ZAMEK BOLCZÓW Z DZIEĆMI – CZY MOŻNA DOJŚĆ NA ZAMEK BOLCZÓW Z WÓZKIEM?

Rudawy Janowickie wydają się być idealne na rodzinny wypad w góry. Łagodne szlaki, piękny tajemniczy las, ciekawe i potężne formacje skalne, szemrzące cicho strumienie, a na deser tajemniczy Zamek Bolczów oraz cudowne widoki na okolicę. Zobacz jak dojść na Zamek Bolczów z wózkiem oraz którą trasę polecamy dla kilkulatków tak, by zakochały się w górskich wędrówkach. Na końcu BONUS – opis trasy i mapa w wersji do wydruku

Zamek Bolczów, a właściwie ruiny Zamku Bolczów, dumnie stoi na zboczu Suchej Góry wznoszącej się nad Janowicami Wielkimi w Rudawach Janowickich. Dotrzeć tu można bardzo prosto, w zaledwie kilkadziesiąt minut z Janowic Wielkich, czy Mniszkowa.

Dziś pokażę Ci kilka możliwości jak dostać się na zamek z dziećmi, także z wózkiem dziecięcym. Zanim jednak napiszę garść praktycznych porad, kilka słów o miejscu, do którego odwiedzenia chcę Cię zachęcić.

RUDAWY JANOWICKIE – DOLNOŚLĄSKI ZACHWYT

Rudawy Janowickie czarują swoim urokiem od wieków. To właśnie u ich podnóży w sąsiedztwie Karkonoszy w XIX wieku swoje zamki, pałace i dwory wybudowali właściciele możnych europejskich rodów. W Mysłakowicach swój pałac miał nawet Cesarz Wilhelm II. Dolina Pałaców i Ogrodów zachwyca do dziś, kusząc pięknymi łagodnymi leśnymi szlakami m.in. w Rudawach Janowickich.

Prócz pięknych krajobrazów i tajemniczych lasów na wielu monumentalnych skałach gęsto rozsianych w tutejszych lasach, ćwiczą adepci wspinaczki. Kilkadziesiąt lat temu można tu było spotkać m.in. Wandę Rutkiewicz. Dziś drogi wspinaczkowe kuszą mnogością wyboru. A nawet jeśli Wasze dzieci są jeszcze za małe na takie wspiny, zawsze mogą poćwiczyć na mniejszych skałkach – zdecydowanie jest gdzie.

Rudawy Janowickie były trzecim w kolejności wymienianym pasmem górskim w plebiscycie „Dolnośląskie Zachwyty” robionym przez Dolnośląską Organizację Turystyczną i nasz blog Zbieraj się. Tu możesz przeczytać całą listę polecanych miejsc.

Ja przyznaję zupełnie szczerze. Choć przez 18 lat mieszkałam całkiem niedaleko, a teraz dość często przejeżdżam tuż obok, rzadko wybierałam je na cel wędrówek. Nigdy wcześniej nie ciągnęło mnie też do wspinaczki toteż bez większych emocji słuchałam siostry zachwycającej się tutejszymi trasami. W tym roku, inspirując się głosami Internautów, postanowiłam to zmienić. Na własne oczy sprawdzę, czy faktycznie jest się czym zachwycać i postaram się znaleźć odpowiedź na pytanie czemu jeszcze tego nie zrobilam. Na pierwszy ogień poszła perła Rudaw – Zamek Bolczów, w którym byłam ostatni raz jakieś 19 lat temu :)

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Magda Zbieraj (@zbierajsie)

GDZIE ZNAJDUJĄ SIĘ RUDAWY JANOWICKIE?

Rudawy Janowickie znajdują się pomiędzy Kotliną Jeleniogórską a Kotliną Kamiennogórską. Są ostatnim pasmem górskim należących do Sudetów Zachodnich. To dość niskie pasmo – najwyższy szczyt Skalnik ma 945 m n.p.m.

