Spis treści
- PODRÓŻ PO TAJLANDII, NASZ PLAN
- 1. KTÓRE WYSPY W TAJLANDII ODWIEDZIĆ?
- WCIĄŻ RAJSKIE KOH LIPE
- KAMERALNE WYSPY TRANG
- KOH LANTA – CZYLI TAJLANDIA W PIGUŁCE
- 2. CZY WARTO LECIEĆ NA PÓŁNOC TAJLANDII?
- 3. CZYM ZACHWYCIŁ NAS BANGKOK?
- FAQ PRZED PODRÓŻĄ DO TAJLANDII, CO WARTO WIEDZIEĆ PRZED WYJAZDEM
- CZY PODRÓŻ PO TAJLANDII JEST PROSTA?
- CZY PODRÓŻ DO DO TAJLANDII JEST BEZPIECZNA?
- JAKIE FORMALNOŚCI TRZEBA ZAŁATWIĆ PRZED WYJAZDEM DO TAJLANDII? (WIZA)
- CZY PRZED WYJAZDEM DO TAJLANDII TRZEBA SIĘ SZCZEPIĆ?
- KIEDY LECIEĆ DO TAJLANDII? POGODA W TAJLANDII
- CZY WYCIECZKA DO TAJLANDII JEST DROGA? ILE KOSZTUJE MIESIĘCZNA PODRÓŻ DO TAJLANDII?
- ILE KOSZTUJE LOT DO BANGKOKU? ILE KOSZTUJE LOT NA PHUKET?
- ILE KOSZTUJE TRANSPORT PO TAJLANDII?
- ILE KOSZTUJĄ NOCLEGI W TAJLANDII?
- ILE KOSZTUJE JEDZENIE W TAJLANDII?
- GDZIE SPAĆ W TAJLANDII?
- GDZIE JECHAĆ W TAJLANDII?
- CZY POLECAMY TAJLANDII DO PODRÓŻY Z DZIEĆMI?
Tajlandia jest często pierwszym wyborem w podróży do Azji Środkowo-Wschodniej. Co więcej, na pytanie do jakiego kraju pojechać z dziećmi do Azji, niemal w 100% usłyszycie odpowiedź: podróż do TAJLANDII to strzał w dziesiątkę! Po spędzeniu tam niemal 30 dni podpisujemy się pod tym stwierdzeniem obiema rękami. Tajlandia to idealny wybór na samodzielną podróż z dziećmi.
W Tajlandii spędziliśmy 29 dni, czyli 28 nocy, w marcu i kwietniu 2019 roku. Przypłynęliśmy promem z Lagkawi w Malezji na Koh Lipe, a odlecieliśmy z Bangkoku do Siem Reap w Kambodży. Był to nasz trzeci odwiedzony kraj, po Singapurze i Malezji, w naszej 100 dniowej podróży po Azji Środkowo-Wschodniej na urlopie rodzicielskim.
Po wyspach poruszaliśmy się glównie promami i łodziami. Na północ polecieliśmy samolotem (z Krabi do Chiang Mai). Podobnie zrobliśmy lecąc z Chiang Mai do Bangkoku. Bardzo kusiła nas podróż nocnym pociągiem, ale niestety bilety należy kupować z bardzo dużym wyprzedzeniem… Dzisiaj już to wiemy!
Początkowo planowaliśmy spędzić w Tajlandii maksymalny czas (30 dni) bez konieczności przedłużania wizy, ale zabraliśmy 2 dni z naszej podróży na „wypad” do Angkor Wat w Kambodży.
Planując miesięczną podróż po Tajlandii z dziećmi zależało nam by zobaczyć zarówno rajskie wyspy południa, góry na północy w okolicy Chiang Mai oraz Bangkok. Ten ostatni nie skradł naszego serca, ale o tym za chwilę.
PODRÓŻ PO TAJLANDII, NASZ PLAN
1. KTÓRE WYSPY W TAJLANDII ODWIEDZIĆ?
Tajlandia ma około 1500 wysp. Z perspektywy Polaka to dużo, z perspektywy Filipińczyka – mało.
Jednak to zdecydowanie wystarczająco, by planując które wyspy odwiedzić, rozbolała Was głowa! Nie ma co ukrywać, to twardy orzech do zgryzienia. Czy wybrać turystyczne Phuket, rejon Krabi (np. Phi Phi) czy może zdecydowanie mniejsze i mniej popularne wyspy z prowincji Trang?
