Spis treści
Plan był ambitny. Dla nas trening z wózkiem po Książańskim Parku Krajobrazowym przed The Castle Run. Dla Sary przejażdżka wózkiem, podziwianie widoków oraz inhalacja świeżym, leśnym powietrzem. Nie udało się. Nasza córka miała inne plany. Najpierw chciała biegać, a później się przytulać. Skończyło się fascynującym spacerem po suchych liściach, zbieraniem kasztanów i podziwianiem Zamku Książ. Też fajnie.
Nie będę Was oszukiwać. Aktywne rodzicielstwo jest trudne. Przynajmniej w okresie kiedy na pokładzie masz aktywnego półtoraroczniaka, który aktualnie przechodzi „bunt dwulatka”. Napisałam w cudzysłowie, bo przychylam się do opinii, że bunt dwulatka tak naprawdę buntem nie jest . Owa trudność nie zmienia faktu, że dalej uważam, że się da i można:).
RODZICIELSTWO PÓŁTORAROCZNIAKA JEST TRUDNIEJSZE
Ah jakże ja tęsknie za czasem kiedy w wózeczku leżała rozkoszna dziewczynka, która słodko gugała, a ja mogłam rozkoszować się wiosennymi i letnimi spacerami. Szłam gdzie chciałam. Kiedy chciałam. Haha! Bycie mamą kilkumiesięczniaka to była prawdziwa bajka. Schody zaczęły się później. Kiedy dziecko zamiast grzecznie siedzieć w wózku, postanowiło na te schody wejść, a potem zejść, by znów wejść… i zejść. :D Fajnie? Prawda!?
Ale zaraz, zaraz… czy nie o to właśnie Ci chodzi! W duchu wciąż powtarzasz, że twoją ambicją rodzicielską nie jest grzeczne i posłuszne dziecko, ale odważne i ciekawe świata. Więc jeśli dziecko podczas zaplanowanego treningu przed startem w zawodach nie chce grzecznie siedzieć w wózku, tylko chce samo chodzić i biegać, to się nie złość! Tylko ciesz. To przecież tylko trening, a Twoje dziecko ma swoje zdanie :P.
WEEKEND DLA RODZINY
Trudno znaleźć jest czas na regularne ćwiczenia kiedy jest się rodzicem. Oczywiście, można robić to na zmianę. Raz mama, raz tata… ale co zrobić kiedy nam się marzy wspólne bieganie i to jeszcze przy promieniach jesiennego słońca, a nie wieczorem kiedy jest już chłodno? Można znaleźć opiekę nad dzieckiem, albo zabrać je ze sobą. Przecież nie raz tak biegaliśmy.
<< Biegiem wśród zawilców po Wzgórzach Trzebnickich (klik) >>
<< Pierwsza dyszka z wózkiem. Bieg z widokiem na Karkonosze (klik) >>
Padło na opcje no2. Ubraliśmy się w biegowe ubrania, zapakowaliśmy wózek i pojechaliśmy do Wałbrzycha, gdzie 8 października biegniemy 10 km w The Castle Run (mam nadzieję, bo pogoda jest zdecydowanie nieobiegowa, mam powrót kontuzji szyi i w ogóle to ja NIE LUBIĘ SPORTU :p). Sara przespała podróż, wsiadła do wózka, zjadła jabłko, wypiła soczek i … kiedy dojechaliśmy z parkingu na dziedziniec Zamku Książ, skąd planowaliśmy wystartować przestała mieć ochotę na bieganie. Tak po prostu! Bunt wózkowy! Nie i koniec!
NIE ĆWICZ MAMO! NIE BIEGAJ TATO! BAW SIĘ ZE MNĄ!
Próbowaliśmy ją namówić do biegu, ale udało nam się przebiec raptem 2 kilometry, a to i tak z płaczem na pokładzie. Ludzie obok nas patrzyli na nas z byka – biegną sobie, dziecko płacze. A my naprawdę wierzyliśmy, że kiedy S. poczuje wiatr we włosach to przypomni sobie jakie to fajne. Nie przypomniała.
Ostatnio bieganie z naszym maluchem jest trudne. Trzeba utrafić w dobry moment, a ten zdecydowanie był zły. Ze zdziwieniem patrzymy na innych rodziców, którzy regularnie trenują i startują z wózkami w zawodach i to nie takich na 10 km, ale na 21 km. My też wierzyliśmy, że tak się da, ale na razie boję się, że gdybyśmy stanęli na starcie po kilku kilometrach byłoby po biegu. Tak więc, bieganie z S. odkładamy na potem. Starty w zawodach tym bardziej.
