Spis treści
Każde miasto można pokazać na wiele sposobów. Wiele zależy od pogody, ale i naszych umiejętności fotograficznych. My dotychczas znaliśmy Lizbonę z przepięknych zdjęć. Pełne słońca, urocze, wąskie uliczki Alafamy, po których suną żółte tramwaje – to było to, co chcieliśmy zobaczyć! Rzeczywistość okazała się trochę inna. Lizbona pokazała swoją pochmurną twarz, a nas nie zachwyciła. Nie znaczy to jednak, że nie damy jej jeszcze szansy.
Jednak, żeby być z Wami zupełnie fair. Na początek pięć słonecznych kadrów z Lizbony, pierwsze cztery zdjęcia nie są nasze, piąty kadr już nasz, może nie słoneczny, ale pełen uroku.
Lizbona położona jest na wzgórzach nad rzeką Tag. W mieście można znaleźć wiele pięknych punktów widokowych, z których rozpościera się widok na miasto. Czy ten widok nie chwyta za serce i nie sprawia, że zaczynasz szukać już tanich lotów na drugi koniec Europy?
Bez wątpienia, jeśli myślisz Lizbona, przed oczyma masz żółte, zabytkowe tramwaje.
Kolejny z pięknych widoków, Park Edwarda VII. W ciepłych miesiącach to musi być prawdziwy raj dla turystów.
Tu już symbol miasta – Most 25. Kwietnia, o którym Jacek pisał Wam więcej przy okazji Półmaratonu w Lizbonie. Pięknie wypada przy… pięknej pogodzie.
Tu już nasz kadr. Może i słońca nie ma, ale zdjęcie nam się wyjątkowo podoba. Zwróćcie uwagę na tramwaj, wcale nie jest czyściutki i odbijający promienie słońca.
LIZBONA HOT OR NOT?
Lizbona w wielu rankingu dla cyfrowych nomadów (osób, które pracują zdalnie, podróżują i poszukują najpiękniejszych i najlepszych miejsc do życia) jest w europejskiej czołówce. Niestety tego nie poczuliśmy. Choć dziś, jak patrzymy na zdjęcia, które przywieźliśmy z podróży jesteśmy już mniej surowi niż podczas samego pobytu. Może emocje już ostygły, wiatr na policzkach przestał piec, a krople deszczu wyschły. Jako pierwszy wpis z naszego pobytu Lizbona w kadrach. Sami oceńcie, czy warto tam jechać poza sezonem?
To początek naszej relacji na blogu z pobytu w Lizbonie. Nie będziemy malkontentami, w kolejnych tygodniach postaramy się pokazać to, co nam się w Lizbonie podobało:). A tymczasem:
LIZBONA PUNKTY WIDOKOWE
Jeden z punktów widokowych, na który wdrapaliśmy się pod olbrzymią górę. Widać z niego Zamek św. Jerzego, Most 25. kwietnia i morze uroczych (bądźmy sprawiedliwi) kamieniczek, które pamiętają długą historię miasta.
Sara podziwia uroki miasta z punktu widokowego w Alafamie (Miradouro de Santa Luzi)
Tu już mniej reprezentacyjne widoki, które „ustrzeliłam” na placu zabaw w pobliżu Zamku św. Jerzego, czyli jednej z głównej atrakcji miasta w bardzo turystycznej Alafamie.
MKNĄ PO SZYNACH ŻÓŁTE TRAMWAJE
O tramwajach na pewno napiszę więcej, bo mamy związaną z nim pewną niemiłą przygodę. W każdym razie miałam wielkie oczekiwania zarówno od samych uroczych żółtych tramwajów, jak i linii „28”. Okazało się jednak, że nie da się jej pokonać w całości tramwajem, bo jest… remont.
Tu ujęcie Katedry Se i … czerwonego pojazdu (polowałam na tramwaj, który przez kilkanaście minut nie chciał nadjechać).
ULICE I PLACE LIZBONY
Udało nam się wsiąść do tramwaju tuż przed deszczem!
SŁONECZNE BELEM
Niektórzy uważają, że Belem jest zdecydowanie ładniejsze niż Alafama. Trudno powiedzieć bo… tu faktycznie mieliśmy ładniejszą pogodę i nam się podobało.
CZY WARTO JECHAĆ DO LIZBONY POZA SEZONEM?
Kiepski będzie ze mnie bloger, bo odpowiem po prostu: nie wiem. My zdecydowanie nie trafiliśmy z pogodą, choć nie można wszystkiego zwalać na deszcz i wiatr. Paryż też zwiedzaliśmy w listopadzie, a mimo to mamy bardzo dobre wspomnienia. Na pewno w Lizbonie przyjemniej będzie latem, kiedy pogoda będzie pewna, ale… wtedy też trzeba liczyć się z tym, że na ulicach zapanuje większy tłok, a wejście do tramwaju (co już teraz nie było łatwe) będzie graniczyło z cudem.
Czy wrócimy? Nie wiem. Może przejazdem, bo do Portugalii chcemy wrócić na pewno!
<< SINTRA, perełka przyrodnicza i kulturowa nieopodal Lizbony >>
<< WYBRZEŻE PORTUGALII, plaże w okolicy Lizbony, poza sezonem >>
Byliście w Lizbonie? Jakie macie doświadczenia?