Na tajskich wyspach spędziliśmy 16 dni. Odwiedziliśmy zaledwie 7 z nich, z czego spaliśmy na trzech. Nie będziemy pisać, że są to najpiękniejsze i najlepsze wybory, bo nie mamy przecież ku temu podstaw nie widząc innych. Niech jednak fakt, że właśnie te miejsca wybraliśmy na naszą wycieczkę będzie dla Was wskazówką.
Nie ukrywamy jednak, że Tajlandia nasz zauroczyła, a pierwsze spotkanie z tym krajem, to było wielkie WOW.
Kiedy nasz prom dopłynął do portu na Koh Lipe, powitał nas widok jak z obrazka.
Kolorowe long boaty (tradycyjne tajskie łodzie), uśmiechnięci Tajowie, turkusowa woda, biały piasek na plaży i intensywna zieleń dających cień drzew.
Poczuliśmy się jak w bajce! Na dodatek biuro imigracyjne mieściło się na plaży, a nas usadowiono na plastikowych krzesełkach na gorącym piasku. W powietrzu unosił się zapach curry, a kątem oka dostrzegliśmy stosy kokosów gotowych do wypicia!
Tak wygląda raj! Pomyśleliśmy i dużo się nie pomyliliśmy!
WCIĄŻ RAJSKIE KOH LIPE
Na Koh Lipe spędziliśmy 5 nocy. Spaliśmy w cudownym ośrodku Castaway Resort przy plaży. Budził nasz szum morza, a w uszach zawsze mieliśmy piasek bo… spaliśmy w domku na plaży. Większą część wyspy obeszliśmy na piechotę szukając najpiękniejszych plaż na Koh Lipe. Trzeba zaznaczyć, że jest to turystyczna wyspa, ale w takich miejscach jak Castaway w ogóle tego nie czuć.
Zobacz! Nasze wspomnienie o Koh Lipe: co robić na wyspie? Na którą plażę się wybrać?
KAMERALNE WYSPY TRANG
Z Koh Lipe popłynęliśmy na wyspy Trang. Zdecydowaliśmy się na 4-dniowy pobyt w przepięknym hotelu na cyplu na Koh Muk. To zdecydowanie jeden z lepszych hoteli w jakich spaliśmy podczas naszego pobuytu w Tajlandii.
Zobacz! Hotel Koh Mook Sivalai Beach Resort z przyjemnymi bungallowami w pięknym ogrodzie oraz z dwoma basenami i restauracją na cyplu.
Wyspa totalnie inna niż Koh Lipe. Mniej turystyczna, mniej zatłoczona (chociaż w szczycie sezonu jest tu z pewnością więcej ludzi) i zdecydowanie tańsza. Wynajęliśmy longboata i popłynęliśmy na inne wyspy z prowincji Trang – Koh Kradan i Koh Ngai.
Po drodze rozkoszowaliśmy się rejsem, snorkowaliśmy i popłynęliśmy do Szmaragdowej Jaskini. Nie można do niej dopłynąć po południu, bo jest zalana wodą. Cudowne doświadczenie, choć z dwójką małych dzieci trochę hardcorowe. Na wyspie pożyczyliśmy też tuk tuka i zwiedziliśmy ją wzdłuż i wszerz odwiedzając lokalne wioski, a także podróżując wśród pól.
KOH LANTA – CZYLI TAJLANDIA W PIGUŁCE
Następnie na tydzień popłynęliśmy na Koh Lantę. To większa i bardziej rozwinięta wyspa. W przeciwieństwie do poprzednich, tutaj można poruszać się samochodami, bo i odległości do przemierzenia są większe. Wybraliśmy się na poszukiwanie najpiękniejszej plaży, zwiedzaliśmy Old Town, oglądaliśmy plantacje kauczuku, pływaliśmy po lasach namorzynowych, chodziliśmy po lesie deszczowym i szukaliśmy wodospadu w dziczy.
Prócz tego zajadaliśmy się pysznym padthaiem i lodami tajskimi na nocnym targu. Będąc na wyspie popłynęliśmy szybką łodzią na snorkowanie na Bamboo Beach (wow!) i Phi Phi Island (nas trochę zawiodła… zatłoczeniem, ale co się dziwić :D).
