Spis treści
- PO 146 KM W SAMOCHODZIE NIE MOGLIŚMY DOCZEKAĆ SIĘ WYJŚCIA NA SZLAK I OBIECANY SPACER W CHMURACH
- GONIMY CZESKIEGO KRASNOLUDKA
- TRASA TAKA DŁUGA, A WYCIĄG TAKI PRZYJEMNY – ZMIANA PLANÓW!
- WYCIĄG KRZESEŁKOWY Z DZIEĆMI NIE TAKI STRASZNY
- ŚCIEŻKA W CHMURACH DOLNI MORAVA – GŁÓWNY CEL NASZEJ PODRÓŻY
- TYSIĄCE PERSPEKTYW, TU NIGDY SPACER NIE BĘDZIE TAKI SAM
- WIDOKI WIDOKAMI, ALE JEŚLI KTOŚ CHCE WIĘCEJ TO…
- SĄ DZIECI, JEST PLAC ZABAW
- ŚCIEŻKA W CHMURACH DOLNI MORAVA PRAKTYCZNIE
Szukacie atrakcji na jednodniową atrakcyjną wycieczkę z dziećmi? Mamy propozycję! Tuż przy polsko-czeskiej granicy, jadąc od strony Kłodzka, znajduje się fantazyjna wieża widokowa. Pozwala na spacer w chmurach i podziwianie z różnych perspektyw gór i wzgórz Masywu Śnieżnika. Prócz wrażeń czysto estetycznych, można zafundować tu sobie trochę adrenaliny! Z pewnością spodoba się zarówno tym małym, jak i dużym podróżnikom!
Ścieżka w chmurach Dolni Morava to był nasz plan na długi weekend. Plany mieliśmy ambitne! Jak na prawdziwych miłośników gór przystało, chcieliśmy wejść na górę Slamnik na własnych nogach (1 116 m n.p.m.). Tych nóg było całkiem sporo, i to nie byle jakich, prócz czterech par całkiem dorosłych, wśród wycieczkowiczów znalazły się jedne 6-letnie, drugie 28-miesięczne i trzecie 14-miesięczne. Ekipa na medal! Bardzo dziękujemy za towarzystwo!
To „zaledwie” 5 km trasy i 450 m przewyższenia licząc od parkingu aż do wejścia na Ścieżkę w Chmurach Dolni Morava, co to dla nas! – myśleliśmy.
PO 146 KM W SAMOCHODZIE NIE MOGLIŚMY DOCZEKAĆ SIĘ WYJŚCIA NA SZLAK I OBIECANY SPACER W CHMURACH
Wyruszyliśmy z Wrocławia ok. 8.30, po drodze musieliśmy się zatrzymać, bo niestety najmłodszej uczestniczce wyprawy wychodzą aktualnie cztery czwórki, co jest wystarczającym powodem na fotelikowy bunt.
Kiedy dojechaliśmy już do Dolni Morava i zobaczyliśmy parking pełen samochodów na wrocławskich rejestracjach z ulgą wykrzyknęliśmy: to tu! Fakt, wcześniej czytałam, że najlepiej dojechać na parking przy hotelu Vista przy Infocentrum Marcelka, ale tak bardzo chciałam wyjść z auta by wyswobodzić córkę z „paskudnego” fotelika, że zarządziłam parkowanie na dole!
W różnej konfiguracji wyruszyliśmy na szlak. Wózki zostawiliśmy w bagażnikach, bo plan był taki, by całą trasę pokonać na nogach, a droga ponoć (nie sprawdzaliśmy) niezbyt nadaje się dla wózków.
GONIMY CZESKIEGO KRASNOLUDKA
Pierwsze 1300 metrów okazało się być dojściem z parkingu do stacji wyciągu krzesełkowego na górę Slamnik (wspominanego wcześniej Infocentrum Marcelka). Można ten kawałek skrócić jadąc samochodem. Na „nadgorliwych” i ciekawskich czeka jednak całkiem miła i przyjemna trasa przez las, na której czekają liczne niespodzianki. Moim zdaniem, jeśli ktoś zamierza wjechać wyciągiem, warto przejść się tą trasą, aby bądź co bądź będąc w górach mieć spacer.
