Spis treści
- ŚNIEŻKA ZIMĄ
- POGODA NA ŚNIEŻCE ZIMĄ
- NAJPOPULARNIEJSZA ZIMOWA TRASA NA ŚNIEŻKĘ
- MAŁA REFLEKSJA O „TURYSTACH” NA ŚNIEŻCE
- SZKODA ŻYCIA NA SCHODZENIE TAKĄ SAMĄ TRASĄ – CZYLI ŚNIEŻKA PRZEZ CZARNY GRZBIET
- DLACZEGO NIE WZIĘLIŚMY DZIECI NA ŚNIEŻKĘ ZIMĄ?
- ŚNIEŻKA ZIMĄ: MAPA OPISANEGO SZLAKU NA ŚNIEŻKĘ
- ŚNIEŻKA ZIMĄ: ZOBACZ ZIMOWE SZLAKI NA ŚNIEŻKĘ
Zimowe wejście na Śnieżkę to było moje urodzinowe marzenie. Szliśmy bez dzieci, więc wyznaczyłam nam 17,4 km trasę „górami” od Świątyni Wang do Wilczej Poręby. Zachodnią część trasy przez Schronisko Samotnia, Strzechę Akademicką, Spaloną Strażnicę i Dom Śląski znaliśmy bardzo dobrze. Wschodnią, Czarnym Grzbietem przez Sowią Dolinę do Karpacza schodziliśmy pierwszy raz w życiu. Wróciliśmy wykończeni, ale zachwyceni. To były najlepsze urodziny w moim życiu. Z niemal rocznym opóźnieniem dzielę się zdjęciami, opisem szlaku i pewną refleksją…
ŚNIEŻKA ZIMĄ
Jeśli planujesz zdobyć Śnieżkę zimą, postaram się podpowiedzieć Ci, który szlak wybrać i o czym koniecznie powinieneś pamiętać, zanim wyruszysz w drogę.
Pamiętaj, że część szlaków w Karkonoszach jest zimą zamknięta np. Szlak przez Kocioł Łomniczki, żółty szlak od Strzechy Akademickiej do Białego Jaru, odcinek niebieskiego szlaku pod Kotłem Małego Stawu, czy Droga Jubileuszowa na Śnieżkę (pełna lista na stronie Karkonoskiego Parku Narodowego). Inne, wraz z pojawieniem się pokrywy śnieżnej i lodu, stają się dużo trudniejsze i wręcz niemożliwe do zdobycia bez raczków, czy kijków.
Idąc na Śnieżkę musisz też pamiętać, że pogoda na szczycie potrafi zmienić się z minuty na minutę, a góra słynie z klimatu przypominającego ten panujący za kołem podbiegunowym, wiatrów przekraczających nawet 300 km/h (tak było w 1990), czy utrzymującej się przez ponad 300 dni w roku MGLE!
POGODA NA ŚNIEŻCE ZIMĄ
Śnieżka zimą bywa trudna, kapryśna, nieprzewidywalna. Musisz uwierzyć na słowo, bo nie zobaczysz tego na zdjęciach w tym wpisie. Podczas naszej zeszłorocznej wyprawy Równia pod Śnieżką powitała nas pełnym słońcem i lekkim wiatrem.
Zupełnie się tego nie spodziewaliśmy, bo prognozy straszyły dość dużym zachmurzeniem i wiatrem. W samym Karpaczu i przez pierwsze kilka kilometrów było dość pochmurnie. Z punktów widokowych nie było widać Śnieżki i byliśmy przygotowani na to, że tak będzie przez całą wycieczkę.
Sytuacja zmieniła się w okolicy Samotni. Wraz z kolejnym metrem w górę niebo przejaśniało się. Ewidentnie trafiliśmy na okno pogodowe, bo po zejściu ze szczytu, jakieś kilkadziesiąt minut póżniej, Śnieżkę pokryła gęsta chmura, a widoczność była praktycznie zerowa. Mogę zatem powiedzieć, że rok temu Śnieżka sprawiła mi urodzinowy prezent!