W górach znajduje się jedno schronisko górskie, wybudowane w stylu tyrolskim – Schronisko Szwajcarka. Można byłoby powiedzieć, że są dość dzikie, ale za sprawą bliskości miejscowości od atrakcji i gęstej sieci dróg w lasach miejscami tracą trochę z tej „dzikości”. Wciąż są mniej zatłoczone niż najpopularniejsze i najłatwiejsze szlaki w Karkonoszach. Z drugiej strony, dzięki temu są świetnym miejscem do górskich wędrówek także dla tych potrzebujących trochę więcej „cywilizacji”.

ZAMEK BOLCZÓW

Niewątpliwie jednym z głównych magnesów Rudaw Janowickich jest średniowieczne zamczysko, Zamek Bolczów – to właśnie on, zaraz po Sokolikach (na których mieliśmy sesję ślubną i kiedyś odwiedziliśmy je z Sarą) i Kolorowych Jeziorkach w Wieściszowicach (zobacz co to za miejsce i czy warto je zobaczyć), przyszedł nam do głowy kiedy planowaliśmy rodzinny wypad ze znajomymi.

Zamek Bolczów został wybudowany w XIV wieku przez rycerza Bolicza, choć według legendy był to raczej Jano – polski pasterz będący świetnym łucznikiem. Jano zasłynął faktem, że miał doskonałe oko i poczucie niesprawiedliwości. Nie podobało mu się jak niemieccy gwarkowie, którzy przybyli na te ziemie w poszukiwaniu cennych rud, traktują Polaków. Tych, którzy źle traktowali rodaków, pozbawiał życia strzałami o srebrnych grotach. ” Gdy książę Bolkoodkrył tożsamość „srebrnego łucznika”, zlecił mu wybudowanie warowni i czuwanie nad porządkiem w okolicy. Ponoć do dziś po zamku wędruje jego duch… my nie spotkaliśmy, choć zwiedziliśmy zamek dość dokładnie.

Bolczów nie jest duży, ale interesujący. Kryje wiele ciekawych zakamarków, schodków, tajemniczych skrytek – idealne dla kilkuletnich odkrywców, którzy choć zmęczeni po kilkukilometrowej wycieczce, z pewnością rzucą się w wir poszukiwań.

Interesujący jest fakt, że budowniczy zamku wykorzystali wielkie głazy, które były tu naturalną rzeźbą terenu do wzmocnienia konstrukcji zamku. Idealnie się komponują i sprawiają, że zamczysko stoi w takim stanie do dziś dzień.

Choć trzeba przyznać, że jeszcze po II Wojnie Światowej funkcjonowało tu schronisko górskie. Dziś nie ma po nim śladu.

JAK ZDOBYĆ ZAMEK BOLCZÓW Z DZIEĆMI?

Na Zamek Bolczów można dostać się z Janowic Wielkich, Przełęczy Karpnickiej i z Mniszkowa. My zdecydowaliśmy się na wybór tego ostatniego, z dwóch powodów.

Po pierwsze, obawialiśmy się tłumów na zielonym szlaku z Janowic Wielkich, a Mniszków jako początek trasy, wydawał nam się mniej popularny (tak też było).

Po drugie, mocno rozważaliśmy, że wejdziemy na Zamek Bolczów z wózkiem dziecięcym, bo szliśmy ze znajomymi z 9-miesięczniaczką. Sami też nie byliśmy do końca pewni, czy Iga (2,5) i Azja (5 miesięcy) dadzą radę przejść kilka kilometrów. Słyszeliśmy co nieco o Drodze Zamkowej i pomyśleliśmy, że sprawdzimy o co z nią chodzi…

Ostatecznie na wózek się nie zdecydowaliśmy, ale wiemy już, że można to komfortowo zrobić. Trasa nada się też dla tych, którzy dopiero zaczynają swoje górskie wędrówki z dziećmi i nie chcą mieć na trasie dodatkowych przeszkód..

GDZIE ZACZĄĆ TRASĘ NA ZAMEK BOLCZÓW Z WÓZKIEM DZIECIĘCYM? GDZIE ZAPARKOWAĆ?

W GPS wstukakaliśmy „parking na Polanie Mniszkowskiej”, który mieści się na końcu drogi tej malowniczo położonej miejscowości. Zostawiliśmy samochód i pełni entuzjazmu wyruszyliśmy na szlak.Tym bardziej, że tuż przy wyjściu powitały nas konie z pobliskiej stajni, które właśnie wyruszały na przechadzkę.

