Spis treści
Jeśli decydujesz się na wakacje z biurem podróży to musisz wiedzieć jedno. Na lotnisku, niczym więzień dostaniesz specjalny nadajnik na nogę, który nie pozwala odejść dalej niż 200 metrów od baru, albo kajdanki, którymi później obsługa hotelowa przykuje Cię do leżaka nad basenem… będziesz uwiązany! 7 dni w jednym miejscu. Tak właśnie myśli wiele osób. Czy mają rację?
Myślisz już o wakacjach? A może planujesz zimowo-wiosenny wypad w ciepłe kraje? Wiesz już, czy skorzystasz z pomocy biura podróży, czy zorganizujesz wyjazd samodzielnie? Zaraz, zaraz… to pierwsze to absolutnie nie! Nie chcesz przecież spędzić nudnych wakacji, 7 dni przywiązany nad hotelowym basenem, na wydzielonym skrawku hotelowej plaży, jedząc codziennie to samo w hotelowej restauracji. Wakacyjny horror! Co to, to nie!
Nawet nie sprawdzisz, czy są jakieś atrakcyjne oferty. Na pewno nie, przecież biura podróży zarabiają na turystach krocie! I mimo, że nie do końca czujesz się mistrzem planowania postanowisz zorganizować wyjazd samodzielnie… a kiedy podliczysz te wszystkie koszty: bilet w tanich liniach lotniczych, dodatek za bagaż, dodatek za rezerwację miejsca, dojazd do hotelu, codzienne wyżywienie w pobliskich barach i restauracjach okaże się… że zamiast wymarzonych wakacji na Dominikanie, zostaniesz jednak w domu.
Może więc jednak, te biura wcale nie są takie złe?
WAKACJE Z BIUREM PODRÓŻY
Nie wiem skąd to się bierze i trochę mnie dziwi, szczególnie kiedy słyszę o tym „uwiązaniu” jako minus od osób, które na takim wyjeździe nigdy nie były. Fakt, że wykupując wycieczkę w biurze podróży decydujesz się na jeden hotel, czyli de facto jedno miejsce, ale czy naprawdę wszyscy Ci, którzy głośno mówią: biuro podróży, nie absolutnie nie, to urodzeni wędrowcy, nomadzi i tacy turyści, którzy każdego dnia śpią gdzieś indziej? Chyba nie. Prócz tego w pakiecie masz zazwyczaj przelot, transfer do pokoju i kontakt do rezydenta na miejscu, jeśli potrzebowałbyś pomocy.
My podróżujemy tak i tak, chociaż jeszcze nie nocowaliśmy z dzieckiem w namiocie. Co innego w samochodzie, to mamy już za sobą ;D. Podróżujemy w zależności od potrzeb i oczekiwań. Teraz akurat przygotowujemy się do samodzielnego wyjazdu do Portugalii, ale na wakacjach z biurem podróży byliśmy już nie raz i bynajmniej NIGDY nie czuliśmy się uwiązani. Nikt nie wręczył nam ani nadajnika, ani kajdanek. Ba! Nad zaletami takiego podróżowania rozprawialiśmy m.in. tutaj, kiedy zachęcaliśmy młodych rodziców, aby nie bali się podróży z niemowlakiem. Zawsze prócz relaksu nad hotelowym basenem, zwiedzaliśmy, poznawaliśmy i jedliśmy nie tylko to, co oferowała nam hotelowa kuchnia.
HOTEL TO TYLKO BAZA!
Możesz wyjść. Pamiętaj. Nikt nie trzyma Cię tutaj na siłę. Możesz, a nawet powinieneś. Fakt, są ludzie, którzy podczas wakacji tak naprawdę nie potrzebują ani aktywności, ani zwiedzania, ani poznawania nowych miejsc. Wystarcza im po prostu słońce, ciepła woda i bar przy plaży – czyli coś, czego w Polsce raczej nie uświadczą :) :) :).
