Spis treści
- RABKOLAND, NASZ PIERWSZY RAZ W WESOŁYM MIASTECZKU
- PODNIEBNE ATRAKCJE I TATA BOHATER
- KOŁA AUTOBUSU KRĘCĄ SIĘ… A AUTOBUS LATA!
- RABKOLAND, TU SPEŁNIAJĄ SIĘ DZIECIĘCE MARZENIA
- POCIĄGIEM PRZEZ GÓRALSKĄ DŻUNGLĘ
- CYRK LUNA, CZY WESOŁA FARMA – W JAKIEJ WERSJI ZWIERZĘTA WOLISZ?
- CHCESZ ODPOCZĄĆ – DOLINA TRZMIELA – IDEALNA DLA MALUCHÓW
- ŚWIAT STANĄŁ NA GŁOWIE – ODWRÓCONY DOM W RABKOLANDZIE I KRAINA LUSTER
- CO DOROSŁEMU SPRAWIŁO NAJWIĘKSZĄ FRAJDĘ – TEATR MAGII
- CZY WARTO JECHAĆ Z 2-3 LATKIEM DO RABKKOLANDU?
- PS. KONIECZNIE JEDŹCIE DO TĘŻNI W PARKU ZDROWYM
- RABKOLAND INFORMACJE PRAKTYCZNE
Jeśli zastanawiasz się czy warto jechać z 2-3 latkiem do Rabkolandu w Rabce Zdrój przeczytaj naszą opinie. Spędziłem tam z Sarą 2 dni. Wesołe miasteczko obeszliśmy z każdej strony, a nasza dwulatka przetestowała wszystko, co tylko mogła! Kilka atrakcji przeznaczonych było dla starszych dzieci, więc niestety obeszliśmy się smakiem. Czy zatem warto jechać, czy lepiej trochę poczekać?
Jeśli nas znasz to z pewnością wiesz, że miasta i wesołe miasteczka to nie jest nas żywioł. Czasem jednak trzeba pójść na kompromis i pokazać dziecku coś innego niż piękne góry, czy fascynującą przyrodę. A dziecko jak to dziecko. Owszem, zachwyca się każdym kamieniem i patykiem napotkanym na górskim szlaku, czy robi WOW kiedy patrzy na piękne zbocza gór i wącha kwiaty… ale powiedzmy to szczerze: nigdy nie przejdzie obojętnie wokół ruchomych autek w supermarketach, czy placu zabaw. Przynajmniej nasze:) :) :).
Pomyśleliśmy zatem, że przyszedł czas by zabrać ją do wesołego miasteczka. Gdzie nie dość, że będzie mogła sama prowadzić ciężarówkę, czy pociąg, to jeszcze popływa na kaczce, rybie, czy wzniesie się pod niebo w latającym autobusie… byliśmy strasznie ciekawi jej reakcji:).
RABKOLAND, NASZ PIERWSZY RAZ W WESOŁYM MIASTECZKU
Pierwsze wrażenie nie było najlepsze. Powitały nas niedzielne tłumy. Burza wisiała w powietrzu. A nasza Sara kiedy zobaczyła wiele różnych kolorowych, wielkich urządzeń wydających z siebie różne dźwięki poczuła się nieco oszołomiona i tylko mocno wtuliła w moje ramiona.
Uznałem, że najlepiej będzie jeśli zrobimy sobie małą rundkę po parku aby oswoiła się z miejscem i być może czymś zaciekawiła. Swoją drogą, po 2 godzinach, oswoiła się tak bardzo, że nie chciała wyjść z Rabkolandu (mieliśmy prawdziwy dramat ze łzami :)). Co się dziwić. To miejsce, to prawdziwy raj dla dzieci.
Wrócę teraz do pytania z tytułu, czy warto jechać z 2-3 latkiem do Rabkolandu, czy lepiej trochę poczekać? Oczywiście, wiele urządzeń, czy zabaw przeznaczonych jest dla starszych dzieci (i obsługa bardzo tego pilnuje jeśli rodzic się „zapomni” ), ale właściciele parku pomyśleli też o takich maluchach. 2-3 latki nie będą się nudzić w Rabkolandzie, bo wiele urządzeń przystosowanych jest właśnie dla nich. Na niektórych sprzętach mogą towarzyszyć im rodzice i tym sposobem mam za sobą zarówno przejażdżkę na koniu po dzikim zachodzie, jak i pływanie na kaczce po disco stawie.
Rabkoland, jakie atrakcje czekają na najmłodszych?
PODNIEBNE ATRAKCJE I TATA BOHATER
Najlepszym pomysłem aby zorientować się gdzie co jest… jest spojrzenie na Rabkoland z góry! Na pierwszy ogień wybrałem zatem Diabelski Młyn zwany tu Wielkim Młynem.