Pierwsze 500 metrów poszliśmy prosto leśną drogą, by dojść do skrzyżowania szlaków „Polana Mniszkowska”. Tu skręciliśmy w prawo, w niebieski szlak. Jeśli szlibyśmy z wózkiem, to poszlibyśmy prosto żółtym szlakiem (my tak wracaliśmy).

 

Jeśli chodzi o wózek, to po tym co zobaczyłam, mogę powiedzieć, że wędrówka na Zamek Bolczów z wózkiem dziecięcym jest bajecznie prosta. Zawdzięczamy to… stworzonej jesienią 2020 szerokiej szutrowej drodze pod nazwą „Droga Zamkowa”. Wcześniej w tym miejscu istniała co prawda droga gruntowa, ale w miesiącach zimowych i po deszczach była praktycznie nieprzejezdna. Z jednej strony to ułatwienie dla straży pożarnej, osób niepełnosprawnych, czy właśnie rodzin z dziećmi. Z drugiej strata drzew, które powstały podczas budowy… i troche też uroku.

JAK DOJŚĆ NA ZAMEK BOLCZÓW Z WÓZKIEM Z MNISZKOWA?

Idąc na Zamek Bolczów z wózkiem to od skrzyżowania na Polanie Mniszkowskiej przez kolejny kilometr musisz iść po prostu prosto żółtym szlakiem. Droga schodzi stopniowo w dół (obniżenie 107 m). Tylko przypadkiem nie skręcaj na polanie w lewo, też w żółty szlak, bo wtedy dojdziesz na szczyt Wołek, a nie na zamek:)

Po kilkunastu minutach dojdziesz do skrzyżowania z szeroką szutrową drogą – przy tablicy informacyjnej ścieżki edukacyjno-dydaktycznej „Janowice – Bolczów”. Tu musisz skręcić w prawo w tzw. Drogę Zamkową, która doprowadzi Cię prosto do zamku.

Początkowo droga wiedzie łagodnie pod górę, później trochę bardziej stromo (54 m przewyższenia).

Po 800 metrach dojdziesz do Głaziskach Janowickich 590 m n.p.m. Tu polecam by się rozejrzeć, bo odbijając kawałek w lewo w niebieski szlak masz szansę na piękne widoki na Karkonosze, których niestety mi nie udało się uchwycić na zdjęciu.

Ostatni etap trasy, to zjazd wózkiem aż do Zamku Bolczów. Przed Tobą kolejne 800 metrów szlaku. Obniżenie na tym odcinku to 100 metrów, chwilami jest dość stromo. Jednak jeśli szuter i trening rąk Ci nie straszny, to na pewno dasz radę. Na duży plus tej trasy jest fakt, że nawet po deszczu nie będzie tu błota jak w przypadku alternatywnej drogi, którą my szliśmy tym razem.

Po 2,6 km (od parkingu 3,2 km) będziesz na miejscu! Według mapy zajmie Ci to około godziny. Jeśli wędrujesz tylko z wózkiem, z pewnością tak będzie, jeśli z maluchami na własnych nóżkach, musisz liczyć ten czas nawet… podwójnie :)

 

NASZ POMYSŁ NA SPACER, CZYLI Z MNISZKOWA NA BOLCZÓW, SKALNY MOST I PIEC – TRASA Z NOSIDŁEM, SPRAWNYMI KILKULATKAMI LUB DOBRYM WÓZKIEM TERENOWYM

Choć kusiła nas opcja wózka, brakowało nam rzetelnej informacji w Internecie, że trasa jest w porządku i bez błota (Ty ją już teraz masz:). Zdecydowaliśmy się zatem na nosidło dla najmłodszej członkini wyprawy. Mieliśmy nadzieję, że jak Iga zobaczy resztę towarzystwa idącego na własnych nogach, nie będzie chciała być niesiona jak mały bobas (co zresztą się udało poza jednym, dość trudnym kawałkiem).

A teraz o naszej trasie, którą gorąco polecamy na wycieczkę z kilkuletnimi dziećmi. Była to 7-km pętlą złożona z kilku szlaków. Została sprawdzona przez 8-miesięczniaka w nosidle, 2,5 latkę, 3,5 latka i 5 latkę i ich rodziców oczywiście. Wszyscy jesteśmy zgodni: było dobrze! Był piękny las, błoto i kałuże na trasie, kamienie, powalone pnie drzew, tajemniczy zamek i przeprawa przez strumień.

