Spis treści
- Gdzie na basen w Karpaczu? Sandra Spa, czy Hotel Gołębiewski?
- Basen w Karpaczu z dzieckiem, czy to dobry pomysł?
- Korzyści z basenu z dzieckiem
- Czy basen w Sandra Spa w Karpaczu jest faktycznie lepszym wyborem dla dzieci?
- Prawie jak nad oceanem – sztuczna fala i rzeka
- Sauna dla dzieci w Sandra Spa
- Rodzic też się zrelaksuje i to aktywnie!
- Co nam się nie podobało na basenie w Sandra Spa w Karpaczu?
- Plusy, o których nie wspomnieliśmy, a też są ważne
- Czy polecamy i czy zamierzamy tu wrócić?
- Basen w Sandra Spa w Karpaczu konkrety
Nic tak dobrze nie robi na zakwasy jak ciepłe jacuzzi albo rozpływanie. Po górskiej wędrówce, albo szusowaniu na nartach warto pomyśleć o chwili relaksu na basenie. Tym bardziej, że basen z dzieckiem, to prócz zabawy, także wiele korzyści dla jego zdrowia i kondycji, ale też relaks dla rodziców. W miniony weekend, razem z córką przetestowaliśmy jeden z basenów w Karpaczu i tym samym rozpoczynamy cykl „basen z dzieckiem”.
Basen w Sandra Spa w Karpaczu. Zaspanymi oczami, o 8 rano w niedzielę, zobaczyłam w oddali banner reklamowy hotelu.
Czy to był mój pomysł by przyjechać tak rano?
Nie! Oczywiście, że nie.
Gdybym tylko mogła to właśnie przewracałabym się na drugi bok, ale moja córka zdecydowała inaczej. O 7 rano była gotowa do wyjścia! Bynajmniej nie mam na myśli godziny otwarcia przez nią oczu i powiedzenia „mama chooo”, ale mówię tu o zakładaniu butów i stukaniu w drzwi wyjściowe, co nie znaczy nic innego jak to, że domaga się wyjścia z domu. Chciałam żeby moje dziecko lubiło aktywnie spędzać czas, to mam… :D
Nie pozostało nam zatem nic innego, jak ubrać się i jechać na basen, bo taki mieliśmy plan na niedzielę. Celowaliśmy co prawda w okolice południa, no ale cóż. Są jednak plusy takiego rozwiązania, basen w Sandra Spa w Karpaczu do 12 jest o 10 zł tańszy!
Gdzie na basen w Karpaczu? Sandra Spa, czy Hotel Gołębiewski?
dJeszcze zanim urodziła się Sara, często chodziliśmy do Hotelu Gołębiewski, głównie ze względu na bogatą ofertę saun, które uwielbiamy, ale też różne kąpiele mineralne. Przeczytaliśmy jednak na forum jeleniogórskich mam, że jeśli chodzi o dzieci, to zdecydowanie lepszą ofertę ma Sandra Spa. Postanowiliśmy to sprawdzić na własnej skórze, a właściwie na skórze naszej córki.
Basen w Karpaczu z dzieckiem, czy to dobry pomysł?
– Jejku, czy ona nie boi się wody – zapytała nas podczas pływania w sztucznej rzece pewna pani – moja wnuczka ma 2 latka i boi się nawet w kąpieli, a tutaj widzę, że nawet nurkuje.
To prawda. Sara nie boi się wody i jest odważna. Choć muszę przyznać, że po długiej przerwie na basenie początkowo był lęk i obawa i protestowała przez zanurzeniem się w wodzie. Po chwili jednak przypomniała sobie jak dużą frajdę może dostarczyć jej pluskanie się w wodzie.
Kiedy Sara miała 5 miesięcy chodziłam z nią na cotygodniowe lekcje pływania na basenie. Mróz, śnieg, zawierucha – nie ma zmiłuj się. Ubierałam niemowlaka w kombinezon i szłyśmy na pływanie. Sara pięknie radziła sobie w wodzie. Potrafiła nawet samodzielnie unosić się na pleckach wsparta jedynie moją ręką pod głową. Później przerwaliśmy lekcje, bo jechaliśmy do Stanów i wyszło na to, że na basen ponownie trafiliśmy dopiero teraz. Szkoda, bo to jednak długa przerwa.