Wyświetl ten post na Instagramie
Jak będzie w tym roku? Jeśli mogę coś podpowiedzieć losowi to… poproszę o trochę śniegu! Gdzie się wybieramy w weekend? Koniecznie sprawdź na naszym Instagramie (follow zbierajsie).
W tym wpisie opowiem Ci o trasie, którą wybrałam na nasz górski wypad bez dzieci w styczniu 2021 roku. O tyle, ile w pozostałe pory roku wyprawa na Śnieżkę jest przez nas polecana na górską wędrówkę z dziećmi (w końcu na zbierasie.pl opowiadamy głównie o turystyce rodzinnej), to zimą uważam, że kilkulatki powinny zostać w domu. Dlaczego? O tym opowiem pod koniec wpisu. A teraz chodźmy już w góry! Przejdziemy od Świątyni Wang górami, aż do Wilczej Poręby.
NAJPOPULARNIEJSZA ZIMOWA TRASA NA ŚNIEŻKĘ
Moim zdaniem najbardziej widokowy i dostarczający najwięcej wrażeń jest niebieski szlak od Świątyni Wang. Jest też przy tym najłatwiejszy i umożliwia postój w aż trzech schroniskach na trasie. To jego ogromny atut. W przypadku kiepskiej pogody zawsze można się w nich schronić albo zawrócić bez poczucia powrotu „na tarczy”. Kocioł Małego Stawu zimą jest obowiązkowy do zobaczenia, podobnie jak widok z tarasów przy Strzesze Akademickiej i spod Domu Śląskiego.
NIEBIESKIM SZLAKIEM OD ŚWIĄTYNI WANG
Startujemy przy Świątyni Wang na wysokości 881 m n.p.m. Przed nami 809 metrów przewyższenia i 9 km trasy (zobacz mapę trasy)!
Niebieski szlak wiedzie szeroką szutrową drogą dojazdową do karkonoskich schronisk. Kamienista latem droga pokryta jest grubą warstwą śniegu (oczywiście jeśli w styczniu jest normalna zima:P). Zimą idzie się tędy nawet przyjemniej niż latem. Szlak jest bardzo popularny, więc przy dobrej pogodzie bywa dość zatłoczony.
Po dwóch kilometrach mijamy rozwidlenie szlaków na Polanie w Karkonoszach, gdzie niegdyś istniało schronisko. Tu część turystów kieruje się na szlaki prowadzące do Pielgrzymów i Słonecznika. My jednak skręcamy w lewo i idąc wciąż drogą dojazdową, delikatnie pniemy się do góry.
W pewnym momencie niebieski szlak odbija w las z drogi dojazdowej do schroniska. Większość ludzi wybiera jednak wygodną drogę drogą dojazdową. My decydujemy się skręcić. Dzięki temu przez dobry kawałek jesteśmy w Karkonoszach zupełnie sami.
DOMEK MYŚLIWSKI I SAMOTNIA
Lekko przetartym szlakiem docieramy do Domku Myśliwskiego. Tu dalsza część szlaku prowadząca pod Kotłem Małego stawu jest zamknięta zimą. Skręcamy w stronę budynku i po chwili dołączamy do drogi dojazdowej, która prowadzi nas do Schroniska Samotnia (1195 m n.p.m).
Zimą Kocioł Małego Stawu prezentuje się wyjątkowo. I choć marzy nam się przepyszna jajecznica z kubkiem gorącej kawy, nie wchodzimy do środka, bo schronisko pęka w szwach. Na szczęście mamy termos gorącej herbaty, którą wypijamy na tarasie widokowym.
Wyświetl ten post na Instagramie
W głowie mamy wspomnienia noclegu w schronisku latem i naszej kilkudniowej wędrówki z dziećmi aż do Jakuszyc (przeczytaj więcej).