Jak powtórzyć nasz spacer? Na wspomnianym skrzyżowaniu – Polana Mniszkowska –  skręciliśmy w prawo w niebieski szlak. Tu trafiliśmy na dość dużą połać śniegu, więc nasze dzieciaki miały jeszcze szansę na jeszcze jedno pożegnanie zimy (oby ostatnie).

Dalej trasa wiodła przez tajemniczy las. Miejscami było dość mokro i grząsko, toteż nie polecałabym, by wybierać tą trasę z wózkiem. No chyba, że ktoś ma doświadczenie w jeździe wózkiem terenowym i nie straszne mu ewentualne przenoszenie go (Milima szła tędy zimą z biegowym Thule).

Po około 800 metrach niemal płaskiej ścieżki (poza błotem), dotarliśmy do leśnej drogi. Po jednej stronie była ogrodzona szkółka leśna, po drugiej składowisko drewna. Skręciliśmy w lewo.

Kolejne 800 metrów pokonaliśmy leśną drogą, aż dotarliśmy do Głazisk Janowickich (obniżenie 47 m). Tu skręciliśmy w prawo i powędrowaliśmy drogą Zamkową na Bolczów.

Po drodze zobaczyliśmy kilka ciekawych grup skalnych, na które wdrapywali się wspinacze. Dzieciaki wyrywały się by się na nich pobawić, ale byliśmy już mocno w plecy z czasem więc zostawiliśmy „wspinaczkę” na następny raz.

ZAMKOWE ŻYCIE NA BOLCZOWIE

Na zamek dotarliśmy po 1,5 h (zawrotny dystans 2,3 km). Co prawda mapa wspominała o jakichś 35 minutach, ale kto wędrując z 2 i 3 latkiem by się tym przejmował. Tempo Sary jest już całkiem niezłe, ale Iga bardzo lubi wędrować jak żółw… i bardzo ją to porównanie cieszy. Jasne, moglibyśmy zapakować ferajnę do nosideł turystycznych i wędrować szybciej… ale czy zawsze o to chodzi, żeby było szybko?

Po zwiedzaniu zamku (niektórzy weszli w prawie każdy zakamarek) urządziliśmy sobie ognisko. Na zamku jest kilka miejsc, w których można to bezpiecznie zrobić, a o drewno i chrust nie ma co się martwić, bo jest wokół zamku bardzo dużo. To był nasz pierwszy raz z ogniskiem podczas wycieczki i z pewnością nie ostatni, bo dziewczynkom bardzo się to spodobało. Azja zregenerowała siły, my zjedliśmy obiad i wyruszyliśmy w drogę powrotną. I nawet nie wiem kiedy okazało się, że spędziliśmy w zamku kolejne 2,5 godziny!

Jeśli chodzi o zamek, to pamiętajmy, że są to ruiny.. Schody są stabilne, ale punkty widokowe nie są zabezpieczone, więc wędrując z kilkulatkami pamiętajcie o kwestiach bezpieczeństwa.

POWRÓT PRZEZ STRUMIEŃ, SKALNY MOST I PIEC

Wracając, początkowo szliśmy tą sama drogą, aż do Głazisk Janowickich (100 m przewyższenia na 800 m szutrowej ścieżki). Tym razem droga wiodła pod górę, więc nasza Iga trochę opadła z sił i skorzystała z podwózki taty. Na rozstaju dróg nie skręciliśmy w lewo w niebieski szlak, którym przyszliśmy, ani nie poszliśmy dalej prosto Drogą Zamkową, ale skręciliśmy w prawo w niebieski szlak.

To był najtrudniejszy odcinek na naszym szlaku. Droga wiedzie w dół – na 500 m jest 106 m obniżenia. Prowadzi po kamieniach i wystających konarach drzew. Zwieńczeniem jest przejście przez strumień :) Trasa nie jest jednak na tyle trudna żeby nie poradził sobie tu sprawny kilkulatek. Choć Idze (2,5) było trochę ciężko, a i dla nas jej samodzielna wędrówka oznaczałaby schylanie się i podnoszenie na kolejnych przeszkodach więc ten odcinek pokonała na barana. Z kolei dla 5 latki to było najciekawsze miejsce na całej trasie – wiadomo, im trudniej tym ciekawiej.