Z Koh Lanty pojechaliśmy na Półwysep Krabi na lotnisko, by polecieć do położonego niemal 1,5 tys. km na północ miasta Chiang Mai.
2. CZY WARTO LECIEĆ NA PÓŁNOC TAJLANDII?
Bardzo chcieliśmy zobaczyć północną Tajlandię: góry, świątynie i ludzi żyjących na peryferiach. Przekonały nas do tego zarówno opowieści rodziny The Beduins (jeśli nie znacie ich bloga, koniecznie zajrzyjcie) oraz wrażenia z życia w Chiang Mai The blond Travels. Był tylko jeden problem… smog spowodowany wypalaniem traw. Do ostatnich chwil biliśmy się z myślami, czy oby to dobry pomysł, by z zasmodżnego zimą Wrocławia lecieć do zasmodżonego latem Chiang Mai.
Chiang Mai otoczone jest górami. Latem rolnicy wypalają trawy powodując tym smog i zanieczyszczenie powietrza. Susza, niska wilgotność powietrze i wysoka temperatura sprawia, że ciężko się tu oddycha. Mimo to Chaing Mai od lat doceniane jest przez nomadów. Na liście najlepszych miejsc do życia zajmuje wysokie miejsca.
Monitorowaliśmy sytuację na bieżąco i do ostatniego dnia nie wiedzieliśmy, czy polecimy. Na szczęście władze prowincji, po interwencji króla, opanowały sytuację, a poziom smogu spadł…. Trzeba jednak przyznać, że faktycznie czuć było gorszą jakość powietrza.
Jeśli ktoś zastanawia się jak zaplanować pobyt w Tajlandii, to uważam, że Chiang Mai i okolice to punkt obowiązkowy! Spędziliśmy 5 dni w samym Chiang Mai i jedną noc w Chiang Rai, dokąd dotarliśmy samochodem. Chiang Mai nas zauroczyło. Swoim klimatem. Zabytkami (świątynie są praktycznie na każdym kroku), targami nocnymi i przepięknym położeniem. Gdyby nie smog i brak morza, to z pewnością stałoby się najpiękniejszym miejscem do życia.
Później pojechaliśmy do Chiang Rai, blisko z granicy z Laosem i Birmą by zobaczyć Białą Świątynię i Niebieską Świątynie.
Po drodze mieliśmy szansę zobaczyć jak wyglądają mniej turystyczne miejsca. Odwiedziliśmy fantastyczne wodospady w Parku Narodowym Doi Inthanon i zdobyliśmy najwyższy szczyt Tajlandii Doi Inthanon. A po drodze rozkoszowaliśmy się takimi widokami.
To także tutaj, na północy Tajlandii odwiedziliśmy po raz kolejny miejsce, w którym pomaga się słoniom (wcześniej byliśmy w Narodowym Konserwatorium Słoni w Malezji). Spotkanie z tymi ssakami jest jednym z silniejszych przeżyć naszej 100 dniowej wyprawy po Azji (zobacz jakie były inne).
3. CZYM ZACHWYCIŁ NAS BANGKOK?
Na koniec naszej przygody z Tajlandią odwiedziliśmy Bangkok. Po zachwytach rajskimi wyspami południa, mega klimatycznym Chiang Mai i górskimi terenami na północy, trafiliśmy do stolicy… no cóż. Były to zdecydowanie jedne z cięższych dni podczas podróży. Mega gorąco, duszno, tłoczno. Na dodatek ceny tuk tuków przyprawiały o ból glowy!
Z turystycznych miejsc odwiedziliśmy: Wielki Pałac Królewski, Szmaragdowego Buddę, świątynię z leżącym Buddą (Wat Pho), Wat Arun. Patrzyliśmy na miasto ze Złotej Góry. Popłynęliśmy też w rejs kanałami, jeździliśmy tuk tukiem, sky trainem odwiedziliśmy targ wodny i… szukaliśmy placów zabaw i dużo, dużo więcej… :) pod względem atrakcji i oferty turystycznej miasto ma dużo do zaoferowania.
