Spis treści
Potrzebujesz małego wózka do samolotu, który będzie służył na wypadek gdy Twojego starszaka zaczną boleć nóżki podczas wycieczki? GB Pockit – najmniejszy wózek świata – to coś, na co powinieneś zwrócić uwagę. Był z nami w Portugalii i sprawdził się świetnie!
Jaki mały wózek polecacie do samolotu? Czy w ogóle brać wózek na wakacje/ wycieczkę? – takie pytanie często lądują w naszej skrzynce. Dziś recenzja wózka, który był z nami w Portugalii – GB Pockit – najmniejszy wózek świata.
GB POCKIT OPINIE ZBIERAJSIĘ O ROZMIARZE – NAJMNIEJSZY WÓZEK ŚWIATA
To nie jest to tylko chwyt marketingowy, wózek faktycznie został wpisany do księgi rekordów Guinessa. Waży zaledwie 4,3 kg (4,8 różne info), a jego wymiary po złożeniu to 30 x 18 x 35 cm. Przed złożeniem wymiary prezentują się tak: 44,5 x 71 x 101. Po złożeniu wygląda jak… mały pakunek.
Pozwala to na to, by spokojnie poruszać się z wózkiem nawet wtedy kiedy dziecko akurat nie chce w nim jechać. Wiecie jak to jest z dwulatkami, w jednej chwili chcą do wózka, a zaraz potem wolą maszerować samodzielnie i wózek jest dla nas tylko problemem. W takich sytuacjach po prostu składaliśmy wózek i przytraczaliśmy go do plecaka. Fakt, że to dodatkowe 5 kg (tylko!), ale dzięki temu mieliśmy wolne ręce i idąc wąskimi chodnikami nie zajmowaliśmy tak dużo miejsca. Podobnie robiliśmy wsiadając do ciasnych lizbońskich tramwajów. Chociaż czasami Jacek szturchał współpasażerów w tramwaju, bo nie pamiętał do dodatkowych 18 cm na plecaku ;).
GB Pokit jest tak mały, że spokojnie można zabrać go jako bagaż podręczny na pokład samolotu. Przed wejściem na pokład składamy wózek i nie oddajemy obsłudze, bo zazwyczaj nie dostajemy go od razu po doleceniu na miejsce, a i tak musimy iść do kołowrotkach, co na dużych lotniskach często jest uciążliwe, szczególnie gdy nasz maluch usnął i chcielibyśmy przełożyć go od razu do wózka.
GB POCKIT OPINIE ZBIERAJSIĘ O PROWADZENIU
Jak na tak mały i lekki wózek GB Pockit prowadzi się bardzo przyjemnie, chociaż czasami ma się wrażenie, że wózek się lekko koleboce. Faktycznie miałam kilka sytuacji, w których ciężko mi było wjechać na krawężnik, ale nawet na kostce brukowej, o dziwo, prowadził się sprawnie. Małe, podwójne kółka czasami trzepotały na nierównościach, ale można je zablokować, żeby prowadził się bardziej stabilnie. Amortyzacji nie ma praktycznie żadnej, ale nie można mieć wszystkiego przy tak odchudzonej i zminiaturyzowanej konstrukcji. Zresztą GB Pockit nie wozi niemowlaka, a starszaka, który jest już odporny na takie rzeczy, a nawet traktuje je jako rozrywkę ;D. Byliśmy naprawdę pozytywnie zaskoczeni zwrotnością i prowadzeniem.
Hamulec – standardowo – zamontowany jest na tylnych kołach. Małych kołach, a w zasadzie pomiędzy dwoma malutkimi kółkami, co przy większej stopie może być problematyczne. Wysokość uchwytów/rączek nie jest regulowana. Jacek (183cm wzrostu) musiał się lekko garbić, ale dla mnie wysokość była w sam raz.
Z pchaniem wózka (pod górę) radziła sobie nawet nasza dwulatka.
Co prawda, nie mogliśmy się przyzwyczaić do prowadzenia wózka za dwie rączki (do tej pory mieliśmy zawsze łączoną) i uważamy to za mniej wygodne i praktyczne rozwiązanie. No, ale coś za coś, łączona rączka nie pasowałaby do konstrukcji. Producent mówi, że można prowadzić jedną ręką. Może i można, ale jest to ciężkie, chyba, że pchamy pusty wózek. Teoretycznie zatem się da, chociaż dla kobiety to i praktycznie ciężkie i niewygodne. Jackowi udawało się sterować jedną ręką trzymając za ramę pomiędzy rączkami. Chociaż na równej, gładkiej drodze dawał radę i z jedną rączką, nie było to jednak komfortowe.
GB POCKIT OPINIE ZBIERAJSIĘ O SKŁADANIU I ROZKŁADANIU
Chciałoby się powiedzieć, że wózek GB Pockit składa się jedną ręką, ale niestety potrzebne są dwie. Nie, żeby było ciężko, po prostu blokada mechanizmu składania/rozkładania jest ukryta w rączkach wózka… obu. Trzeba więc użyć obu rąk, żeby jednocześnie wcisnąć przyciski. Robi się to jednak łatwo i w mgnieniu oka. W zatłoczonych miastach i miejscach to bardzo ważne. Szczególnie jeśli podróżujesz z maluchem, którego zawsze trzeba mieć na oku.