To nie był pierwszy raz na takiej atrakcji. Mamy za sobą już Golden Eye w Londynie, kiedy Sara miała 7 miesięcy więc poszedłem tam bez obaw. Jednak tutaj w porównaniu z londyńskim doświadczeniem było zdecydowanie bardziej emocjonująco. Mówiłem już, że zbierało się na burzę? A koło w Rabkolandzie, mimo że dużo niższe, to nie ma szyb.
Z 28 metrów spojrzeliśmy nie tylko na wszystkie atrakcje w Rabkolandzie, ale także na okoliczne krajobrazy: górskie pasmo Lubonia oraz większą część Rabki-Zdroju. Całe okrążenie trwało 6 minut, a Sara chciała wysiąść na samym szczycie, bo… wiatr zerwał jej z głowy ulubioną czapkę i chciała ją ratować! Więc początkowo przez 3 minuty podziwialiśmy widoki, a przez kolejne 3 walczyliśmy z histerią i płaczem za utraconą czapką.
Na szczęście „cenna czapka” spadła na drzewo i bez większych problemów udało mi się ją uratować selfie-stickiem od kamerki, a w oczach córki stałem się bohaterem!
KOŁA AUTOBUSU KRĘCĄ SIĘ… A AUTOBUS LATA!
Jeśli przeszła Ci przez głowę myśl, że 28 metrów i karuzela na wysokości to za dużo dla małego dziecka, to nie dla naszego. Sara uwielbia wysokość! Jej ulubioną atrakcją w całym parku był latający żółty autobus. Kiedy wznosiliśmy się niemal pod same chmury śpiewała „Koła autobusu kręcą się, kręcą się, kręcą się…” uśmiechając przy tym tak radośnie jak sam autobus.
Zupełnie inaczej niż ja. Mój błędnik szalał… i nie wiem czy to kwestia wieku, czy po prostu tak mam… Co prawda na drugi dzień było już lepiej, ale pierwsza przejażdżka autobusem dała mi się we znaki. P.S Autobus jest dla nieco starszych dzieci, bo od 3 roku, ale wydaje mi się na tyle bezpieczny (Sara siedziała cały czas przy mnie, bez możliwości wyjścia), że lekko minąłem się z prawdą i powiedziałem, że Sara jest już 3 latkiem. Przyznaję się bez bicia ;)
RABKOLAND, TU SPEŁNIAJĄ SIĘ DZIECIĘCE MARZENIA
Kiedy nasza Sara wsiada do samochodu, od razu kieruje się na… fotel kierowcy. Chwyta kierownicę, włącza radio, próbuje zmieniać biegi… Wasze dzieci też tak mają? Jeśli tak, to w Rabkolandzie będą mogły spełnić aspiracje kierowcy. Do wyboru mają przejażdżkę ciężarówką wokół wieży Eiffla, albo kolorowe kabriolety w magicznym Kredkowym Lesie.
POCIĄGIEM PRZEZ GÓRALSKĄ DŻUNGLĘ
Nowością w Rabkolandzie jest możliwość przejażdżki pociągiem przez góralskie safari! Najpierw góralski koncert, a później przejażdżka pociągiem obok figur zebr, hipopotamów, żyraf, strusi, czy małpek. Sara patrzyła jak zaczarowana. Ba! Miała nawet chęć by wysiąść i sprawdzić, czy zwierzaki są żywe.
CYRK LUNA, CZY WESOŁA FARMA – W JAKIEJ WERSJI ZWIERZĘTA WOLISZ?
Ze zwierzakami można spotkać się też w Cyrku Luna. Cyrk zwiedza się samochodzikiem, który przejeżdżając obok kolejnych figur zwierząt uruchamia ich sztuczki i akrobacje! Uwaga, bo jest tam mega gorąco!
Dużo czasu spędziliśmy też na Wesołej Farmie. Ulubionymi zwierzętami naszej córki okazał się… lisek próbujący zjeść wszystkie kury w kurniku i … pies, który starał się do tego nie dopuścić. Prócz tego są tu też krowy, świnki, kozy, a wszyscy poruszają się w rytm melodii „Stary Farmer Farmę miał…”.
CHCESZ ODPOCZĄĆ – DOLINA TRZMIELA – IDEALNA DLA MALUCHÓW
Nieco na uboczu znajduje się Dolina Trzmiela. Tu można odpocząć od zgiełku, bo nie docierają tu starsze dzieci, ani wycieczki (w tygodniu jest ich bardzo dużo). Muzyka jest spokojniejsza, a zabawki dostosowane są do najmłodszych dzieci. Są bujaki, huśtawki, małe karuzele, na których można pojeździć autkiem, przepłynąć się na statku, czy nawet na… rybie.