STRZECHA AKADEMICKA
Wspinamy się stromym podejściem do Strzechy Akademickiej (1258 m n.p.m.), która po kilkunastu minutach wyłania się zza drzew. Nie potrzebujemy postoju, choć widoki kuszą by przystanąć, choć na chwilę.
Na tej wysokości zaczyna być ślisko i wieje wiatr, więc zakładamy raczki i wędrujemy dalej w stronę Spalonej Strażnicy (1428 m n.p.m).
Odcinek, który nigdy nie wydawał mi się szczególnie ważny podczas górskich wędrówek (od Strzechy do Spalonej Strażnicy), wydaje się być jakby bardziej stromy, męczący, ale i bajkowy… Z każdym kolejnym krokiem czuję większy zachwyt i wdzięczność, że udało się zorganizować tę wycieczkę bez dzieci. Odwracam się w stronę Małego Kotła i … sami zobaczcie.
RÓWNIA POD ŚNIEŻKĄ
Wbrew prognozom pogody widoczność jest przepiękna, a kiedy docieramy na Główny Grzbiet Karkonoszy, na tym odcinku zwany Równią pod Śnieżką, praktycznie nie wieje.
Na górze jesteśmy świadkami mini manewrów GOPR-u, a na szlaku mija nas wielu Czechów, którzy uwielbiają wykorzystywać biegnącą tędy Drogę Przyjaźni polsko-czeskiej na jazdę na ski turach.
Zobacz! Z tego miejsca można odbić do Czech, do Schroniska Lucni Bouda, które jest równocześnie najwyżej położonym hotelem w tej części Europy. Słynie z doskonałego piwa i możliwości piwnego SPA. Spędziliśmy tam kiedyś jedną noc. Wchodziliśmy przy piękniej pogodzie, a następnego dnia rano tak wiało, że nie mieliśmy jak wyjść ze schroniska (klik).
Ośnieżona kosodrzewina, białe tyczki i wyłaniająca się w oddali Śnieżka robią na nas ogromne wrażenie i wywołują ciepło na sercu nawet dziś, kiedy niemal po roku oglądam te zdjęcia. Wręcz nie możemy uwierzyć, że jeszcze zaledwie kilkanaście minut wcześniej nad głowami mieliśmy gęstą warstwę chmur. Zazwyczaj wchodząc na Śnieżkę, pogoda robi psikusa w tę drugą stronę. Tym razem jednak było inaczej.
DOM ŚLASKI
Po niemal 5 km docieramy do Domu Śląskiego, malowniczego żółtego budynku wniesionego w miejscu, w którym główny wierzchołek Śnieżki wystrzela w górę. Choć szczyt wydaje się być już tuż obok, do pokonania mamy 182 m przewyższenia.
Dom Śląski znajduje się na wysokości 1394 m n.p.m., podczas gdy Śnieżka – 1603 m n.p.m. Z ciekawostek, w szkole uczyłam się, że Śnieżka ma 1601 m n.p.m., a kilkaset lat temu wyliczono, że najwyższy szczyt Karkonoszy – zwanych wtedy Górami Olbrzymimi – ma 5500 metrów wysokości!
W okolicy Domu Śląskiego ludzie się jakby rozmnożyli. Są tu zarówno ci, którzy dzielnie wędrowali z nami niebieskim szlakiem i ci, którzy dołączyli czarnym, żółtym i czerwonym, oraz ci, którzy ze Śnieżki już schodzą, ale też dość duża grupa Czechów, którzy przywędrowali tu z drugiej strony głównego grzbietu.
Bardzo lubię to miejsce. Na północy piękny Kocioł Łomniczki i Kotlina Jeleniogórska, na wschodzie magiczna Śnieżka, od południa czeskie Karkonosze – Obří dů, a od zachodu biała pustynia Równi pod Śnieżką.
Idealnie!
WĘDRÓWKA CZARNYM SZLAKIEM NA SZCZYT ŚNIEŻKI
Pod Domem Śląskim nie jesteśmy jednak długo. Chcemy wykorzystać piękną pogodę.