Tym bardziej, że na drodze można spotkać krasnala Stamichmana w różnych leśnych sytuacjach: w namiocie przy ognisku, w domku z kamienia, albo… naprawiającego samochód. Kim jest Stamichman? To nikt inny jak czeski duch gór. Prócz tego, co kilkaset metrów rozstawione są stacje przyrodnicze (niestety tylko po czesku). To świetny pomysł na zmotywowanie małych piechurów! Naszym się podobało! Choć nie wiem, co motywowało bardziej, czy zabawne drewniane rzeźby, czy obietnica zjazdu wielką rurą na szczycie:).
TRASA TAKA DŁUGA, A WYCIĄG TAKI PRZYJEMNY – ZMIANA PLANÓW!
Na trasie mieliśmy liczne przystanki spowodowane brataniem się z czeskim krasnoludkiem i ciekawością naszych najmłodszych piechurek, które nie mogły się zdecydować, czy chcą iść na własnych nogach, czy jednak być niesione przez mamę i tatę. Do dolnej stacji wyciągu dotarliśmy o 13.10! Szybko przeliczyliśmy w głowach ile czasu zajmie nam pokonanie jeszcze … dodatkowych 3 km. Razy 2! W górę i w dół. Zapał był, sił by nam starczyło, ale czasu chyba nie. Dlatego postanowiliśmy tym razem przetestować wjazd wyciągiem z dziećmi. Piesza wędrówka zostaje nam na następny raz. Wtedy na pewno przyjedziemy wcześniej, albo choć bez ograniczeń czasowych.
Ustawiliśmy się w długaśnej kolejce żeby kupić bilety na wjazd wyciągiem i wejście na wieżę, a przy okazji odpoczęliśmy na poduchach i zrobiliśmy sobie sesję w łubinach!
WYCIĄG KRZESEŁKOWY Z DZIEĆMI NIE TAKI STRASZNY
Przyznam, że trochę stresowałam się jazdą wyciągiem z małym dzieckiem. Bałam się, że Sara zacznie mi się wyrywać i nie przetłumaczę jej, że to nie najlepszy moment na samodzielność, dlatego dla bezpieczeństwa jechałyśmy w nosidle. W drodze powrotnej musiałam je trochę poluzować, bo moją córkę dopadł nagły głód!
Widoki były przepiękne! Łagodne wzgórza, różne odcienie zieleni, błękit nieba i delikatne chmury – oh i ah! Wszystkim nam bardzo się podobało, choć niektórych z nas dopadł lęk wysokości. Wyciąg okazał się być świetnym środkiem lokomocji dla rodzin z dziećmi, nawet tych, które nie są jeszcze zaprawione w górskich wędrówkach. Szybko i przyjemnie można dostać się na szczyt, nawet z małymi dziećmi. Wsiadanie i zsiadanie nie sprawiło nam żadnego problemu. Na wyciągu bez problemu można przewozić wózki i rowery, a obsługa pomaga w ich włożeniu i zdjęciu.
ŚCIEŻKA W CHMURACH DOLNI MORAVA – GŁÓWNY CEL NASZEJ PODRÓŻY
Ścieżka w Chmurach Dolni Morava to ponad siedmiuset metrowy spacer w chmurach, który pokonuje się po fantazyjnej konstrukcji kładek i pomostów. Wieża powstała w grudniu 2015 roku i od tamtej pory ściąga w te strony tysiące, jak nie miliony amatorów podniebnych wędrówek i pięknych widoków.
Jak mówi architekt tego miejsca, Zdeněk Fránek, budowla „przypomina lot ćmy, która porusza się chaotycznie, a realizacja oferuje nieskończone możliwości punktów widzenia”.
Można dyskutować co do tego, czy taka geometryczna konstrukcja pasuje do natury. W czeskich mediach swego czasu pojawiły się komentarze, że „monstrum” psuje krajobraz i bardziej niż do gór pasuje do Disneylandu. Jest w tym ziarenko prawdy, ale nam się podoba i raczej patrzymy na to „niedopadowanie” jako ciekawe zobrazowanie obecności działalności człowieka w naturze i kontrast nowoczesności i architektury z pięknem przyrody.
Bez wątpienia ta budowla ma olbrzymi rozmach. To nie jest zwykła, „nudna” wieża widokowa (choć i takie lubimy), to prawdziwy majstersztyk architektury i inżynierii!