Tuż obok można zjeść przepyszne naleśniki i zrelaksować się na leżakach.
ŚWIAT STANĄŁ NA GŁOWIE – ODWRÓCONY DOM W RABKOLANDZIE I KRAINA LUSTER
Jeśli by się głębiej zastanowić to cały świat w Rabkolandzie jest nierzeczywisty i stoi na głowie. Tutaj rządzą dzieci, które mogą robić rzeczy, o których nie mogłyby marzyć w normalnym świecie. Jeśli jednak chcecie zakrzywić rzeczywistość jeszcze bardziej wybierzcie się do Odwróconego Domu (uwaga, mega gorąco!!), albo do Krainy Luster.
O tyle, ile pierwsza atrakcje przeszła u nas bez emocji, to lustra zrobiły wielkie WOW. Sara biegała jak oniemiała. Kładła się, podskakiwała i sprawdzała co też magicznego zrobią z nią kolejne lustra.
CO DOROSŁEMU SPRAWIŁO NAJWIĘKSZĄ FRAJDĘ – TEATR MAGII
A co mi podobało się najbardziej? Teatr magii w wykonaniu jednego z najlepszych polskich iluzjonistów Łukasza Podymskiego. Półgodzinne przedstawienie, na które warto pójść i dać się porwać sztuczkom magika… a może nie sztuczkom, a czarom? Kto wie. Co ciekawe, moja dwulatka, mimo, że pewnie niewiele rozumiała z tego co dzieje się na scenie biła brawo najgłośniej! I zgłaszała się jako asystentka do wszystkich sztuczek!
Teatr Iluzja działa tylko w weekendy. Warto na początku sprawdzić, o której godzinie grane są spektakle. W środku jest klimatyzacja, ale ludzie ją wyłączają bo … im wieje… woląc siedzieć w 40 stopniowym zaduchu. Więc miejcie ze sobą wodę!
CZY WARTO JECHAĆ Z 2-3 LATKIEM DO RABKKOLANDU?
Atrakcje mógłbym tak jeszcze opisywać i opisywać, bo nawet takie maluchy jak nasza Sara (2-3 latka) znajdą tu coś dla siebie. Począwszy od karuzeli weneckiej, aż na pływaniu pontonami po stawie kończąc. Myślę, że warto przyjechać do Rabkolandu z dzieckiem w każdym wieku. Oderwać się od rzeczywistości… i dać się porwać szałowi zabawy.
PS. KONIECZNIE JEDŹCIE DO TĘŻNI W PARKU ZDROWYM
Jeśli przyjechaliście do Rabkolandu z daleka koniecznie idźcie do Parku Zdrojowego na spacer. Tutaj, spacerując wokół tężni soli można podreperować swoje zdrowie! To drewniany pawilon w kształcie rotundy, w którym panuje solankowy mikroklimat.
RABKOLAND INFORMACJE PRAKTYCZNE
Gdzie jest Rabkoland?
Raboland usytuowany jest w samym centrum Rabki Zdrój, a dokładniej na Rynku. Bez problemu znajdziecie go na GPS, a znaki w Rabce pokierują Was na miejsce.
Informacja dla jadących z zachodu kraju, Rabka Zdrój leży 403 km od Wrocławia. Jadąc A4, a potem Zakopianką przygotujcie się na korki. Początkowo na autostradzie, później w okolicy Krakowa. Najlepiej wyjazd tutaj połączyć z wizytą w górach (Beskidy, Gorce, Pieniny, Tatry… jest w czym wybierać lub Ścieżką w Koronach Drzew Bachledka na Słowacji)
Godziny otwarcia Rabkolandu?
Park otwarty jest od 10 do 18.
Ceny biletów w Rabkolandzie?
Bilet wstępu to 39 zł. Są zniżki dla dużych rodzin (32 zł), kobiet w ciąży (17 zł), osób po 60 r.ż. (17 zł), osób niepełnosprawnych i opiekunów (19 zł).
Jednak na n największe zniżki mogą liczyć najmłodsi i jubilaci: dla dziecka do 85 cm oraz w Dniu Urodzin (do 12 r.ż) bilet kosztuje zaledwie 1 zł. Więc nawet z tego powodu się opłaca ? Sprawdź, aktualne info, tutaj
Rabkoland. Kiedy najlepiej jechać do Rabkolandu?
W weekendy przyjeżdża tu dużo rodzin, w tygodniu z kolei jest dużo wycieczek. Warto wiedzieć, że w poniedziałki trudno dojechać na parking, bo trzeba przebić się przez miejski targ, na którym sprzedaj kury, paszę dla zwierząt, rośliny, a nawet… świnki. Poniedziałek był jednak o tyle fajniejszy niż niedziela, bo było mniej małych dzieci (mniej rodzin), więc atrakcje dla maluchów były wolne.