Zaczyna się trudniejszy odcinek wędrówki, podejście na szczyt czarnym i niebieskim szlakiem. Trasa jest dość stroma, miejscami oblodzona, a ruch zimą odbywa się w dwóch kierunkach. Są owszem łańcuchy, którymi można się wspomóc. Jest jednak dość duży tłok, co próbuje odebrać radość z tej wycieczki.
Na szczęście nawet tłum nie odbiera mi dobrego nastroju. Widoków mamy pod dostatkiem, a każdy kolejny wydaje się być piękniejszy od poprzedniego. Mam ochotę krzyczeć z radości „mamy to!”.
ŚNIEŻKA
Po niespełna 4 godzinach jesteśmy na szczycie! Urodzinowe marzenie spełnione! Co prawda wokół nas jest totalny tłok i zgiełk, ale próbuję wyobrazić sobie, że mam szczyt tylko dla siebie.
Tłumy to zdecydowanie nie jest moja bajka, szczególnie w górach, zwłaszcza w czasie pandemii. Poza tym na dole czekają na nas dziewczynki. Poza tym zaczyna robić nam się już trochę zimno: wieje wiatr, a mróz szczypie w policzki. Z plecaka wyciągamy dodatkową warstwę odzieży i pijemy ciepła herbatę.
Spędzamy na Śnieżce zaledwie kilka minut – to nic w porównaniu z kilkugodzinną wędrówką. Nie szkodzi. Przecież nie liczy się cel, a droga. A ta tego dnia była wybitnie zapadająca w pamięć. To co Wam pokazałam do tej pory, to dopiero początek. Przed nami mniej znana strona Śnieżki – droga Czarnym Grzbietem i Sowią Doliną. Magiczna. Zapadająca w pamięć, a tymi zdjęciami jakby wołająca mnie – „wróć koniecznie w tym roku :)”.
MAŁA REFLEKSJA O „TURYSTACH” NA ŚNIEŻCE
Zaczynamy schodzić w dół w kierunku wschodnim. Po drodze mijamy turystów w zdecydowanie nieodpowiednim obuwiu na taką eskapadę. Dywagują na temat tego, że bez sensu zamknięto Drogę Jubileuszową, zamierzają zbagatelizować znak STOP i pójść tym szlakiem. I choć zazwyczaj staram się nie komentować i nie mieszać w czyjeś decyzje, to delikatnie mówię o powodach zamknięcia szlaku, o możliwych lawinach, niedawnych akcjach GOPR-u.
Pani nic sobie z tego nie robi, odpowiadając, że ona nie da rady zejść po tych kamieniach… Rozumiem, że pokonanie tego odcinka jest trudne. Zdaję sobie sprawę, że Pani jest trochę w patowej sytuacji. Nie ma już siły zejść. Boi się. Schodząc w śliskich butach po oblodzonych i pokrytych śniegiem kamieniach, stwarza zagrożenie dla siebie, ale i dla osób, które wchodzą tym szlakiem. Ale tak nie można! Trzeba było pomyśleć o tym wcześniej.
Siłą jej przecież nie zatrzymam, nie zniosę, ani nie wezmę GOPR-u, bo to nie taksówka… Jedyne co mogę, to wierzyć, że jednak zawrócili na szczyt, dostali zastrzyku siły i energii i zeszli w dół dostępny szlakiem. Mogę też tutaj, w przestrzeni internetowej przypominać do znudzenia: zanim wyjdziesz na szlak, dokładnie sprawdź pogodę, warunki, ale też na chłodno oceń, czy jesteś gotowy na taki wysiłek, czy twoja kondycja na to pozwoli, czy masz odpowiedni sprzęt i czy trasa nie jest dla ciebie za trudna.
To nie jest wstyd, nie zdobyć Śnieżki będąc w Karkonoszach zimą.
To nic złego zawrócić na trasie.