TYSIĄCE PERSPEKTYW, TU NIGDY SPACER NIE BĘDZIE TAKI SAM
Wieża widokowa w Dolni Morava ma zdecydowanie tą przewagę nad tradycyjnymi punktami widokowymi, że idąc po kładce i zatrzymując się w różnych punktach zyskujemy nowe perspektywy, a każdy spacer będzie inny.
Pogoda, pora roku, czy chociażby miejsce, w którym akurat się zatrzymamy sprawia, że możemy dostrzec coś czego nie widzieliśmy wcześniej.
Zobacz! Jak to miejsce wygląda zimą. Nas zachwyciło.
Duże znaczenie ma niebo, czy akurat przyjdzie nam odbyć spacer w chmurach, czy może akurat będzie bezchmurne?
Ze szczytu można zobaczyć główne pasmo Jesioników, Suchy vrch, ale i nasze kochane Karkonosze!
WIDOKI WIDOKAMI, ALE JEŚLI KTOŚ CHCE WIĘCEJ TO…
Jeśli komuś za mało adrenaliny po wjeździe na szczyt wyciągiem. Albo nie wystarczają mu przepiękne widoki, ani spacer w chmurach, może wejść tunelem z gęstej sieci pomiędzy dwoma piętrami kładki. Na szczycie można położyć się na sieci rozciągniętej na wysokości 50 metrów nad ziemią lub zjechać ze stumetrowej zjeżdżalni z góry wieży, niemal na sam dół.
Niestety, ta ostatnia atrakcja była akurat niedostępna, ale i tak musimy trochę poczekać. Warunkiem wstępu na zjeżdżalnie jest przekroczenie czerwonej linii wzrostu na wysokości 120 cm. Na nasze oko linia była trochę zawyżona, ale cóż zrobić. Reguły są, to trzeba ich przestrzegać i poczekać aż będzie można! Na razie musiało nam wystarczyć wylegiwanie się w rurze na dole.
SĄ DZIECI, JEST PLAC ZABAW
Ostatnim (no dobra, przedostatnim, bo przecież był jeszcze zjazd w dół) punktem naszej wyprawy był plac zabaw. Obok placu można wypożyczyć hulajnogi. A potem zjechać nimi na sam dół (fajne, bardzo byśmy chcieli, ale to pewnie za kilka lat).
Ścieżka w Chmurach to część atrakcji resortu Dolni Morava. Zimą można jeździć tu na nartach, latem uprawiać turystykę górską, kolarstwo, gokarty itd.. Dla dzieci są też trzy parki rozrywki. Zdecydowanie atrakcji nie starczy na jeden dzień. Dlatego planujemy tu wrócić.
ŚCIEŻKA W CHMURACH DOLNI MORAVA PRAKTYCZNIE
Ścieżka w Chmurach Dolni Morava jest przystosowana dla osób niepełnosprawnych i rodzin z małymi dziećmi. Można ją zwiedzać także w wózkach!
Bilety można kupić w Infocentrum Marcelka, albo na górze przy wejściu na wieżę.
W kasie można płacić koronami czeskimi, albo kartą. Aktualne ceny sprawdzicie tutaj: link do strony internetowej
Na wieżę Ścieżka w Chmurach Dolni Morava można wjechać wyciągiem, wejść trasą spacerową, albo po trasie nartostrady.
GPS: 50.151792, 16.815500
Zobacz! Jak spacerowaliśmy w koronach drzew w Jańskich Łaźniach (klik)
Co zobaczyć w drodze do Dolni Moravy? Wodospad Wilczki w Międzygórzu (klik)
34 Responses
Anna Majzner
Wygląda fantastycznie :)
Zbieraj się
I takie właśnie jest to miejsce! :)
Anna Nowocień-Rega
Z porad praktycznych: krem do opalania niezbedny w taka pogode jak czwartek. „Na oko” nie wyglada to na slonce opalajace,ale tam w chmurach ono po prostu pali! Pozdrawiaja Was 4 buraki :)
Zbieraj się
Fakt! O kremie nie pisalismy :)
Marta Krochmalczyk
Wszystko pięknie ale czy z lękiem wysokości dam radę ? :) Tak tak wiem że chodzę po górach ale wiem, że one są stabilne :)
Joanna Kucab
Warto dodać, że tuż obok dolnej stacji wyciągu jest fantastyczny park zabaw dla dzieci, niestety jest płatny ale jest bardzo oryginalny, nazywa się Mamutikov czy jakoś tak i proponuje różne zabawy z wodą, wszystko przypomina ogromną piaskownicę i jest z drewna. A na samej górze można wypożyczyć hulajnogi i zjechać na dół. To fajne miejsce zarówno w lecie jak i w zimie (narty zjazdowe i mnóstwo tras biegowych)
Zbieraj się
Na wieży nie powinno być problemu, bo to bardzo stabilna konstrukcja i przestrzenna, o ile nie zechcesz wchodzić na „krople” z siatki. Nooo i oczywiście
Zbieraj się
Taaaak te hulajnogi nas kusiły, ale to jeszcze kilka lat, jak dla nas. Parki widzieliśmy z wyciągu. Dzięki za komentarz, teraz wiemy, że na pewno warto wrócić!