Pod względem zwiedzania go z dziećmi, odradzam by spędzić w nim dużo czasu. A! Nie popełniajcie naszego błędu i hotel zarezerwujcie blisko metra (Nie! 500 metrów to za daleko :D) i koniecznie niech będzie miał basen (to nie luksus, a konieczność). O klimatyzacji nawet nie wspominam.
FAQ PRZED PODRÓŻĄ DO TAJLANDII, CO WARTO WIEDZIEĆ PRZED WYJAZDEM
CZY PODRÓŻ PO TAJLANDII JEST PROSTA?
Tajlandia nie jest skomplikowana, przynajmniej nie w przypadku miejsc turystycznych. Między różnymi regionami łatwo przemieszczać się samolotem, czy łodzią. Autobusy też są raczej łatwe do opanowania (z bookowaniem nie było problemów, chociaż ostatecznie na żaden autobus się nie zdecydowaliśmy). Największy problem przy komunikacji długodystansowej, to chyba pociąg. Bilety trzeba kupować z wyprzedzeniem, często warto iść osobiście na dworzec na kilka dni przed wyjazdem.
Podróż po miastach i niedalekich okolicach jest łatwa dzięki aplikacji grab (taki azjatycki uber), ale w każdym hotelu pomogą Wam zorganizować wycieczkę z kierowcą (choć tu cena będzie kilkukrotnie wyższa niż u złapanego na ulicy taksówkarza).
CZY PODRÓŻ DO DO TAJLANDII JEST BEZPIECZNA?
Nie spotkała nas żadna niebezpieczna przygoda. Wszystko, łącznie z jedzeniem, było bezpieczne dla nas i naszych dzieci. W żadnym momencie nie czuliśmy się zagrożeni.
Nie przypominamy sobie żadnej sytuacji, w której ktoś próbował nas naciągnąć, nikt nie próbował nas też okraść. Być może mieliśmy szczęście, albo po prostu Tajlandia jest taka bezpieczna. Nie mniej jednak, zawsze pamiętajcie o ubezpieczeniu podróżnym i o zabezpieczeniu swoich pieniędzy i sprzętów. Lepiej dmuchać na zimne!
JAKIE FORMALNOŚCI TRZEBA ZAŁATWIĆ PRZED WYJAZDEM DO TAJLANDII? (WIZA)
Polacy posiadający paszport ważny min. 6 miesięcy w momencie wjazdu do Tajlandii nie potrzebują wizy do celów turystycznych.
Możemy podróżować legalnie do 30 dni, bezpłatnie i bez uprzednich formalności. Wszystkie procedury odbywają się na lotnisku lub na przystani (jeśli przekraczacie granicę drogą morską), czy przejściu granicznym (w przypadku przekraczania jej drogą lądową).
Teoretycznie wymagany jest także bilet powrotny potwierdzający opuszczenie Tajlandii w ciągu 30 dni oraz posiadanie środków finansowych min. 10 000 TBH na osobę (20 000 THB na rodzinę) na pobyt. Piszemy teoretycznie, bo w naszym przypadku nikt tego nie sprawdzał. Na Koh Lipe zadeklarowaliśmy jedynie naszą datę wyjazdu (nie wiedzieliśmy jeszcze, czy polecimy do Wietnamu, Kambodży, czy od razu na Filipiny) – to wystarczyło celnikom.
CZY PRZED WYJAZDEM DO TAJLANDII TRZEBA SIĘ SZCZEPIĆ?
Nie ma obowiązkowych szczepień wymaganych przed przyjazdem do Tajlandii. My jednak sugerujemy (tak jak specjalistyczne portale) zaszczepić się przynajmniej na WZW A, dur brzuszny i krztusiec, a jeszcze lepiej, to udać się na konsultacje do lekarza medycyny podróży ze swoim planem podróży. Lekarz najlepiej doradzi jak zabezpieczyć się przed wizytą w konkretnych rejonach.
KIEDY LECIEĆ DO TAJLANDII? POGODA W TAJLANDII
Okres między listopadem a lutym jest ponoć najlepszy do zwiedzania i wypoczynku. Jest to najchłodniejszy okres (dla nas, Polaków, to jednak wciąż upały).
My byliśmy na przełomie marca i kwietnia, czyli w porze suchej, (która trwa do końca maja). To najgorętszy okres w Tajlandii. Temperatury rzeczywiście były bardzo wysokie, ale ma to swoją zaletę – mniej komarów (lub nawet ich brak).
