Jeśli szukacie agroturystyki na Dolnym Śląsku, koniecznie przyjedźcie do Gościńca pod Zielonym Jajem. Spędziliśmy tam jeden z naszych weekendów #52oddechynatury. Mimo, że na pierwszy rzut oka Płóczki Górne wydawały nam się małą, zabitą dechami miejscowością na nic niemówiącym nam Pogórzu Izerskim, klimat jaki panował w gościńcu sprawił, że był to strzał w dziesiątkę! Zamierzamy tu wrócić wiosną by odkryć kolejne tajemnice „Zielonego Jaja” oraz trochę pozwiedzać okolicę.
Gościniec pod Zielonym Jajem zachwyca klimatycznymi wnętrzami. To ponad dwustuletni dom szachulcowy. Ściany podkreślone są drewnianymi belkami z wypełnieniem jasnej gliny.
Leżąc na mega wygodnym łóżku można podziwiać drewniany sufit, widok przez urocze, malutkie okienko i rozkoszować się zapach prawdziwego drewna na ścianach i podłodze.
Co ciekawe drewniane krokwie nie są połączone ze sobą gwoźdźmi, a zatrzaskami. Mimo, że na co dzień lubimy raczej nowoczesne wnętrza, czuliśmy się tam naprawdę dobrze:). Dom jest bardzo duży, mieści w sobie 12 pokoi, położonych na dwóch piętrach. Wygodnie wypocznie w nim na raz 30 osób. Więcej szczegółów wraz ze zdjęciami pokoi dostępne pod linkiem. Co ważne, jest tam naprawdę ciepło, a to niestety nie jest takie pewne podróżując zimą.
Prócz pokoju do naszej dyspozycji była bawialnia z konikami na biegunach :).
Dobry gospodarz jak kapitan
Gościniec prowadzony jest przez Pana Antoniego i jego żonę Gosię, którzy kilka lat temu przeprowadzili się tutaj z Warszawy. Jak sami mówią, początkowo marzyli o domu w słonecznej Andaluzji lub Maroku, ale kiedy zobaczyli to miejsce, uznali, że tu będzie ich dom. Opowieści Pana Antoniego można słuchać godzinami:). Zdecydowanie zna się na rzeczy, dokładnie wytłumaczy wam gdzie skręcić, gdzie nawrócić i przede wszystkim, co powinniście zobaczyć w regionie. Mimo, że nie jest rodowitym Dolnoślązakiem, ma niesamowitą wiedzę o okolicach. A przy tym, jak często bywa w takich małych społecznościach, każdego zna!
Pasja do zielonego jaja
Na podwórzu gościńca nie zobaczycie traktora, ani kombajnu. Możecie za to spotkać… Land Rovera Defender. Pan Antonii jest bowiem wielbicielem samochodów tej marki. [Chyba już zatem wiadomo, skąd jajo w nazwie gościńca :)].
Kilkanaście lat temu organizował wyprawy do Afryki Północno-Zachodniej oraz w rejony saharyjskich odcinków rajdu Paryż-Dakar. Dziś organizuje wyprawy po Pogórzu Izerskim. Tuż obok agroturystyki jest prywatny tor off-roadowy, nieopodal zaczynają się też setki kilometrów dzikich, szutrowych dróg, które także dostarczają olbrzymich emocji i adrenaliny. Głębokie wąwozy, ostre podjazdy to idealne warunki do jazdy cross country. Zamierzamy to sprawdzić wiosną! Tylko musimy na naszą wyprawę zabrać opiekę dla Sary, bo ona niekoniecznie jest zainteresowana taką formą spędzania wolnego czasu:D.
Sielsko, wiejsko i … międzynarodowo
Płóczki Górne to nietypowa wieś. W stodole u Pana Antoniego mieszka stado szkockich owiec Soay (zimują niestety w większym stadzie, więc nie dane było nam ich zobaczyć, ale wiosną powinny wrócić już do Płóczek), z kolei u sąsiada można spotkać… wielbłąda Chestera, który urodził się na Pustyni Gobi w Mongolii! Międzynarodowe towarzystwo podkreśla społeczność Brytyjczyków, którzy upatrzyli sobie Płóczki Górne na swoją enklawę. Kilku z nich ma tu swoje domy nie tylko na weekend, spotykają się w gospodzie pod jajem na party w klimacie „Union Jack”.
<<O nietypowej atmosferze okolic Lwówka Śląskiego pisaliśmy już Wam we wpisie o Arce i Zamku Legend Śląskich w Pławnej, która znajduje się nieopodal.>>
W Płóczkach Arki nie ma, i dobrze, jest zupełnie niepotrzebna
Pierwszego dnia naszego pobytu wybraliśmy się na spacer po okolicach. Zabraliśmy sanki, które okazały się większą atrakcją dla mamy, niż dziecka. Sara nie chciała spędzić na nich nawet minuty, zdecydowanie wolała objęcia rodziców.
Śnieg był idealny, łąka tylko dla nas, mróz szczypał w uszy i nosy. Na czuja, bo tego miejsca nie ma zaznaczonego na mapie googla (czy w takim razie w ogóle istnieje :ooo), a szlaków tutaj nie uświadczysz, postanowiliśmy zdobyć pobliskie wzgórze Pleban. Może nie jest ono najwyższe, ale rozpościera się z niego bardzo ładny widok na okolicę.