Joanna Kucab
mieszkam w Kłodzku i na Ścieżce byliśmy również w zimie a konkretnie w walentynki, przy pięknej pogodzie widoki cudne ⛰ a Czesi właśnie otwierają drugą taką ścieżkę – w koronach drzew, ale to już w Karkonoszach – Janskie Lazne
Zbieraj się
Joanna Kucab mamy wpisane już w kalendarz! bo Karkonosze kochamy! Magda wychowała się w Jeleniej Górze :)
Jadwiga Krzywicka
W zeszłym roku byliśmy tam. Tylko u nas 3 małych dzieci
Zbieraj się
super, też Wam się podobało? udało Wam się zjechać rurą? U nas też tym razem trójka
Anna Nowocień-Rega
I tym z lekiem wysokosci nie polecamy wyciagu,bo mielismy jednego takiego na pokladzie :)
Marta Krochmalczyk
A wyciąg nawet nie wchodzi w grę Ostatnio jak jechałam wyciągiem krzesełkowy to naprawdę lepsza dla mnie jest wspinaczka. Tylko czekałam kiedy spadne na ziemię -taka psychoza
Kasia Kowalska
Kiedy jedziemy siostra?
Dolny Śląsk dla Uli
Super relacja, my też się tam wybierzemy, a dzięki wam organizacja będzie łatwiejsza.
Zbieraj się
cieszymy się, że mogliśmy pomóc :)
Aleksandra Wójcik
Jak dobrze pójdzie to, dzięki Wam, pojedziemy do Doliny Morawa :)
Zbieraj się
Koniecznie. My w głowie wciąż mamy te widoki ;)
Ag Nieszka
Tomasz Jakubowski
Aleksandra Wójcik
Muszę jeszcze przeczytac Waszego bloga, może jakieś informacje organizacyjne się przydadzą :)
Zbieraj się
Aleksandra Wójcik koniecznie! :)
Kamila Florczak
Gdybyśmy tylko mieszkali bliżej Karkonoszy…
Zbieraj się
no tak, od Was to całkiem długa wyprawa, ale następnym razem jak będziecie w okolicy to koniecznie musicie się tam wybrać. Z Wrocławia to 2,5 godziny w jedną stronę. Ponoć widoki zimą są także nieziemskie, więc właściwie nie ma ograniczenia czasowego.
Kamila Florczak
Chyba musi poczekać do następnego roku bo niektórym kończą sie dni urlopu
Anna Majzner
Rafał Michalik to wez tam pomysl o tym :)
Anka Janek
My jutro light, Góra Slęża i kamieniołomy w Sobótce.
Zbieraj się
Ślęża to chyba jednak nie takie light :). Kamieniołomów w Sobótce nie znamy, fajne?
Anka Janek
Chyba za często na nią wchodzimy. :) Kamieniołomy, polecam.
Magda
Ta ścieżka nas kusi od dłuższego czasu. Może w tym roku się uda jak będziemy we Wrocławiu. Tylko naszej starszej gips ściągną :( to ruszamy … gdzieś gdziekolwiek. Bo już ciężko tak w domu.
Magda Zbieraj
Zdecydowanie polecamy. To lekko ponad 2 godziny jazdy od Wrocławia, ale warto. Ps. ojej, a co sobie dziecię zrobiło?
Magda
3 dzień przedszkolnego dyżuru, niefortunnie zeskoczyła z drabinki i złamała stopę. Gips już ściągnięty i nadrabiamy wyjazdowo :) Choć tak na spokojnie bez większych marszów.
Czesio
Czy mozna wejść z psem?
Magda Zbieraj
nie, pies musi zostać na dole. Jest wydzielone specjalne miejsce.