Idziemy szurać po liściach, zbierać kasztany, podziwiać widoki. Kto wie? Może w lesie spotkamy konie :)? To przecież też jest fajne! Rodzinny spacer ma sprawiać frajdę każdemu.
A pobiegamy na zmianę.
UWAGA TIP!!!
Jeśli zatem nie chce Ci się iść na trening. Z różnych powodów: zimno, nuda, kontuzja etc. Weź dziecko ze sobą, a nuż Ci na niego nie pozwoli. Ty będziesz mieć satysfakcje, że przecież chciałeś, próbowałeś, założyłeś nawet ubrania biegowe! Dziecko będzie miało fajny spacer w lesie!
Jak jest u Was? Trenujecie z dziećmi? Biegacie?
<< Trening wokół Książa się nie udał, ale ukończyliśmy The Castle Run. Jak było? (klik) >>
16 Responses
Spokojny Ogród
dzieci i ich plany dnia…u nas nie bywają spôjne z naszych planami
Kasia Lorenc
Moje biegania z córką kończą się właśnie na wspaniałych wariacjach w lesie nie mające nic wspólnego z bieganiem ?
Paulina W.
Zgadzam się z tym, że 1,5 roku w rozwoju dziecka to najtrudniejszy wiek. To wtedy maluch wymaga najwięcej uwagi i zainteresowania. Moja Michasia ma obecnie 2 latka i w końcu potrafi grzecznie bawić sie ze starszą siostą, a ja nie muszę sie martwić, że coś złego się wydarzy.
doczesne.pl
Mogę się wypowiedzieć z perspektywy mamy szkolniaków – z moimi dziećmi trzeba się umówić na aktywne popołudnie, inaczej jedno będzie jęczeć, że robimy tylko to, co robi drugie, albo zaczną się kłócić i bojkotować w ramach protestu ?. Na szczęście mamy wiedzą, gdzie jest guziczek do wyłączania niesnasek
Magda Zbieraj
czyli jest jeszcze dla nas nadzieja?? :P :P :P
Magda Zbieraj
w sumie jakby na to spojrzeć bardziej kompleksowo, to każdy spacer z biegającym dzieckiem to dobry trening: bieganie ZA dzieckiem, skłony, trening z obciążeniem.
Aneta Sawicka
My preferujemy spacery, do biegania nas nie ciągnie;) Ale ogólnie myślę,że takie bieganie to może być super sprawa. Pod warunkiem,że dziecko współpracuje:D
www.dwapluscztery.pl
Nasz tata trenuje razem z dzieciakami. Nasze dzieci biegają w zawodach. Tata biega maratony i ultramaratony górskie. Dla naszej rodziny bieganie jest sportem nr 1 :)
alexanderkowo.blogspot.com
Mi ciężko się zebrać….
Magda Zbieraj
Super ;) To na pewno macie duże doświadczenie w tym temacie i powiecie nam, czy ta niechęć do wózka i biegania z rodzicem minie? :P Czy jesteśmy już skazani na porażkę?
Magda Zbieraj
Tak, najtrudniejsze jest ubrać się i wyjść z domu. Coś o tym wiem:P!
www.dwapluscztery.pl
Magda – a może ma niewygodny wózek? A może po prostu nie lubi wózka – szczerze mówiąc u nas zawsze trening z tatą był największą frajdą i zawsze się kłócili, kto ma z nim jechać. Pisaliśmy u nas o kilku modelach wózków do biegania, które u nas zdały super egzamin – może coś pomoże.
Magda Zbieraj
W innych wózkach jest to samo. Jak była młodsza było lepiej, bo faktycznie chciała. A w jakim wieku były Wasze dzieci? Jeździliście też z półtoroczniakami-dwulatkami? ps. właśnie zaglądam do Was i czytam :)
www.dwapluscztery.pl
Jeżdzilismy odkąd skończyli 7 miesięcy. Roczniak czy dwulatek jeżdzili non stop z tatą. Dwulatek wziął udział w maratonie razem z tatą :)
Sophy Lukrecja
Piękne zdjęcia :)
Jakub Jóźwicki
Fajne zdjęcia. U nas na razie dzieci brak, więc łatwiej nam coś zorganizować :D