Idealna lokalizacja
Gościniec jest doskonałą bazą wypadową w Izery, a także Karkonosze. W promieniu 20-40 min jazdy znajdziecie wiele atrakcji (natura, jak i architektura, np. Lwówek Śląski). Po powrocie w objazdów znajdzie się też miejsce na regenerację przy ognisku, grillu (ale to nie zimową porą :), chociaż, dla chcącego nic trudnego), czy pysznej kolacji w gościńcowej restauracji. Jadalnia znajduje się w klimatycznej suterenie z zaopatrzonym barem i kominek – czyli zestaw imprezowy gotowy:).
Agroturystyka na Dolnym Śląsku – Gościniec pod Zielonym Jajem strzał w 10!
Gościnna atmosfera wprowadzana przez zespół „Zielonego Jaja” udzielała się nam wszystkim. Podczas naszego pobytu były jeszcze 2 inne pary z różnych miejsc Polski, w różnym wieku, w różnych konfiguracjach . Była para na romantycznym wyjeździe tylko we dwoje, rodzina z przedszkolakami i my, rodzice niemowlaka. Wszyscy spotykaliśmy się na wspólnych śniadaniach i kolacji, gdzie zajadaliśmy się specjałami tutejszej kuchni, rozkoszując się herbatą podawaną w porcelanie bolesławieckiej. Nie wiem, czy dostroiły nas opowieści Pana Antoniego, toskańskie wino, lwóweckie piwo, czy tak po prostu zadziałała magia tego miejsca – ale to był naprawdę świetny wieczór. Zresztą, jak cały pobyt:). Zdecydowanie polecamy!
A czy wy macie miejsca, które możecie polecić na weekendowy wyjazd? Zostawcie komentarz, bo poszukujemy inspiracji :).
Kliknij żeby zarezerwować pokój w Gościńcu pod Zielonym Jajem.
21 Responses
Karolina Wojtasz
Piękne, relaksujące zdjęcia :) Od samego oglądania zdjęć, czuć spokojną, weekendową atmosferę :)
Projektantka życia
Zdecydowanie agroturystyka! <3
Okiemalexa
Najbardziej lubimy agroturystki itp. Panuje tam zwykle przyjemna rodzinna atmosfera. Warunki są przyjemne i adekwatne cenowo do oferty. Można znaleźć naprawdę cudowne miejsca! <3
Joanna Nx
Wow! Wygląda niesamowicie :) Co za klimat !
Chaos w podrozy
Miejsce, które nie jest zaznaczone na mapach Googla na pewno jest warte odwiedzenia ;-) I warto wiedzieć co jest w pobliżu Wrocławia, kiedy nie ma czasu na dalsze wycieczki. Tylko mam wątpliwości czy zwykłym samochodem osobowym da się tam zimą dojechać?
Uwielbiam stare domy, gdzie zachowano stare belki i konstrukcje, zdecydowanie mają klimat!
Gotowi do drogi
Bardzo lubię Dolny Śląsk i każdą taką perełkę zapisuję na listę do odwiedzenia :) Polecam odwiedźić Kotlinę Kłodzką a dokładnie Duszniki Zdrój, sama nie dawno byłam (góry, śnieg, świeże powietrze) – nocowałam w pokojach gościnnych Modrzewiówka (modrzewiowka.com).
Zbieraj się
dziękujemy! szukamy sprawdzonych noclegów :) bo weeekendów do końca roku jeszcze duuuużo, a my chcemy zrealizować nasze wyzwanie #52oddechynatury
Zbieraj się
Do samego domu dojechaliśmy bez problemu, mimo, że nasz samochód ma niskie zawieszenie. Także bez obaw :)
Zbieraj się
domy przysłupowe są jedyne w swoim rodzaju :)
Zbieraj się
i o to chodziło :)
Adela Jakielaszek
Piekne miejsce, uwielbiam domy przysłupowe. Zapisuję na listę. Musze przyznac, że my rzadko nocujemy na Dolnym Ślasku poza domem (mieszkamy we Wrocławiu). Bardzo miło wspominamy Wiśniowy Sad w Zachełmiu oraz Villa Lawenda w Kudowie Zdrój.
Zbieraj się
Dziękujemy za polecenie :) My raz na jakiś czas srobimy sobie weekend z dala od domu. Choć na Dolnym Śląsku mamy rodzinne miejscówki w Jeleniej Górze i Wałbrzuchu :).
Adela Jakielaszek
Zbieraj się o to super. Nam sie marzy miejscówka w okolicach Jeleniej. Najlepiej taki dom przysłupowy …
Chaos w podrozy
To świetnie. Życzę powodzenia w wyzwaniu #52oddechynatury !
Antek Jackiewicz
Wielkie dzięki za miłe słowa o gościńcu i urokach naszej okolicy :)
Patrycja Kowalska
Robisz naprawdę piękne zdjęcia <3
Almost Paradise
Cudowne zdjęcia! Domek wygląda niesamowicie, tak ciepło i przytulnie. Pan Antoni mistrz! Wielbłąd podbił moje serce <3
Anna Zachariasiewicz
Super! Już od dawna myślę o agroturystyce żeby odpocząć trochę od dużych miast. Lubię taki klimat :)
Katarzyna Rajtar
Wspaniałe miejsce :) Cudownie to wygląda :)
Dariusz Majewski
Wkrótce zawitamy do Państwa bo wygląda to bardzo zachęcająco. Dla inspiracji polecam np. Alpejski dwór w Międzygórzu. Pozdrawiam i do zobaczenia :) Jola i Darek z Wrocawia
Gościniec "Pod Zielonym Jajem"
Zapraszamy przyjeżdżajcie, bo właśnie zwolniło się kilka pokoi (Y) Dajcie znać przez maila: gosciniec@podzielonymjajem.pl lub zadzwońcie w piątek rano.:607 200 200.