A jeszcze gdyby było cieplej i można byłoby umoczyć nogi w strumieniu, to już w ogóle byłaby radość.

SKALNY MOST I PIEC

W Dolinie Janówki, gdzie niebieski szlak spotyka się z żółtym, podeszliśmy dalej prosto niebieskim szlakiem ok. 300 m do Skalnego Mostu i Pieca. Tu szlak jest już równą, utwardzoną drogą.

Skalny Most ma ponad 20 metrów wysokości i 30 metrów długości. Skała jest niezwykła nie tylko przez swój kształt, ale tez przez moc, która w niej drzemie. Granitowa formacja skalna emituje bowiem promieniowanie radioaktywne i o ile jest to charakterystyczne dla granitu, to tutaj może dochodzić także bliskość złóż uranu wydobywanego w tych okolicach po II Wojnie Światowej (nie udało mi się niestety doczytać).

Podobnie jest z położonym po drugiej stronie drogi skalnym Piecem. Na Skalnym Moście można się wspinać, a na Piecu wejść na punkt widokowy. Poza tym, obie skały wyglądają niezwykle imponująco!

Na punkcie widokowym na Piecu są barierki, ale nie przywiązywałabym się bardzo do kwestii bezpieczeństwa – dzieci trzeba mocno trzymać i nie wychylać się, bo skała od strony doliny ma niemal pionową, 20 metrową ścianę.

Z tego miejsca można iść dalej do Starościńskich Skał (ok 30 min w jedną stronę, niebieski szlak), ale my nie mieliśmy już sił i czasu, więc to miejsce odwiedziliśmy podczas innej wycieczki (zobacz co to za miejsce i jak dojść do Starościńskich Skał).

Pozachwycaliśmy się nimi i wróciliśmy do Doliny Janówki, gdzie obraliśmy żółty szlak (skręciliśmy w prawo). Dotarliśmy nim do Polany Mniszkowskiej, skąd rozpoczęliśmy wędrówkę wzdłuż potoku Janówka. Ostatni odcinek był już nieco nużący, dzieci zaczęły być zmęczone, słońce zaszło, więc zrobiło się chłodniej. Od Pieca do parkingu mieliśmy do pokonania – 2,4 km i 167 m przewyższeni w górę, a na koniec 47 m obniżenia poziomu z Polany Mniszkowskiej w stronę parkingu.

Droga powrotna od wyjścia z Zamku przez Piec i Skalny Most zajęła nam kolejne 2,5 godziny (mapa mówiła 1:38).

ZAMEK BOLCZÓW Z WÓZKIEM: CZY MOŻNA DOJŚĆ Z WÓZKIEM NA SKALNY MOST I PIEC?

Żółty szlak w pewnym momencie spotyka się z Drogą Zamkową. Jest w całości jest przejezdny dla wózków. Więc jeśli masz ochotę możesz z wózkiem dowędrować do Skalnego Mostu i Pieca. Po prostu w odpowiednim miejscu, przy tablicy informacyjnej Ścieżka Dydaktyczna Miedziane Skały gdzie żółty szlak spotyka się z Drogą Zamkową pójdź dalej żółtym szlakiem. To dodatkowe 2,4 km w dwie strony.

Tu masz mapkę.

RUDAWY JANOWICKIE Z PSEM? JAK AZJA PORADZIŁA SOBIE NA SPACERZE

Trasa jest idealna nawet dla szczeniaka. Droga jest łagodna, nie ma ostrych podejść. Po 2,3 km podejścia zrobiliśmy sobie ponad 2 godzinny postój na Bolczowie, więc Azja mogła się zregenerować.

Kiedy szliśmy zielonym szlakiem i nie było naprawdę nikogo w pobliżu, Azja biegała sobie swobodnie pilnując nas, jak to na owczarka szetlandzkiego przystało. Gdy doszliśmy do Drogi Zamkowa i pojawili się rowerzyści, a także inni turyści, zapieliśmy psa w smycz do biegania i powędrowaliśmy dalej.