Jeśli chcesz, dasz radę! Ale najpierw dobrze się przygotuj i miej odwagę zawrócić.
Wierzę, że jeśli to czytasz, to jest to dla Ciebie oczywiste. Ale wolę to napisać tak na wszelki wypadek.
Wróćmy jednak do przyjemniejszego tematu… 😊
SZKODA ŻYCIA NA SCHODZENIE TAKĄ SAMĄ TRASĄ – CZYLI ŚNIEŻKA PRZEZ CZARNY GRZBIET
Zdecydowana większość turystów wchodzących na Śnieżkę wybiera popularny niebieski szlak, który opisałam powyżej, albo zdecydowanie krótszy żółty, czarny lub najłatwiejszy sposób zdobycia Śnieżki – wyciąg na Kopę lub kolej gondolową na sam szczyt od czeskiej strony.
Mniej znany, a dzięki temu mniej zatłoczony, jest szlak prowadzący ze wschodu, od strony Przełęczy Okraj, czy Wilczej Poręby i Sowiej Doliny w Karpaczu. My zdecydowaliśmy się schodzić właśnie tą stroną.
Stojąc na Śnieżce mieliśmy przed sobą 8 km trasy i 1034 m zejść. Moim zdaniem w zimowych warunkach mało przetarty szlak jest trudny, szczególnie w Sowiej Przełęczy, ale warty każdej kropli potu, późniejszych zakwasów i bólu kolan.
CZARNY GRZBIET I CZARNA KOPA
Sama Śnieżka jest częścią Czarnego Grzbietu, który wraz ze Śląskim i Kowarskim Grzbietem składa się na Główny Grzbiet Karkonoszy. Podczas gdy Śląski Grzbiet rozciąga się na zachód od Przełęczy pod Śnieżką (1394 m n.p.m.) aż do Przełęczy Szklarskiej w Jakuszycach (886 m n.p.m.). Czarny Grzbiet obejmując najwyższy szczyt Karkonoszy ciągnie się na wschód, aż do Sowiej Przełęczy na wysokości 1164 m n.p.m.
Latem charakteryzuje się „morzem kamieni” i muraw typu alpejskiego. Jest to prawdziwa gratka dla geologów. Zimą teren pokryty jest grubą warstwą śniegu, a wędrówka szlakiem przypomina spacer w labiryncie kosodrzewiny.
Na wysokości 1411 m n.p.m. znajduje się Czarna Kopa (czes. Svorova hora), roztacza się stąd przepiękna panorama Karkonoszy. Kiedy tu dotarliśmy zeszła na nas duża chmura. Śnieżka zniknęła z zasięgu wzroku.
W pewnym momencie szlak zaczyna delikatnie schodzić w dół, latem są tu stopnie, zimą dość śliska nawierzchnia. Bardzo przydają się kijki i raczki. Bez nich zejście byłoby niesłychanie trudne.
SCHRONISKO JELENKA I SOWIA DOLINA
Po 3,2 km od Śnieżki docieramy do czeskiego Schroniska Jelenka (1285 m n.p.m.).
Stąd do Przełęczy Okraj (1048 m n.p.m.) jest zaledwie 3,8 km, a na Skalny Stół 1,8 km.
Zobacz! Samotna wyprawa zimą na Skalny Stół
My jednak kierujemy się wciąż niebieskim szlakiem, by na Sowiej Przełęczy (1164 m n.p.m.) odbić w malowniczą Sowią Dolinę. Wchodzimy w piętro lasu, ścieżka jest stroma, ma wiele zakrętów, ale zza drzew wyłaniają się przepiękne widoki, których nie znaliśmy wcześniej.