Faktycznie, całe dnie spędzają nad hotelowym basenem (często nawet nie chodząc na plażę, bo do baru za daleko :p). Jednak to jest ich wybór! Nikt ich do tego nie zmusza. Nas po 2-3 dniach w hotelu już nosi i aż chcemy zobaczyć coś więcej, ale jesteśmy dalecy od tego by uznać takie wakacje za mniej wartościowe. Jeśli ktoś faktycznie tego potrzebuje do złapania energii na kolejny rok, to czemu nie?! To „leżenie” nad basenem to przecież także łapanie witaminy D, możliwość pływania kilka razy dziennie, nadrobienia lektury, czy po prostu spędzanie czasu z rodziną. Macie wystarczająco dużo czasu na takie aktywności w ciągu normalnego tygodnia? Nie? No właśnie?! Może więc warto raz na jakiś czas zrobić sobie takie wakacje i zatrzymać się z codziennego pędu.
Właśnie na takie wakacje decyduje się dużo rodzin z małymi dziećmi, które wyjeżdżają po raz pierwszy. Trochę to rozumiemy, bo o tyle, ile aktywne podróżowanie z maluchem mamy przetestowane, to taka podróż z dwójką lub trójką biegających kilkulatków w tym momencie życia wydaje nam się… mocno hardcoreowa :P.
Coś, co możemy im podpodwiedzieć rodzicom jadącym na wakacje z dziećmi, którzy niekoniecznie nastawiają się na zwiedzanie, to to, by zawsze wybierali hotel z dużym ogrodem, kilkoma basenami, placem zabaw i własną plażą. Tak by wakacje spędzić wśród palm i kwiatów, a nie jedynie hotelowych budynków.
TURYSTO, WYJDŹ Z HOTELU!
Kiedy byliśmy na Dominikanie, przy każdym wyjściu z hotelu (a teren ogrodu był olbrzymi), także tym na plażę, stał uzbrojony strażnik. Mogliśmy pomyśleć, że stoi tam, bo nas pilnuje byśmy nigdzie nie szli, ale nie daliśmy się zwieźć… bez problemu przepuszczał nas tam gdzie tylko chcieliśmy :). Ciekawe, czy był ktoś kto pomyślał, że strażnik jest po to by „przetrzymywać” turystów w hotelu :D?
Podczas naszej ostatniej podróży do Fujairah w Emiratach Arabskich, kiedy słońce zaczynało już zachodzić, wybieraliśmy się na długie spacery. Podczas nich odkryliśmy prawdziwe perełki. Jednego dnia trafiliśmy na połów ryb. Widzieliśmy jak rybacy wyciągają z wody sieci pełne morskich stworzeń. Były małe rybki, ryby płaskodenne, płaszczki, ale też… żółw morski! Niby nic wielkiego, ale staliśmy przez kilkanaście minut wpatrując się w uwijających się w pracy Emiratczyków.
Innego dnia natrafiliśmy na szalupę ratunkową i dowiedzieliśmy się o tym, że kilka lat temu w pobliżu rozbił się tankowiec, a morze wyrzuciło na brzeg pustą szalupę. Ponoć jest plan by ją zatopić i wykorzystać jako atrakcje turystyczną dla nurków.
NIE BÓJ SIĘ JEŹDZIĆ AUTEM… NAWET W EMIRATACH
Chcesz jechać dalej? Nic trudnego. W turystycznych miejscowościach jest wiele wypożyczalni samochodów, które oferują wynajem aut w różnym standardzie i dobrych cenach. Nie musisz daleko szukać, hotelowy consierge z pewnością ma namiary na takie wypożyczalnie, choć zazwyczaj samodzielne poszukiwania wyjdą taniej. Wypożyczalnie mają w ofercie także foteliki, oczywiście nie są to te z najwyższej półki, ale zarówno w dobrej sieciowej wypożyczalni w Stanach, jak i w lokalnym punkcie w Emiratach dostaliśmy czysty, sprawny fotelik dobrej jakości. Na wakacjach na Kosie podróżowaliśmy po wyspie z 5-miesięczniakiem. Zarówno Sara, jak i my byliśmy z tej wycieczki bardzo zadowoleni :).
Nie bój się. Poszukaj w okolicy interesujących miejsc i jedź na przejażdżkę. Lubisz przyrodę? Wybierz się na najpiękniejsze plaże w okolicy, pojedź w góry, nad jezioro. Wolisz miasta i architekturę? Odwiedź okoliczne miasteczka i poczuj klimat miejsca i kultury, w której jesteś. Zapewniamy Cię, świat poza hotelowymi murami jest inny. Czasem mniej zielony i kolorowy, ale ciekawszy!