ALTERNATYWNE DROGI Z JANOWIC WIELKICH (POPULARNIEJSZE – BĘDZIE WIĘCEJ LUDZI)

W tym WPISIE podaję jako trasy alternatywne, choć de facto są popularniejsze. To dwie trasy z Janowic Wielkich do których możesz dojechać pociągiem (podane wartości, to trasy w jedną stronę).

Od strony Mniszkowa dojście do Zamku to było 2,3 km (89 m w górę, 188 m w dół) – 35 min – dla nas 2,5 h :D

Z Janowic Wielkich można dostać się zielonym szlakiem 2 km w jedną stronę (181 w górę i 7 m w dół), ok. 40 min,. Spotkaliśmy rodzinę z 2 latką, którzy wchodzili ponad 2 godziny. Kiedyś szłam tym szlakiem, to typowa leśna droga, dużo kamieni, konarów, absolutnie nie dla wózka, bo będzie dużo niesienia:)

Inna opcja, to dłuższy, łączony żółty i zielony szlak z Janowic Wielkich – 3,1 km z parkingu przy szlabanie przy ul. Robotniczej, 192 m przewyższenia i 18 m obniżenia, ok. 75 minut (z mapy, bez dzieci :p). Żółty szlak jest świetny dla wózka, więc ta trasa może być alternatywna naszej rozpisanejpowyżej, ale idąc nią musicie liczyć się z tym, że prócz fajnej żółtej trasy, ostatnie podejście, to 800 metrów dość stromego (120 m przewyższenia), kamienistego podejścia zielonym szlakiem.

ZAMEK BOLCZÓW PRAKTYCZNIE

• Wejście na teren zamku jest bezpłatne
• Na terenie zamku można rozpalić ognisko
• Na Zamek Bolczów można dotrzeć kilkoma szlakami od strony Janowic wielkich, Mniszkowa i Przełęczy Karpnickiej.
• Do Janowic Wielkich można przyjechać pociągiem (trasa Jelenia Góra – Wrocław).
• W Mniszkowie jest mały bezpłatny parking leśny (kilkanaście samochodów). My byliśmy o 12 w sobotę i zajęliśmy ostatnie miejsce. A trzeba przyznać, że w lesie spotkaliśmy dość dużo ludzi.
• W Karpnikach parking jest płatny.
• Na Zamku Bolczów nie ma sklepiku, restauracji, toalet.
• Polecamy świetne miejsce na kawę, ciastko, obiad lub piwo – Browar Miedzianka <3

---

Jeśli spodobał Ci się ten wpis i lubisz korzystać z naszych turystycznych poleceń wycieczkowych postaw nam kawę:)

Obiecujemy, że z kubkiem termicznym w dłonie wyruszymy na poszukiwanie nowych, niebanalnych miejscówek na Dolnym Śląsku (i nie tylko).

---

BONUS: ZBIERAJ SIĘ NA SZLAK – SZCZEGÓŁOWY OPIS SZLAKU + MAPA DO WYDRUKU

Testowo przygotowałam dla Ciebie opis szlaku + mapę do wydruku. Na jednej stronie zmieściłam podsumowanie trasy, krok po kroku wskazówki jak nie zabłądzić i miniaturkę mapki. Na drugiej jest checklista rzeczy, które warto zabrać na wycieczkę. Myślę, że praktyczne :) szczególnie dla początkujących turystów.

Wiem , że wiele osób lubi mieć wszystko rozpisane czarno na białym – przychodzę z rozwiązaniem. Oczywiście zachęcam by wędrować z mapami papierowymi, ale gdybyście akurat nie mieli lub chcieli mój opis trasy to proszę:

ZBIERAJ SIĘ NA ZAMEK BOLCZÓW – WERSJA DLA WÓZKA (pobierz)

ZBIERAJSIĘ NA ZAMEK BOLCZÓW – PĘTLA (pobierz)

Warto też zainstalować aplikację – polecam mapy.cz. W planach tras, które moższ prócz miniatury mapy możesz pobrać QR kod i przenieść się do wyznaczonej już trasy w aplikacji.