I choć dziś z dystansu czasu patrząc na te zdjęcia, wydaje mi się, że trasa nie jest wcale taka morderczo trudna. Pamiętam jak dziś swoje emocje i uczucia, kiedy z kilkunastoma kilometrami w nogach schodziłam stromą ścieżką mając w głowie mema – nigdy więcej gór. Absolutnie nie polecam, by pokonywać ten odcinek szlaku w górę :D
Szlak prowadzi wzdłuż potoku Płomnica. Po drodze mijamy malowniczy mostek wraz z Kaskadą, a także mamy szanse przejść po rozlanym strumieniu, który mimo dość dużego mrozu, płynie częścią szlaku.
WILCZA PORĘBA VS KRUCZE SKAŁY VS ŁOMNICZKA
W pewnym momencie dochodzimy do skrzyżowania szlaków na Szerokim Moście. Możemy zdecydować się na niebieski prowadzący na ul. Leśną w Karpaczu, zielony na ul. Sarnią na Wilczej Porębie, czy czarny na Obrońców Pokoju i okolice Kruczych Skał.
Początkowo wierzyliśmy, że uda nam się jeszcze zrobić pętle i dodreptać zielonym szlakiem do parkingu przy św. Wang, ale po 17 km w górach byliśmy wykończeni i widmo kolejnych 5 przez miasto było dla nas nie do przejścia.
Brakujący odcinek pokonaliśmy po prostu taksówką. Po Karpaczu jeszcze powędrujemy.
Zobacz! Wszystkie atrakcje Karpacza (klik)
DLACZEGO NIE WZIĘLIŚMY DZIECI NA ŚNIEŻKĘ ZIMĄ?
Powodów było kilka. Choć uwielbiam górskie wędrówki z maluchami (także zimą), to jako mama muszę być przede wszystkim rozsądna. Wejście na Śnieżkę nie jest łatwe, szczególnie gdy trafi nam się fatalna pogoda. A dla kilkulatka pokonanie kamiennych zakusów nawet latem bywa bardzo trudne. Zimą byłoby to trudne zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica, ale też wszystkich, którzy szliby gęsiego za nami. Z biologią nie wygrasz – nóżki 3-4 latka są krótkie, a umiejętności panowania nad swoim ciałem w zimowych warunkach dość ograniczone.
Nasze powody, by nie brać dzieci zimą na Śnieżkę
- Pogoda na Śnieżce jest naprawdę nieprzewidywalna.
- Na Równi pod Śnieżką i na Śnieżce często wieje bardzo porywisty wiatr, który dosłownie zwala z nóg nawet dorosłego, a co dopiero dziecko.
- Odcinek trasy od Domu Śląskiego na szczyt zimą jest dość trudny. Owszem, są łańcuchy, ale jest też lód, dużo śniegu, kamienie, a w weekendy dość dużo ludzi.
- Nawet najkrótsza trasa na szczyt, to w dwie strony niemal 12 km. W zimowych warunkach. Jeśli zdecydujemy się na wyciąg, to 6 – ale w grę wciąż wchodzi najtrudniejszy odcinek.
- I na koniec. Zdobycie Śnieżki zimą dłuższą i trudniejszą trasą było moim marzeniem. Chciałam to zrobić i już. Chciałam ograniczyć ryzyko, że trzeba będzie zawracać do minimum. A jednak idąc w góry z dziećmi, zawsze musisz mieć z tyłu głowy, że powodów by zawrócić będzie znacznie więcej. Dlatego zdecydowałam się na taki prezent od siebie dla siebie. W końcu rodzic też człowiek. Choć kiedy Sara zobaczyła to zdjęcie, powiedziała swoje sławetne „A czemu mnie nie zabraliście? Pomyślałam sobie, nooooo, szkoda, że jej tam nie było :)”. Choć trzeba przyznać, że na wyjścia i wyjazdy bez dzieci możemy pozwolić sobie stosunkowo rzadko.
Wyświetl ten post na Instagramie
Na pocieszenie zabraliśmy je kilka miesięcy później:
Wyświetl ten post na Instagramie
ŚNIEŻKA ZIMĄ: MAPA OPISANEGO SZLAKU NA ŚNIEŻKĘ
Droga, którą pokonaliśmy:
Trasa, którą mieliśmy początkowo zaplanowaną, tak by zrobić pętelkę do parkingu.