CZY WYCIECZKA DO TAJLANDII JEST DROGA? ILE KOSZTUJE MIESIĘCZNA PODRÓŻ DO TAJLANDII?
Wszystko zależy od tego, jakie macie oczekiwania od swojego wyjazdu. Im częściej się przemieszczasz, tym droższy będzie pobyt.
Na nasz 28 dniowy pobyt z dwójką dzieci wydaliśmy ok. 22 800 zł (przypłynęliśmy łodzią z Malezji i wylecieliśmy do Kambodży, więc transport do i z Tajlandii był nieco tańszy niż z Polski, ale raczej niewiele). Na niczym specjalnie nie oszczędzaliśmy. Codziennie jedliśmy na mieście, sporo zwiedzaliśmy, wybieraliśmy hotele o wyższym niż turystyczny standardzie. Do tego piliśmy mnóstwo kokosów i koktajli.
ILE KOSZTUJE LOT DO BANGKOKU? ILE KOSZTUJE LOT NA PHUKET?
Z naszych obserwacji wynika, że loty do Bangkoku są tańsze niż na Phuket. Połączenie Warszawa – Doha – Bangkok – Doha – Warszawa linami Qatar Airways można kupić za 1850-1950 zł (ceny na październik – grudzień sprawdzane pod koniec września, w cenie duży bagaż rejestrowany + podręczny). Przed naszą podróżą patrzyłem tez na Eurowings i lot na trasie Wrocław – Duselford – Bangkok – Duseldorf – Wrocław można było znaleźć poniżej 1700 zł, ale dzisiaj ceny i trasa wyglądają nieco inaczej (polecam sprawdzać na bieżąco).
Bezpiecznie jest założyć budżet ok. 2400 zł za osobę dorosłą (lot w 2 strony z bagażem), chociaż nie powinno być problemu ze znalezieniem czegoś w okolicy 2000 zł zarówno w przypadku Bangkoku jak i Phuket.
ILE KOSZTUJE TRANSPORT PO TAJLANDII?
Wynajem auta (w Chiang Mai): 130 zł / dobę + 50 zł za 2 foteliki na cały okres najmu.
Grab (taxi): W Bangkoku 7 razy korzystaliśmy z graba, w sumie kosztowało nas to 138 zł, czyli ok. 20 zł za przejazd. Często było to najrozsądniejsze wyjście, bo chłód klimatyzacji ratował nas po zwiedzaniu.
Tuk Tuk: najłatwiejszy środek transportu w Tajlandii (czasem jedyny możliwy). W Bangkoku był ok. 2 razy droższy od taxi, ale używa się go raczej na krótkich dystansach, więc kwoty nie są aż tak duże. Pamiętajcie, żeby ustalić cenę na samym początku, bo potem możecie się zdziwić.
Loty: choć nie są specjalnie drogie, to zdecydowanie najdroższy środek transportu (ale oczywiście najszybszy). W Tajlandii lecieliśmy 3 razy, w sumie kosztowało nas to (łącznie z dziećmi i bagażem) 2960 zł, czyli średnio 247 zł / osobę / lot
Krabi – Chiang Mai = 1250 zł
Chiang Mai – Bangkok = 510 zł
Bangkok – Siem Ream (Kambodża) = 1200 zł
Łodzie: Ceny są różne, ponoć da się mocno targować na miejscu (my chyba nie umiemy ;P). Rejsy w zależności od odległości i typu łodzi (speed boat, long boat, prom) kosztowały od 30 do 120 zł za osobę. W rejonie, w którym byliśmy korzystaliśmy głównie z https://www.phuketferry.com/booking.html -> byli znacznie tańsi niż ceny oferowane w hotelach i niewiele drożsi (lub w tej samej cenie) niż lokalne biura podróży.
Autobusy: ostatecznie nie korzystaliśmy z autobusów w Tajlandii. Jechaliśmy jedynie małym busem z hotelu na Koh Lanta na lotnisko Krabi, bilety kupiliśmy w lokalnym biurze podróży (były chyba 50% tańsze niż w hotelu), ale nie wspominamy tego najmilej. Minibus był wypełniony po sufit. Wsiadaliśmy jako ostatni i pasażerowie w środku aż kwiknęli ze strachu jak zobaczyli naszą ekipę i bagaże, my zrobiliśmy zresztą to samo na ich widok. Wręcz siedzieliśmy na walizkach!