Dużą zaletą jest kształt po złożeniu. Pakunek jest poręczny i mieści się w różnych schowkach. GB Pockit po złożeniu jest płaski i przypomina kształt damskiej torebki, więc można wsunąć pod fotel w restauracji, albo do dużej damskiej torebki (ale musi być duuuża ;)).
W najmniejszej wersji GB Pockit nie ma możliwości regulowania pozycji oparcia… teoretycznie, bo Jackowi udało się pokombinować z zaczepami i lekko odchylić oparcie. Jeśli koniecznie musielibyście położyć dziecko, to się da, ale pewnie producent tego nie będzie zalecał.
GB POCKIT OPINIE ZBIERAJSIĘ O KOMFORCIE DZIECKA I WYGLĄDZIE
Nasza dwulatka polubiła ten wózek, chętnie do niego wsiadała. Sama! To dla mnie olbrzymia zaleta. Siedzisko jest nisko, jest gumowy podnóżek, więc sprawny maluch jest w stanie sam się usadowić. Plus dla kręgosłupa ciężarnej matki i plus dla satysfakcji dziecka! W wózku można wozić dzieci od 9 do 14 kg. Pasy dosyć łatwo się regulowały i pewnie trzymały dziecko.
GB Pockit ma mały daszek, który może dać trochę cienia (może i trochę, to słowa klucze, bo jest na tyle mały, że nie zawsze zacieni dziecko). O tyle, ile w deszczowej i pochmurnej marcowej Lizbonie sprawdził się całkiem dobrze, to w przypadku wyjazdu w bardziej słonecznych miesiącach może stanowić problem.
Co nas mega zaskoczyło? To, ile potrafiliśmy zmieścić do koszyka na zakupy pod wózkiem. Nie będziemy Wam wmawiać, że jest duży, bo jest mały. Chodzi o to, że z góry założyliśmy, że w takim małym wózku możemy zapomnieć w ogóle o koszyku. Fakt faktem, wypychaliśmy go na maks. Pod wózkiem mieliśmy nosidło, 2 kurtki, jakieś przekąski, albo aparat zamiast kurtek.
Po wyprawie bardzo łatwo wyczyścisz wózek. Poszysie demontuje się w kilka chwil, z praniem nie było problemu. Wózek dostępny jest w dwóch wersjach, ta którą mieliśmy my się nie rozkłada (ale sobie z tym poradziliśmy robiąc małe DIY). Jest też wersja rozkładana – GB Pockit +, ale ten model jest już odrobinę większy i cięższy, bo waży 5,6 kg i po złożeniu ma wymiary: 32 x 20 x 38, ale dzięki temu ma dodatkowe funkcje. Prócz wspominanego systemu rozkładania, jest lepszy daszek, ale przede wszystkim możliwość zamontowania na stelażu gondoli i fotelika samochodowego.
To czego mi osobiście brakowało w wózku GB Pokit to jakaś osłonka przed deszczem. Daszek bardziej bawił lub denerwował niż spełniał jakiekolwiek funkcje. Brakuje też jakiejkolwiek kieszeni przy “kierownicy”. Mówię o malutkiej kieszonce, np. Na oparciu gdzie mogłabym włożyć wodę, chusteczki, czy telefon. Może kosztem tego nieszczęsnego daszka lepiej byłoby zrobić właśnie jakąś kieszonkę?
GB Pockit dostępny jest w 5 wersjach kolorystycznych. My mieliśmy różowo-czarną, ale gdybym miała wybrać, to granatowa jest moim zdaniem najpiękniejsza! Do wózka można dokupić torbę podróżną, żeby komfort przewożenia był jeszcze lepszy oraz śpiworek chroniący przed wiatrem i chłodem.
GB POCKIT OPINIE ZBIERAJSIĘ O CENIE I PODSUMOWANIE
Wózek jest produktowany przez dużego gracza w tej branży (GB jest właścicielem Cybexa) i idealnie wyczuli niszę na rynku. GB Pockit kosztuje ok. 720zł (chociaż na ceneo były nawet oferty od 499zł). Aktualne ceny i najlepsze oferty możecie sprawdzić poniżej:
Naszym zdaniem to dobry kompan podróży dla starszych dzieci. Ma kilka wad, ale coś kosztem czegoś. Dla nas najważniejsza była mobilność (nasza) i to zadanie GB Pockit wykonał dobrze. Był prawie nieodczuwalny podczas podróży… no może poza momentami, kiedy Jacek miał go przypiętego do plecaka i zaczepiał (dosłownie) ludzi w tramwaju ;).
Prowadzi się całkiem przyzwoicie i to na różnym podłożu, ale trzeba podkreślić, że jest to rozwiązanie do zwiedzania miasta, a nie na outdoorowe wyprawy. Tu radzi sobie gorzej.
GB Pockit ma wspierać podróżujących rodziców, gdy dziecko jest zmęczone, albo przypada pora drzemki i nie przeszkadzać, gdy dziecko chce zwiedzać o własnych siłach.
<< Spodobały Ci się zdjęcia GB Pockit w Lizbonie. To może wyjazd do Portugalii? >>