Korzyści z basenu z dzieckiem
W pływaniu niemowlaków chodzi o coś innego niż sama nauka pływania, czy nawet oswajanie się z wodą. Ba! Nie jest to nawet nauka rodzica o tym co robić z dzieckiem. Basen to po prostu hartowanie organizmu i ćwiczenie mięśni i zmysłu równowagi. Są badania, które pokazują, że dzieci chodzące regularnie na basen lepiej panują nad swoim ciałem i szybciej rozwijają się ruchowo niż rówieśnicy. Nasze skromne obserwacje potwierdzają tą tezę, dlatego… wracamy na basen!
Planujemy chodzić regularnie we Wrocławiu, ale także podczas naszych weekendowych eskapad będziemy testować hotelowe baseny. Pierwszy wybór padł na Sandrę Spa w Karpaczu.
Czy basen w Sandra Spa w Karpaczu jest faktycznie lepszym wyborem dla dzieci?
Faktycznie, potwierdzamy, w Sandrze Spa w Karpaczu na dzieci czeka moc atrakcji. Naszym zdaniem jest fajniej niż w Hotelu Gołębiewski. Przede wszystkim dostępny jest duży brodzik z ciepłą wodą o trzech różnych głębokościach: 20 cm, 40 cm i 60 cm.
W „Wodnej Dżungli” mieszkają liczne zwierzęta, które „plują” i leją wodą. Są też wodospady i armatki wodne. Niestety tutaj minus dla obsługi za brak informacji o tych zwierzęcych fontannach. Po prostu nie umieli odpowiedzieć czy i kiedy wodotryski zostaną włączone. Więc my, niestety, obyliśmy się smakiem, a szkoda, bo w czym niedzielny poranek jest gorszy od godziny basenowego szczytu? Sara nie miała z tym problemu, ale myślę, że za rok, czy dwa trudno byłoby jej wytłumaczyć, że fontanny nie działają bo… nie?
Na basenie jest dużo zjeżdżalni dla maluchów, a także drabinek na które dzieci mogą się wspinać. Byliśmy zachwyceni jak nasza córka wspinała się na ogromnego pająka by później zjechać po jego nodze!
Kompleks ma też duże zjeżdżalnie dla większych dzieci (i rodziców:)), w tym jedna z pontonami i cebula, ale tym razem z nich nie korzystaliśmy. Nie wiem co z nami (chyba starość), ale jakoś nas ostatnio nie ciągnie do takich atrakcji.
Prawie jak nad oceanem – sztuczna fala i rzeka
Naszej córce olbrzymią radochę sprawiała sztuczna rzeka, na środku której znajdowała się wysepka. Sara z radością skakała z niej do rzeki. Bardzo fajne, że rzeka jest głęboka, a nie płytka, tak jak to jest np. w Parku Wodnym we Wrocławiu, dzięki czemu bez problemu można w niej pływać, albo radośnie podskakiwać.
Równie interesujący okazał się basen ze sztuczną falą. Chociaż Sara potrzebowała chwili, żeby się do fal przekonać. I pomyśleć, że na plaży w Los Angeles robiła wszystko by nam uciec i wbiec do oceanu! Później radości nie było końca, a po wyłączeniu fal Sara dosadnie wyraziła swoje niezadowolenie, że już koniec! Sztuczna fala uruchamiana jest raz na godzinę.
Sauna dla dzieci w Sandra Spa
Co prawda, w Sandrze Spa w Karpaczu oferta saun dostępnych bez dodatkowych opłat jest zdecydowanie mniejsza niż w Hotelu Gołębiewskim (w Sandrze jest tylko jedna wliczona w cenę aquaparku, ruska bania), ale na pocieszenie powiemy, że jest też sauna dla dzieci (sauna parowa – mokra – z temperaturą 30-40 stopni)!
W Polsce utarło się, że na saunę mogą chodzić tylko dorośli i w większości saun jest nawet taki zapis w regulaminie, a to przecież nieprawda. W krajach skandynawskich wszyscy saunują już od małego i może właśnie dlatego są tacy zdrowi! Ważne w saunowaniu dzieci jest to, by wchodziły do sauny tylko pod opieką dorosłych i nie przebywały w niej zbyt długo. Sara uznała jednak, że jest nudno i po 15 sekundach zarządziła powrót do wody.