ILE KOSZTUJĄ NOCLEGI W TAJLANDII?
Rozbieżność cen jest bardzo duża. Wszystko zależy od standardu, lokalizacji, sezonu i czasem od umiejętności negocjacyjnych.
Koszt 28 noclegów (12 950 zł) to ponad połowa całej kwoty wydanej w Tajlandii. Średnia cena noclegu wyszła nam ok. 462 zł za noc, co jest wysoką kwotą. Ku wielkiemu zdziwieniu, wyszło znacznie drożej niż w Japonii (nie tego się spodziewaliśmy), choć trzeba przyznać, że standard w Tajlandii mieliśmy znacznie wyższy.
Najtańszy nocleg w Chiang Rai kosztował 89 zł (cały domek na uboczu), najdroższy na Ko Lanta 840 zł (spory hotel o wysokim standardzie, nasz pokój miał prywatny basen i mega śniadania), więc sami widzicie jak różne mogą być ceny.
Nie da się ukryć, że w Tajlandii da się spać taniej. Np. na Phuket (gdzie ostatecznie nie pojechaliśmy), wynegocjowaliśmy na Airbnb 14 nocy w 2 pokojowy apartamencie za ok. 600 zł! Jednak nie zdecydowaliśmy się na tak długi pobyt w jednym miejscu, no i sam apartament był położony spory kawałek od morza (jakieś 20 min skuterem), więc do tej kwoty trzeba jeszcze dołożyć koszt wynajmu skutera, auta lub taksówki, żeby cokolwiek zobaczyć i poplażować.
Podsumowując, da się znaleźć noclegi za 40-50 zł, ale standard lub lokalizacja pozostawiały nam dużo do życzenia. Ładny domek na plaży będzie zdecydowanie droższy (raczej 500 zł niż 50 za noc).
Booking.com
ILE KOSZTUJE JEDZENIE W TAJLANDII?
Jedzenie to zdecydowanie wielki atut Tajlandii. Ceny oczywiście mogą być różne (szczególnie w knajpach z owocami morza), a i same street foody mogą różnić się ceną dwu- lub trzykrotnie w zależności od regionu. Nie mniej jednak, ceny zawsze będą atrakcyjne.
Pad Thai kosztował od ok. 5 do 15 zł (porcje są mniejsze niż w Polsce, ale starczą na zaspokojenie głodu, zresztą w upale i tak nie chce się aż tak jeść).
Kokos lub owocowy koktajl to ok. 3 – 10 zł (serio, rozrzut był tak duży)
Mango sticky rice ok. 5 – 15 zł
Curry to ok. 10 – 20 zł
Papaya Salad to ok. 10 – 20 zł
Woda (0,5 l) kosztuje raczej poniżej 1 zł
Piwo to 3 – 7 zł
GDZIE SPAĆ W TAJLANDII?
Jak pisaliśmy wyżej, nie szukaliśmy najtańszych noclegów. Zależało nam raczej na wygodzie, dobrym standardzie i własnej plaży. Poniżej podlinkowaliśmy Wam nasze wybory noclegowe do bookingu, bo ceny mocno się zmieniają.
Koh Lipe – Castaway Resort – spaliśmy zarówno w chatce w lesie, dalej od morza i tej na samej plaży. Bardzo dobrze wspominamy to miejsce. Z dala od tłoku Koh Lipe, z prywatną plażą, przepyszną kuchnią. Domki czyste, zadbane. Przeszkadzał nam jedynie brak klimatyzacji, ale ratowały nas wiatraki.
Koh Mook / Koh Muk – Sivalai Beach Resort – murowane domki na cyplu wyspy Koh Muk. Duży resort z dwoma basenami i przestronnym ogrodem. Warunki rewelacyjne, śniadania przepyszne. Plaża nie jest bardzo urokliwa, ale za to dostępna tylko dla gości hotelowych. Cypel jest na tyle wąski, że chyba z każdego domku widać plażę i morze.
