawnego wnętrza wystawienniczego w jednej z sal muzeum.
Otóż początki zbierania kolekcji sięgają XVII wieku, kiedy to Johann Anton Schaffgotsch rozpoczął kolekcjonowanie ksiąg, dokumentów oraz ciekawych pamiątek i eksponatów, tworząc swoisty Gabinet Osobliwości. Początkowo znajdował się on w sobieszowskim pałacu, ale z czasem przeniesiono go do Czerwonego Domu, a potem Długiego Domu w Cieplicach. W XIX wieku udostępniono go zwiedzającym (dokładnie w 1834 roku).
Kolekcja, którą przez wieki gromadził ten znany i bogaty europejski ród, była ogromna. Sama wystawa ptaków ze Śląska liczyła ponad 300 gatunków. Było tu też ponad 300 gatunków kolibrów, których dziś niestety już w Muzeum w Cieplicach nie ma.
„Biblioteka Schaffgotschów liczyła wówczas ok. 80.000 woluminów, w tym: 700 rękopisów, 70 inkunabułów, archiwalia rodowe i mapy. Muzeum posiadało, m. in. trofea tureckie spod Wiednia, miecz katowski, którym ścięto Hansa Ulricha Schaffgotscha, a także kapelusz księcia Bolka I Surowego, zbroje rycerskie, broń palną i białą, kilka tysięcy monet, 25.000 odcisków pieczęci (szczególnie śląskich), 12.000 okazów minerałów, skamieniałości, muszle, 4.000 gatunków ptaków, 1.000 gniazd, 75.000 jaj, 13.000 motyli, chrząszczy i innych owadów.”
TRUDNE DZIEJE SKARBCA ŚLĄSKA
Niestety, po II Wojnie Światowej znaczną część eksponatów i zbiorów bibliotecznych (księgi, dzieła sztuki, grafiki, czasopisma, dokumenty, militaria, numizmatyka, przyroda) wywieziono do ponad 30 muzeów, archiwów i bibliotek w całym kraju.
Zbiory gromadzone przez kilkaset lat, które były nazywane „Skarbcem Śląska” zostały w zaledwie kilka lat rozproszone po całej Polsce.
Zobacz! Jeśli zainteresowała Cię ta historia przeczytaj informacje na stronie muzeum. Z kolei tutaj znajdziesz listę miejsc, do których pojechały zbiory Schaffgotchów.
To co pozostało w Cieplicach, które w tamtym czasie były jeszcze osobną miejscowością (Cieplice Śląskie), początkowo prezentowano w Długim Domu. W 1967 roku eksponaty przeniesiono do wspomnianego Pawilonu Norweskiego, czyli dawnej restauracji parkowej w Parku Norweskim zupełnie nieprzystosowanego do celów muzealnych. Duża część zbiorów nie znalazła miejsce na wystawie, zajmując miejsca w piwnicach budynku. W takiej formie muzeum funkcjonowało aż do listopada 2013 roku. Wtedy miasto przejęło część klasztorną zespołu pocysterskiego od Uzdrowiska Cieplice i przeniosło tam zbiory Muzeum Przyrodniczego.
W tym miejscu od 1833 do 1950 roku znajdowała się biblioteka i część zbiorów Schaffgotschów, a od 1951… magazyny gospodarcze i pralnia Uzdrowiska Cieplice. Można zatem powiedzieć, że część zbiorów wróciła do domu…
Teraz czas na to, by dowiedziało się o nich jak najwięcej osób. Zatem zachęcam mocno do odwiedzenia muzeum, najlepiej z przewodnikiem, bo prócz tego, że zobaczysz, będziesz mieć szansę także usłyszeć kilka ciekawostek.
MUZEUM PRZYRODNICZE W JELENIEJ GÓRZE PRAKTYCZNIE – CO WARTO WIEDZIEĆ?