Inną atrakcją „na powierzchni” jest ścieżka sensoryczna. Możecie bosymi stopami pochodzić po kamieniach, czy sztucznych kłodach drzewa.
Rodzic też się zrelaksuje i to aktywnie!
Nie znaczy to jednak, że basen w Sandra Spa w Karpaczu spodoba się tylko dzieciom. Jest kilka ziołowych i solankowych jacuzzi, w których można się zrelaksować, ale jest też pełnowymiarowy, 25 metrowy, basen z wodą o nieco niższej temperaturze, dzięki czemu można w nim spokojnie popływać i zrobić dobry trening. Kiedy po 2 godzinach wychodziliśmy z basenu byliśmy już nieźle rozbudzeni, ale i wypoczęci, mimo wcześniejszej niż oczekiwanej niedzielnej pobudki.
Sauny, to najsłabszy punkt tego aquaparku. Nie chodzi o to, że sauny są słabe, po prostu są dodatkowo płatne. W cenie jest sauna parowa (ta przy dziecięcym brodziku) oraz ruska bania. Ta druga (sucha sauna), znajduje się tuż przy wejściu do strefy spa. Jest bardzo przyjemna i przemyślana. Drzwi wyjściowe prowadzą prosto do zimnego brodzika. To bardzo fajne rozwiązanie, wcześniej się z nim nie spotkaliśmy. Jacek był zachwycony, ja mniej. Korzystaliśmy z sauny na zmianę. Kiedy Jacek się saunował my siedziałyśmy w kąpieli solankowej. Kiedy ja korzystałam z sauny, Jacek pływał z Sarą w rzece.
Co nam się nie podobało na basenie w Sandra Spa w Karpaczu?
Nie lubimy osobnych przebieralni dla kobiet i mężczyzn, bo zawsze pojawia się problem z pakowaniem rzeczy w dwie osobne torby i pytanie: z kim idzie dziecko? Tutaj plusem były przewijaki w obu szatniach. Brakowało kojca, co przy mniejszych dzieciach może być bardzo pomocne.
Jacka denerwował zegarek z kluczykiem do szafki. Żeby otworzyć szafkę trzeba się było porządnie nagimnastykować, albo ściągnąć zegarek. Działał tylko w jednej pozycji po przyłożeniu do zamka, a zegarek założony na rękę był akurat w pozycji odwrotnej. Mi nie podobały się słabo suszące suszarki i fakt, że pod prysznicem nie było dystrybutorów z żelem do mycia, bo to już raczej standard.
W niektórych miejscach widać już uszkodzenia (np. niecki brodzika miały drobne ubytki), ale naszym zdaniem jest czysto i higienicznie.
Plusy, o których nie wspomnieliśmy, a też są ważne
Bezpłatny parking oraz ręczniki i pareo w cenie biletu. Mimo, że płatności kartą są raczej standardem, to zaliczamy je tutaj na plus (u konkurencji wciąż można płacić tylko gotówką).
Czy polecamy i czy zamierzamy tu wrócić?
Basen ma swoje plusy i minusy. Jeśli będziemy jechać na basen z córką, dla atrakcji przyjedziemy do Sandry, choć liczylibyśmy na milszą obsługę (informacje o atrakcjach) i w pełni działający Park Wodny (fontanny).
Odpowiadając na pytanie tytułowe: tak! Warto było wcześnie wstać. Basen nas rozbudził, sauna zrelaksowała, a po wyjściu okazało się, że mamy jeszcze duuuuuużo niedzieli przed nami :).
Basen w Sandra Spa w Karpaczu konkrety
Basen czynny jest od 8 do 21.
Bilet normalny 30 zł/1,5 h, 40 zł/2,5 h
Bilet ulgowy od 3 do 12 lat 1,5 h – 20 zł, 2,5 h – 30 zł
Bilety rano (do 12) są tańsze o 10zł/os dorosłej!
Aquapark ma w ofercie również bilety rodzinne.
Gdyby ktoś miał ochotę Tu możecie zarezerwować pobyt :)