Ko Lanta – Crown Lanta Resort & SPA – spory resort z dużym rozrzutem cenowym. My mieliśmy spory apartament z prywatnym basenem. Pomimo wielkości ośrodka, nie czuć było tłoku. Prywatna plaża położona jest w kamienistej zatoce, a tuż obok hotelu znajduje się duża publiczna, piaszczysta plaża (znajdziecie tam masaże pod chmurką).
W Chiang Mai zdecydowaliśmy się na Hotel De Nara – w pieszym dystansie do nocnego marketu i muru miejskiego.
Chiang Rai – Pak Ping Ing Jai – 2 domki i kilka pokoi na wynajem. Bardzo blisko Białej Świątyni, ale ciężkie do zlokalizowania :). Chwilę błądziliśmy w nocy, zanim znaleźliśmy wjazd. Dobra jakość w stosunku do ceny.
Ponownie w Chiang Mai wybraliśmy hotel bliżej lotniska, a dokładnie Hotel We Terminal, miał darmowy autobus do hotelu i śniadanie w cenie (ale raczej niskiej jakości). Dobry na jedną noc przed lotem.
Bangkok – W22 by Burasari – Ładny wystrój, czysto, z działającą klimatyzacją i pysznymi śniadaniami. Minusem był brak basenu (a to w Bangkoku konieczność) i dla rodziny z dwójką dzieci zła lokalizacja – daleko od metra (około 500 metrów, a to w skwarze miasta mega daleko). Na plus – blisko do China Town i niska cena jak na oferowany standard. W hotelu znajduje się też pralnia na monety (dla nas to akurat było wtedy ważne).
GDZIE JECHAĆ W TAJLANDII?
Bangkok nie zrobił na nas najlepszego wrażenia, jednak przy pierwszej wizycie w Tajlandii to miejsce konieczne do odwiedzenia. Nie wiem, czy damy mu drugą szansę, ale Was zachęcamy do sprawdzenia na własnej skórze :) Tylko pamiętajcie o hotelu z basenem!
Chiang Mai i Chiang Rai – to dla nas absolutne must see. Problemem jest wysoki poziom smogu, więc przy wyjeździe z dziećmi zalecamy monitorowanie sytuacji, jednak samo Chiang Mai, jak i jego okolice, to obowiązkowy punkt wycieczki.
Koh Lipe – to dość odległa wyspa patrząc z perspektywy Bangkoku, ale dla nas jest wyjątkowa. To był nasz pierwszy kontakt z Tajlandią i pierwszy taki rajski widok w naszej 100 dniowej podróży po Azji.
Koh Mook / Koh Ngai / Koh Kradan – to także rajskie wyspy, które nas urzekły. Być może dlatego, że byliśmy tam poza szczytem sezonu i nie czuliśmy natłoku turystów. My polecamy!
Phi Phi – wyspa Bonda, to chyba obowiązkowy punkt na mapie Tajlandii. Szczególnie rejs wokół niezamieszkałej wyspy Phi Phi i snorkowanie przy jej skalistym wybrzeżu.
Bamboo Island – będą przy Phi Phi polecamy też wybrać się na tą wysepkę pełną palm i waranów. Iście rajski widok.
CZY POLECAMY TAJLANDII DO PODRÓŻY Z DZIEĆMI?
Tak! Tajlandia jest zdecydowanie świetnym miejscem dla rodzin z dziećmi. Bezpieczna, w miarę łatwa do podróżowania z dobrą infrastrukturą (w tym z placami zabaw). Co krok znajdziecie coś odpowiedniego do zjedzenia nawet dla kilkumiesięcznego dziecka.
Tajowie bardzo lubią dzieci (chociaż takie wnioski można wyciągnąć niemal z każdego odwiedzonego przez nas kraju), nie patrzą krzywo na głośniej zachowujące się pociechy, wręcz starają się przyjść z pomocą, kiedy jest taka potrzeba. Polecamy dla każdego, kto ma już za sobą pierwsze podróżnicze doświadczenia.
Jeśli masz jakieś pytania o podróż do Tajlandii zostaw je w komentarzu. Postaramy się pomóc.
Wizyta w Tajlandii była częścią naszej 100 dniowej podróży po Azji <<klik>>
Zobacz NASZ PLAN PODRÓŻY, albo przeczytaj CO NAS NAJBARDZIEJ ZACHWYCIŁO W AZJI ŚRODKOWO-WSCHODNIEJ