Informacje na temat aktualnych godzin otwarcia i cen biletów najlepiej sprawdzić bezpośrednio na stronie muzeum. Muzeum znajduje się przy ul. Cieplickiej 11A, na miejscu znajduje się mały parking.
Od maja do września Muzeum Przyrodnicze jest otwarte od 9 do 17, z kolei od października do kwietnia od 9 do 16 we wszystkie dni tygodnia, poza poniedziałkiem.
Koszt biletu dla dziecka od 4. roku życia, to 13 zł, dla dorosłego 20 zł. W przypadku posiadania Karty Dużej Rodziny zapłacicie 13 i 9 zł. Warto też skorzystać z oferty zwiedzania muzeum z przewodnikiem w cenie 50 zł (szczegóły na stronie www, podane ceny są aktualne na 23.05.2024).
Polecam to miejsce szczególnie dla rodzin z dziećmi. Warto jednak zaznaczyć, że muzeum mieści się na kilku piętrach, zatem jeśli będziesz zwiedzać je z niechodzącymi dziećmi, warto pomyśleć o nosidle. Wózek się tutaj nie sprawdzi (można zostawić go na dole).
Moja wizyta w muzeum z przewodnikiem trwała około 1,5 godziny.
Wychodząc z muzeum, albo wchodząc, zwróć uwagę na plenerową wystawę „Mikroświat”. W powiększeniu będziesz mieć szansę zobaczyć m.in. jelonka rogacza – jednego z największych świerszczy w Polsce, mrówkę rudnicę, biedronkę siedmiokropkę, modliszkę zwyczajną, trzy modele ślimaków: stężyka ogrodowego, pomrowa wielkiego i ślimaka winniczka… A kogo jeszcze? Musisz przyjść i zobaczyć sam.
P.S. CZY NIE BAŁAM SIĘ „WYPCHANYCH” ZWIERZĄT?
Przyznam szczerze, że nawet nie przyszło mi to do głowy. Ale zanim weszliśmy na górę, oprowadzająca mnie po muzeum pani Kasia Kielijańska zapytała, czy nie mam obaw. Nie miałam. Dopóki nikt nie każe mi oglądać procesu powstawania tych eksponatów tzn. preparowania, nie mam problemu by z nimi obcować.
Wychodzę z założenia, że to naturalna kolej rzeczy. Zwierzęta rodzą się i umierają. A tu, dzięki sprawnym rękom i wyobraźni preparatorów, zyskusją drugie życie. Służą nauce i pozwalają nam zobaczyć jak wyglądają różne gatunki zwierząt.
Jasne. Wspomniałam Wam na początku, że mam złe wspomnienia z eksponatami ptaków, które patrzyły na mnie zewsząd w Domku Norweskim. Teraz jednak było inaczej i myślę, że duża zasługa w tym faktu umiejscowienia zwierząt w szerszym kontekście i prezentacja tych cennych eksponatów właśnie w taki sposób.
A co na to moje dzieci? Nie byłam tu jeszcze z nimi, ale byłyśmy w Muzeum Lasu w Bukowcu, w Izbie Leśnej w Beskidzie Śląskim, czy w Centrum Edukacji Ekologicznej Tatrzańskiego Parku Narodowego i dla dziewczyn była to ogromna frajda by zobaczyć sarenkę, wilka, czy łosia.
Wizyta w muzeum to była dla mnie cenna lekcja przyrodo i fantastyczna podróż. Wiem, że wrócę tam szybciej niż za kilkanaście lat i tak szybko jak to będzie możliwe zabiorę tam swoje dziewczyny. Eksponaty znajdują się za szybami – więc nie będę miała obaw, że moje dziecko zechce dotknąć małego koliberka, czy pogłaskać słonia…
Tu znajdziesz nasze podpowiedzi co robić w Kotlinie Jeleniogórskiej z dziećmi.
A tu możesz podpatrywać na bieżąco nasze aktualne podróże i wycieczki.