Nie bój się. Jeśli nie jedziesz do miejsc, które są zagrożone, a ich listę znajdziesz tutaj, nie masz się czego obawiać. My też mamy takie miejsca.
ALBO PO PROSTU JEDŹ KOMUNIKACJĄ MIEJSKĄ
Na komunikacje miejską zdecydowaliśmy się w Turcji. Chcieliśmy zobaczyć targ z prawdziwego zdarzenia, a nie taki, do którego zawiezie nas hotelowy busik (często hotele oferują takie usługi, ale zazwyczaj zawożą do jakiegoś centrum handlowego, a nie typowego targu).
To, czego akurat my nie lubimy, to wycieczki organizowane przez biura podróży. Nie lubimy zwiedzać w grupie, gdzie z miejsca na miejsca trzeba pędzić za przewodnikiem, bardzo często do miejsc, których niekoniecznie chcielibyśmy oglądać, np. w Tunezji zabrano nas na pokaz futer, który był dla nas niczym innym jak stratą czasu :D.
Zdecydowanie wolimy swoje tempo i swój plan zwiedzania, tak by móc przeplatać popularne miejscówki, z tymi, które odkrywamy zupełnie przez przypadek. Czasem żeby coś zobaczyć, np. popłynąć w rejs, czy przejażdżkę quadami po pustyni warto skorzystać z pomocy lokalnego biura podróży. Ich oferty są dużo tańsze niż te oferowane przez operatorów turystycznych z Polski, a w takich popularnych miejscach jak np. Zakhyntos, czy Dominikana, znajdziecie polskie firmy, albo przynajmniej takie, które mają przewodników mówiącego po polsku!
PROBLEMY PIERWSZEGO ŚWIATA
Kiedy zastanawiałam się nad tym tekstem trafiłam na coś smutnego. Według badań Eurostatu z ubiegłego roku, ponad 40 proc. Polaków nie stać na tygodniowe wakacje poza domem. Zupełnie nie pochłania ich temat, czy wybrać biuro podróży, czy organizować wyjazd samodzielnie. Problem jest inny: brak pieniędzy. Także, jeśli jesteś tym szczęśliwcem i ułożyłeś swoje życie tak, że masz fundusze na tydzień, dwa, a nawet trzy poza domem, to ciesz się tym. Planuj wyjazd, pakuj walizki i spędź ten czas najlepiej jak tylko potrafisz!
Dokładnie tak jak chcesz.
Nie trać ani chwili! I nie martw się, że ktoś Cię przykuje do leżaka nad basenem. Jeśli już, to będziesz to ty i z pewnością zrobisz tak, bo właśnie tego potrzebujesz.
4 Responses
Aleksandra
My choć częściej jeździmy na własną ręke to czasem korzystamy też z biur podróży. Zdarza się, że w niektóre rejony wyjdzie taniej z biurem niż na własną ręke, serio! Tak było gdy wybieraliśmy się w zeszłym roku na południe Hiszpanii. Bilety lotnicze miały jakieś astronomiczne ceny w czasie gdy mogliśmy lecieć. Za to w biurze podróży znaleźliśmy naprawdę fajną ofertę. Przelot, hotel ze śniadaniem i obiadokolacją. Idealne rozwiązanie jak dla nas. Każdy dzień spędziliśmy w innym miejscu, poruszając się komunikacją a hotel był nasza bazą wypadową!
Mom on top
Ja nigdy nie byłam na wakacjach z biurem, zawsze planowaliśmy wyjazdy sami, ale też nie byłam nigdy bardzo daleko, jedynie podróze po Europie, gdzie można dojechać autem :)
Magda Zbieraj
Moim zdaniem jak się jedzie autem to się nie opłaca z biurem, lepiej samemu. Ale kiedy już wchodzi w grę lot i transfer do hotelu to zawsze sprawdzam, czy przypadkiem z biurem nie jest taniej.
Magda Zbieraj
My kilka lat temu chcieliśmy lecieć sami na Kanary i gdybyśmy mieli lecieć sami lot wyszedł nas dużo drożej niż pakiet w biurze: lot+transfer+nocleg. Teraz łatwiej taniej lecieć, bo są tanie linie, ale i one często wcale tanie nie są.