ŚNIEŻKA ZIMĄ: ZOBACZ ZIMOWE SZLAKI NA ŚNIEŻKĘ
Jeśli chcesz wejść zimą na Śnieżkę od polskiej strony możesz wybrać:
- Czarny szlak przez Kopę od dolnej stacji wyciągu – najszybszy szlak na Śnieżkę, więc dość stromy, miejscami nieprzetarty.
Czas: 2 h, odległość: 5,9 km (w jedną stronę), przewyższenie: 820 m
- Żółty, niebieski i czerwony szlak przez Strzechę Akademicką i Równie pod Śnieżką od Dzikiego Wodospadu w Karpaczu – żółty szlak jest dość stromy. Kiedyś prowadziła tędy droga saneczkowa i bardziej spostrzegawczy wędrowcy mogą na kamieniu dostrzec znaczek saneczkarza z XIX- wieku.
Czas: 2,5 h, odległość: 7,3 km (w jedną stronę), przewyższenie: 840 m
- Niebieski i czerwony przez Schronisko Samotnia, Strzechę Akademicką i Dom Śląski – zdecydowanie najpopularniejszy, najprostszy i najbardziej widokowy. Zimą jego trasa jest zmodyfikowana (nie wiedzie pod krawędzią Małego Kotła, ale omija ją drogą dojazdową do schroniska).
Polecamy spacer do Samotni dla rodzin z dziećmi – tu link.
Czas: 3,5 h, odległość: 9 km (w jedną stronę), przewyższenie: 809 m
- Czerwony szlak przez Czarny Grzbiet z Przełęczy Okraj
Czas: 3 h, odległość: 7 km (w jedną stronę), przewyższenie: 669 m
- Czarny szlak z Karpacza Krucze Skały – uwaga! strome podejście przez Sowią Dolinę! Schodziliśmy tym szlakiem w dół. Prawie pusty, piękny.
Czas: 3,5 h, odległość: 6,8 km (w jedną stronę), przewyższenie: 1017 m
ŚNIEŻKA ZIMĄ: ALTERNATYWNE PROPOZYCJE ZDOBYCIA NAJWYŻSZEGO SZCZYTU KARKONOSZY
Alternatywą dla górskiej wędrówki na Śnieżkę jest skorzystanie z kolei linowej. Z Karpacza na szczyt Kopy, skąd na Śnieżkę jest już zaledwie 250 m przewyższenia (i 3 km drogi) prowadzi wyciąg kanapowy. Niech Was to jednak nie zwiedzie. Przed Wami najtrudniejszy odcinek szlaku od Domu Śląskiego, gdzie droga prowadzi tzw. kamiennymi zakusami.
Najprostszym rozwiązaniem (ale czy równie satysfakcjonującym) jest wjazd Koleją Gondolową z czeskiego Peca pod Snezkou. Zanim jednak wyruszycie do Czech, sprawdźcie aktualne zasady bezpieczeństwa oraz dostępność kolei (w czasie wiatru kolej nie jeździ).
2 Responses
Tomasz Poplawski
Dziękuję za pomocny artykuł.
Chciałbym przejść tą samą trasą zimą ale z dziećmi. Przy czym mam już duże dzieci (11 i 14).
Czy damy radę? Czy warto zabierać sanki?
Jacek Zbieraj
Hej, 11 i 14 powinny spokojnie dać radę, warto próbować, tylko pamiętaj o odpowiednim ekwipunku i ubraniu. Na górze jest zawsze zimniej i mocniej wieje. Dzis byliśmy pod Śnieżka, na dole było ok. -5-6 st, a na górze przy wietrze odczuwalna z -20, do tego widoczność nawet poniżej 15m. Zatem ciepłe ubranie, porządne rękawice, bufa i mile widziane okulary:)
Sanek nie polecamy. Od Domu Śląskiego będą mocnym balastem.